po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel
Niestety nie osiagnelam i tym razem sukcesu....Waga w miarę stabilna.
Zaczynam kilka dni urlopu...Jutro lecimy z kobietkami do Włoch..Tak pobierznie sie spakowalam a reszta jutro.Wlasnie skinczylam sprzatac i rozebralam lozko w sypialni.W wtorek przywioza nowe łóżko..Joelka z tatą pojechali do ciotki na kilka dni na kamping.
Troche sie stresuje jak dadzą sobie radę te kilka dni sami...
Po badaniach krwi wszystko mam w porządku jedynie co to tylko niska witamina D.
Bylam u fryzjera a taki o to efekt.
A tak teraz wyglądam ..waga trzyma się w okolicy 90 ale wazne, że nie wzrasta.Nie robię już diet bo wiem, że to też odbija się na mijej kondycji zdrowotnej....Tak więc powoli ale skutecznie do celu.....
W tym tygodniu byłam u lekarza i zrobiłam badania krwi. Koło środy powinny być. Udało mi się bo badała mnie stażystka i dokładnie mnie zbadała i zleciła szczegółowe badania krwi. Może być,że moje objawy są spowodowane problemami z tarczycą lub insulinoopornością. Moje wszystkie obawy idealnie pasują do tego. Muszę przyznać,ze jestem bardzo nerwowa, sama nie wiem od czego to . Zaczyna mi to już przeszkadzać w codziennym życiu. Jestem ciekawa bardzo wyników krwi ...
Waga można powiedzieć ,ze bez zmian waha się ale jest poniżej 90 .. Ubrania góra rozmiar 42 a dół 44,46.
Jeszcze 3 tygodnie i Włochy-potrzebny mi jest już urlop. No i też pod koniec maja przyjdzie mój rower elektryczny- nie umiem się już doczekać.
Mój E tez w najbliższym czasie będzie mieć operację ...tak,że wszytko jakoś się układa.
W tym miesiącu nie ma zmian waga bez zmian ale już było 1 kg mniej. Coś znowu mi w głowie siedzi i nie umiem się dietkować. No,cóż czasem tak jest. Trudno.
NIe wiem czy Wam wspominałam,że często po jedzeniu staję się senna i słaba. Wczoraj byłam u jednej z moich klientek i zmierzyła mi poziom cukru we krwi. Na początku miałam 4 a po pół godziny od zjedzenia jogurtu poziom cukru spadał mi do 2,7 . To nie normalny objaw bo raczej cukier powinien mi wzrosnąć. Przy okazji była tam też pielęgniarka a moja klienta jest byłą panią doktor i stwierdziły ,że to źle i powinnam się zgłosić z tym do lekarza. Wszystko może być powodem diet ,niskiego poziomu wit B12 i D oraz stresu . Ja ogólnie nie czuję ,że się stresuje ale to wszytko siedzi u mnie w głowie i widocznie moje ciało tak na to reaguje. Jak mam spadek cukru to powinnam zjeść coś słodkiego i jak tu się odchudzać? Zaczynam się martwić tym by nie mieć hipoglikemii....Ten objaw spania i zmęczenia po jedzeniu też mi utrudnia normalne funkcjonowanie...
Mój E tez w końcu był u lekarza . Powinien być operowany na przepuklinę ,która ciągle mu rośnie i powoduje ból. Nie może nic robić...Na dodatek dostał skierowanie do psychologa bo panicznie boi się operacji . Tak więc trzeba teraz czekać na termin,
Dziekuje za wsparcie. Gastroskopia nic nie wukszala czyli jest dobrze.Z wynikami muszę isc do rodzinnego...I badać się dalej czyli wymusić skierowanie na usg brzucha w zwiazkubz moim kamieniem w pecherzyku żółciowym
Wczoraj zrobiłam podsumowanie marca. Niestety pomimo pilnowania się zaliczyłam ten miesiąc z minimalnym spadkiem. Ale mimo tego udało mi się osiągnąć wagę którą miałam przed ciążą i zobaczyłam 8 z przodu. Tak więc w marcu schudłam całe 1,6 kg. Na wadze jest 89,3 kg. Czyli jeszcze 15 kg i będę zadowolona. Wprowadziłam trochę ćwiczeń i hula-hop. Udało mi się z trudem ale zapiąć letnie spodnie. Widzę,że ciało się zrobiło takie sflaczałe ale to znak ,że chudnę.
