Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 879854
Komentarzy: 8983
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 16 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 kwietnia 2012 , Komentarze (7)

Witam
Jestem tu co dziennie ale jakoś nie umiem zabrać się za wpis.
Szczerze to nie wiem jaki jest wynik na mojej wadze,bo nie mam odwagi na nią wskoczyć-diety brakuje.Od świąt nie umiem się jakoś pozbierać i czuję,że znowu tyję.I tak to ze mną już jest-trudno chyba powoli zacznę się godzić z tymi moimi -grubymi i masywnymi nogami itd.
Pan inż się nie odzywa zaklikałam do niego kilka razy i nic cisza-trudno.Nie będę wypisywać do kogoś kto ma mnie już gdzieś.Mówi się trudno trzeba żyć dalej.A ja nie mam zamiaru płakać z tego powodu.W końcu jest wiosna i słoneczko.Trzeba korzystać z życia.
Wczoraj napisał do mnie Xavier sms i potem wymieniliśmy się fb i tak pół wieczoru przeklikałam z nim.Myślałam,że on taki małolat a ma 31 lat i mieszka tu w Nl z mamą-kurcze niezła laska z niej.Pracuje jako operator kamery i aktualnie kręcą film o Holandii.Fajnie nam się pisało po holendersku-ja pomagałam sobie z tłumaczem gogle-on chyba też bo dopiero się uczy holenderskiego.Ale z niego niezłe ciacho i wiecie co chyba się skuszę na spotkanie z nim.Myślę,że jakoś się dogadamy a może być fajnie.Mam dość siedzenia i płakania w weekendy,czekania na kogoś wiedząc,że i tak nic z tego nie będzie.Może dziś wieczór Latino bar-w sumie mu się dziwię,ze tak daleko przyjeżdża do tego baru-ja mam bliżej.
No cóż,może o mnie myślał, skoro coś napisał.....no nic....nie ma co gdybać...............Może kiedyś wkleję Wam fotkę jego......
Miłego weekendu i wieczorku...........

9 kwietnia 2012 , Komentarze (14)

Witajcie 
Wczoraj udanie minęły Święta.Obiad ze znajomymi a potem kawka u inżyniera.
Było miło fajnie się nam gadało.Ale on taki  nieśmiały -jedno siedziało na jednym końcu kanapy drugie na drugim.Fajnie nam się na gg pisało o tych sprawach i tylko tyle.Wiem,że może chciał coś więcej ale nie umiał zacząć a ja tak samo.Nawet jak słuchaliśmy muzyki przy zgaszonym świetle nic się nie stało.Dziwne to bo oboje mamy prawie 35 lat i  nic-zachowywaliśmy się jak dzieci.Mimo tego,że mogło by coś być.Ale ja nie potrafię pierwsza zaczepiać faceta to zawsze oni robili.Nie wiem co mam myśleć?Pytał się mnie ile miałam chłopaków,kiedy miałam swój pierwszy raz....itd.... a ja nie wiedziałam co mówić.Potem się pytał czy piję i palę.Dziwnie się czułam.Pomyślałam co on taki ciekawski.No  a ja mu tłumaczyłam,że faceci tylko potrafią brać,że do kobiet sex nie jest ważny bardziej liczy się przytulenie ,pocałunek....Tak się wieczór skończył.Miałam ochotę nawet go złapać za rękę a na pożegnanie pocałować w policzek ale nie zrobiłam tego.Wiecie czemu nie chcę by miał o mnie złe zdanie bo ja świętą nie jestem  i jakieś tam doświadczenie mam.Ale nie chcę by mnie traktował tak jak inni.
A najgorsze to,że mi się  zaczyna podobać.I co ja mam zrobić z nim?HMM
A to jeszcze fotki ze wczoraj
mój już do końca przygotowany obiad i Ja :)



8 kwietnia 2012 , Komentarze (11)

Witajcie w Wielkanoc
U mnie dziś jest dzień wolny bo udało mi się załatwić.Wróciłam już z kościoła.Bardzo dużo ludzi było.Chyba było mi to potrzebne.
Ugotowałam już żurek,pieczeń rzymską z sosem chrzanowym.Jak będzie gotowy stół to zrobię fotkę  wstawię.

