Wczorajszy wieczór był udany.Najpierw poszłyśmy do Latino a potem przełamałam się i do Dastiny-bo wiedziałam,że Słonko w Pl i tak szczerze mówiąc nie wiem co oni widzą w tym barze-tylko Polki i Turki-nawet nie było na kim oka zawiesić.Myślałam,że Xavier przyjdzie do latino ale napisał mi,że ma dziś nagrania i nie da rady-ale mimo to poklikaliśmy na Fb.Na nic nie liczę ale zawsze można mieć wielu znajomych.A ogólnie to fajnie się wytańczyłam wczoraj i było mi to potrzebne.zero marudzenia,czekania na tel jakiegoś faceta i latania za kimś.Korzystam z życia -i taki mam zamiar-bez łez.
A to Xavier
o
malicka5
16 kwietnia 2012, 16:27Niezłe ciacho.
dagma
16 kwietnia 2012, 16:08fajny chłopak :)
ulka28l
16 kwietnia 2012, 12:24fajny ten Xavier :) miłego dnia
MajowaStokrotka
16 kwietnia 2012, 06:14Trzymam kciuki za dzisiejszy powrót do dietki:)
polishpsycho32
15 kwietnia 2012, 23:49fajny
lesnicza
15 kwietnia 2012, 22:45cieszę się że u Ciebie lepiej:) ja nie mogę się pozbierać:(
duszka189
15 kwietnia 2012, 20:58ja też dzisiaj pożarłam porządną kolację aż mi się odpija, zajadłam cały smutek:(( ale śliczny ten przystojniak na foci, no no masz super gust!!!!:)
Julietta21
15 kwietnia 2012, 20:22Asik szalej szalej!! fajny ten Xavier:d hehe chociaż powiem Ci,ze te międzynarodowe romanse t nie taka łatwa sprawa na swoim przykładzie:P hehe sama zresztą wiesz jak jest,baw się ,tak jak napisałaś bez łez,pozdrawiam ciepło:*:*