A tak ogólnie to nawet nie mam za bardzo ochoty na jedzenie. Z bólu umieram szczególnie w nocy. Ten ciągły ból i słoność w gardle. 19 kwietnia mam gastroskopię.... od tego zaczniemy aż się boję. Głównie chodzi mi o ten kamień co mam w pęcherzyku a lekarz skupił się na rufluksie :(
A reszta bez zmian. Pogoda dalej deszczowa i zimna.
Idziemy dziś z Luśką do kościoła na Niedzielę Palmową. Tu u nas w Nl są inne palmy niż w Pl. Są to krzyże wykonane przez dzieci i ozdobione.Holenderska palma oparta jest na drewnianym krzyżu. Listewki należy opleść kolorową bibułą, którą owija się również środek krzyża, co ma symbolizować ukrzyżowanego Jezusa. Na krzyżu zawieście wianek 12 orzechów, odpowiadających apostołom oraz drugi – z 30 rodzynków symbolizujących judaszowe srebrniki. Na górze jest chlebowy kogucik.
Ciągle walczę o 8 z przodu. W tym miesiącu bardzo słabo mi idzie z dietą. Był jeden zawalony weekend ale wróciłam na dobre tory i się pilnuję...Waga nie chce spadać stoi w miejscu co jest bardzo irytujące.
Byłam dziś w szpitalu na rozmowie w sprawie mojego kamienia ...no i lekarz wysłał mnie na endoskopię ,pytał czy w rodzinie były przypadki raka żołądka lub jelita.... Bardziej skupił się na rufluksie...Nie wiem czy podczas tego badania też zobaczą ten kamień co mam ...🤔 Zaczynam się bać,...No, i lekarz powiedział mi delikatnie,że powinnam jeszcze schudnąć. Badanie mam 19 kwietnia z znieczuleniem
Od zeszłego tygodnia chodzę na dodatkowe lekcje języka by lepiej mówić jeszcze...Mój poziom jest wiele większy od tych z którymi jestem w grupie...ale jest szansa ,że po kilku lekcjach dostanę kogoś do nauczania 1 na 1.... Język niderlandzki jest dość trudny i w wymowie i pisaniu. Pomimo tego,że wszytko rozumię i bardzo dużo mówię mam jeszcze problemy z wymową niektórych wyrazów i nad tym chcę popracować i mówić z akcentem.. Mam taki plus,że w pracy moje babcie i dziadek mnie poprawiają,uczą nowych wyrazów i tłumaczą.Oni sami mi powiedzieli,że jest duży postęp w tym jak mówiłam 2 lata temu a teraz. Jeszcze dodatkowo rozwiązuję testy by nauczyć się lepiej pisać i codziennie czytam bajki Luśce,, Kurs fajnie mi pasuje bo w tych godzinach Luśka w tym czasie jest w świetlicy. Po tych lekcjach zobaczymy czy będę robić MBO 1 lub 2- opieka albo bezpośrednio zrobię kurs tam gdzie chce pracować... Jak na razie jestem na etapie tłumaczenia dyplomów z Pl. Moja praca da się podciągnąć pod staż . Muszę jeszcze dobre podanie o pracę napisać.....mam nadzieję,że do września będę wiedziała co dalej. Szkoda,że 10 lat temu nie byłam taka mądra jak teraz ... Pewnie bym miała teraz super pracę.
Bardzo Wam dziękuję za wsparcie i wiarę we mnie...
Zauważyłam,że dzięki Wam i moim podopiecznym mam energię do działania i z osoby marudzącej i nie mającej wiary w siebie staje się pozytywną osobą co widać też po moich wpisach :)
Pogoda-deszczowa ,zimna ,na nic się nie ma ochoty. Luśka dostała dodatkowy dzień w świetlicy....
A to takie moje obecne foto. Te kości obojczykowe wystające- a jak będę wyglądać za 10 kg ?