Dziś na obiad przychodzi koleżanka z kolegą tak więc nie będę sama.Od kilku dni znowu piszę z tym inżynierem-a zaczęło się od tego,że wysłałam mu życzenia świąteczne.Nawet się odważyłam i zaprosiłam go na obiad ale on już był umówiony ze znajomymi.Może jak dobrze pójdzie to zobaczymy się wieczorem.
Ogólnie to dalej jest mi trochę smutno,no ale nie ja jedyna spędzam święta sama.Kolejny rok ale się  już do tego przyzwyczaiłam bo sama tak wybrałam.Nie będę Wam marudzić-pewnie i tak mało osób przeczyta dzisiejszy wpis no bo święta.Ale jeszcze raz życzę Wam Wesołych i ciepłych Świąt Wielkiej Nocy.

5 kwietnia 2012 , Komentarze (6)

WITAJCIE
Tak wiem ostatnio mnie tu mało,ale nie wiem o czym mam pisać a po co Was mam zanudzać moimi dołującymi humorkami.
A co u mnie? Mało pracy tylko po 6 godzin a dziś to już nawet o 11 skończyłam.Gdy wróciłam do domu zabrałam się za porządki w kuchni,wytarłam podłogi i umyłam w końcu lodówkę.Mój współlokator wrócił i o dziwo dał mi kasę za pokój ale jeszcze i tak mi wisi za pół miesiąca.Ważne,że w ogóle coś zapłacił.Potem poszłam na pocztę wpłacić te pieniądze na konto i małe zakupy w sobotę jeszcze ostatnie rzeczy kupię.
W Wielkanoc przychodzi koleżanka z swoim nowym facetem i znajomy na obiad.Ja mam w planach ugotować-żurek,pieczeń rzymską z sosem chrzanowym,buraczki i makowiec.W sumie każdy coś przynosi .
Sprawy sercowe nie mam ich jak na razie P pojechał do PL na urlop więc jakoś leci.Wiem,że jak wróci może się wszystko zmienić .........niestety takie życie.A jak będzie okazja to może się z kimś umówię w końcu i tak cały czas jestem singielką tak właściwie.
Coś mnie podświadomie znowu męczy-coś stresuje.Diety niestety brakło ostatnio -nie wiem co się znowu dzieje ze mną.Na siłownię też nie chodzę z przyczyn finansowych-ale przynajmniej i tak jest dobrze bo robię codziennie po 100-120 brzuszków i 30 min stepera.Martin w pracy powiedział mi,że widać już wyniki treningów haha najbardziej na tyłku.No fakt tam widać ale moje nogi dalej wyglądają tak samo.
Jutro planuję się wybrać do kościoła bo w niedzielę do pracy -jak zwykle.Załatwiłam już urlop na 4 maja do Polski.Pewnie ten kolejny miesiąc szybko przeleci.Za kilka dni Święta  a potem lato i tak już płynie ten czas.Myślę,że się jeszcze zamelduję na Święta tutaj.
Pozdrawiam Aśka

2 kwietnia 2012 , Komentarze (6)

Witam serdecznie
Jak Wam się rozpoczyna Wielki Tydzień?Ale ten czas szybko leci już prawie Święta.
U mnie już lepiej.Na wieczór umówiłam się z koleżanką by omówić święta i na ploteczki.
Dieta-hmmm sama nie wiem?Weekend był trochę zawalony -wczoraj było sporo ale dziś już lepiej.Głównie białko i warzywa.Na wadze jak na razie nie staję bo po co się stresować.
W tym miesiącu niestety będę sobie musiała odpuścić siłownię bo za miesiąc do PL i trzeba trochę zaoszczędzić bo tam czeka mnie dalszy ciąg remontu.A tak szczerze jakoś za dużo kasy nie mam na koncie-no bo ubezpieczenie zdrowotne,popłacić w Pl podatek,naprawę samochodu tak więc kasa leci.A jestem zła bo mój lokator bez słowa pojechał na kilka dni na urlop i nic mi nie powiedział a na dodatek nie dał mi kasy na ten miesiąc za pokój.A tak się nie robi.Bo przyjedzie i ,mi powie że kasy nie ma-to mu wyp....wszystkie rzeczy za okno a jak będę chciała to załatwię mu ,ze straci pracę i ciekawe co wtedy zrobi.Wczoraj mnie to nieźle wkurwiło.Potem P zadzwonił pogadałam i trochę mi się humor poprawił-znowu udawałam,ze jest ok-dobrze,że nie wyczuł,że znów płakałam.Ja nic nie poradzę tak rozładowuję stresy...................

1 kwietnia 2012 , Komentarze (5)

Witajcie
Dziś diety brak.Chodzę zła nabuzowana itd.Wczorajszy wieczór spędziłam z butelką wina i komputerem popisałam z R i moim przyjacielem z czasów studiów- dużo mi dają rozmowy z nim bo chyba tylko on we mnie wierzy.Dziś w pracy do 9,30 byłam.Chodzę taka nerwowa-wypiłam lampkę wina i piwo i papieros był:( Mój lokator pojechał do polski na urlop i mi nic nie powiedział ani kasy za pokój na ten miesiąc nie dał skur....syn.Ogólnie to nienawidzę facetów wszystkich-płaczę,piję ,palę to nie ja chyba.Mój chlebek -pyszny.Rozmawiałam z P bo dzwonił na szczęście nie domyślił się ,że znowu płaczę.Szkoda,że nie udało nam się znowu spotkać.
Święta coraz bliżej a ja coraz bardziej nerwowa.Jutro mam się spotkać z Księżniczką i omówić święta i jej weekend bo w końcu była na randce i całkiem zadowolona co mnie cieszy.
Dobranoc

31 marca 2012 , Komentarze (12)

Witam Was ciepło chociaż u mnie pogoda dziś w kratkę.A co u mnie?
Humor całkiem całkiem.Dziś moja waga pokazała 77 kgrówniutkie.Teraz jak zawsze ciężki okres weekendowy do diety.Dziś już chyba wyczerpałam swój limit kalorii,ale dam rade teraz już się pilnować.
A co dalej.Wczoraj rozmawiałam z P przez telefon wiec było ok a na koniec wysłałam mu linka z piosenką Kłam,proszę kłam---wcześniej mu powiedziałam ,że nawet do niego pasuje.Potem mi napisał,że on mnie nie kłamie a ja na to,że piosenka fajna.Wiecie co cała prawda jest w tej piosence bo wielu facetów tak robi.Napisał,że się nie obraził-mam nadzieję,ale ulżyło mi bo nie umiałam mu tego powiedzieć.Oboje wiemy,ze czasem są małe kłamstewka.Ale ja się uspokoiłam.
Potem koło 22,30 dostałam smsa myślałam,że od niego a tam było napisane po holendersku-jak się masz?pomyślałam co za palant to napisał i wiecie kto to był Havier.Pewnie 2 tygodnie składał literki bo on ani Pl,ani NL ani Ang.Napisałam mu,że hi good,a potem co u niego ale nie odpisał.Pewnie był w Latino- a z drugiej strony jak on po 2 tyg napisał to może myśli o mnie?HMM.Po świętach wybierzemy się z koleżanką do Latino to pewnie go tam spotkam bo zawsze tam jest.Tylko jak my się dogadamy? I jak myślicie umówić się z nim jak co?-wydaje mi się,że on jest sporo młodszy i dobrze,ze nie Turek bo z takim bym się nigdy nie umówiła.Po prostu nie lubię ich.
W pracy jest dzień otwarty z okazji 125 lecia tej odmiany róż.
Ja pracuję na tych czerwonych.
Wczoraj byłam sobie na bazarze i kupiłam sobie sukienkę i buciki-znowu-poprawiłam sobie humorek tym

J
jestem ciekawa czy mi będzie pasować?na pewno wkleję fotkę a Wy jak myślicie?
buciki na bardzo wysokiej szpilce:)
A dziś sobie upiekłam chlebek Dukana a oto i on
 Dzisiaj raczej w domu będę i chyba sama.Zrobiłam już pranie i obiad,muszę jeszcze ogarnąć pokój.
Na Święta zaplanowałam z koleżanką czas,wspólny obiad bo pójdę do pracy.Mam nadzieję,że święta będę udane.Kolejna Wielkanoc.
Ale dziś się rozpisałam.
Udanego weekendu.Pozdrawiam

29 marca 2012 , Komentarze (5)


Serce i rozum
Rozum mówi-taki sam jak inni faceci,pewnie oprócz Ciebie ma jeszcze kogoś
serce-nie on nie może być taki
rozum-on coś kręci ciągle Cię kłamie
serce-a może mówi prawdę,bo po co by miał kłamać
rozum-jesteś jedną z wielu
serce-ja wiem,że on coś czuje bo gdyby nie to to pewnie by juz dawno by mnie zostawił.............
W mojej głowie mętlik rozum kłóci się z sercem a sumienie czasem się wtrąca.Nie wiem co będzie jak będzie-nienawidzę go i kocham jednocześnie.Nie jest mi łatwo-ja nie daję rady z moim uczuciem.Czuję,że powinnam mu powiedzieć o wszystkim ale boję się i wszystko duszę w sobie-udając,że wszystko jest ok.A tak na prawdę nic nie jest ok.Boję się,że kiedyś znowu kiedyś wybuchnę.Nie da się pogodzić przyjaźni z miłością przynajmniej nie dla mnie.Przecież jak mu nie zależy i nic nie znaczę dla niego to czemu mnie kłamie-tak czuję,gdyby powiedział prawdę może mi by było łatwiej a może ja mam za bujną wyobraźnię.Przepraszam Kochani ale mnie gryzie parę spraw -musiałam to napisać.Wiem,że nie będą pozytywne komentarze,do tego już się przyzwyczaiłam.Najgorsze jest to,ze ja to wszystko wiem jak jest a brak mi siły by walczyć o swoje szczęście.
Wczoraj spotkałam się z Księżniczką-podziwiam ją za cierpliwość do mnie i moich humorów-zawsze powie to co myśli i trochę mnie rozumie.Spotkałam też wczoraj znajomego i pierwsze co spytał to czy znalazłam już swoja miłość,zawsze pytał jak tam chłopak.Powiedziałam,ze nie znalazłam i nie szukam i tak jest.Robię wszystko by jej nie znaleść.
Dieta jest bo nie mam ochoty na jedzenie.Powinnam się cieszyć bo od 9 stycznia czyli jak  jestem w Nl to schudłam już 12 kg-właśnie dziś do mnie to doszło.Ale nie widzę tego za bardzo.Za to moja koleżanka wczoraj stwierdziła,że bardzo schudłam i to widać i że ona chyba tez zacznie chodzić na siłownię.Miło to słyszeć a może to powiedziała by mi poprawić humor.
I znowu am się wypłakałam -przepraszam.Ale dziękuję ,że jesteście.

28 marca 2012 , Komentarze (5)

Na początku dziękuję Wszystkim za wsparcie,macie rację nie ma się co poddawać trzeba walczyć dalej.Dziś w końcu przed chwilą odważyłam się stanąć na wadze i szok-pokazała 77,3 kg czyli jest spadek.Pewnie jeszcze większy bo nie ważyłam się z rana.I to motywuje.Dzięki Wam od poniedziałku znowu jestem na dobrych torach w dietkowaniu i ćwiczeniach.Wczoraj ledwo żyłam ale poszłam na siłownie.Trening był ale nie tak intensywny jak zawsze byłam  jakaś słaba.Dziś tradycyjnie robię sobie wolne od siłowni.Dieta tez jakoś się trzyma -właśnie gotuję kaszę na obiad z maślanką.
A co do tytułu dzisiejszego wpisu.pamiętacie jakie miałam przeboje w zeszłe wakacje z powodu jednej blondynki.Tak więc z powodu remontu drogi koło mnie muszę dalej chodzić na busa koło Alberta.A tam ona stoi -od razu poznałam tą laskę bo miała różową bluzę a ona lub i ten kolor .Cały dzień zepsuty bo się zastanawiam co będzie jak mnie ona pozna,bo ona jest zdolna do wszystkiego.Boję się z nią nigdy nic nie wiadomo a tyle nerwów miałam w zeszłym roku przez nią.I nie tylko ja.
Miłego dnia.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.