hej wiosennie
U mnie w Holandii już wiosna kwitna krokusy,przebiśniegi i swieci słoneczko.
Wskoczyłam dzis na wagę a tam 76,1 szok,Jak to możliwe bo wczoraj miałam 77,7 kg .Faktycznie moze to dlatego,że wczoraj już nie jadłam wieczorem bo miałam pustą lodowkę i nie chciało sie wyskoczyć do sklepu.No ale wczoraj słodkie też było.
Dzisiejszy dzień dietkowo jakoś wygląda w porównaniu do ostatniego tygodnia.
Moji wrcają już dziś albo jutro czyli skończy mi się luz i znowu będe się stresować niewiadomo czym,ale będę trzymać dietę.
A wyobraźcie sobie,że Łukaszek wrócił do Holandii i Hce się spotkac a ja go trochę odsuwam a pamiętacie jak za nim szalałam.Może kiedyś się z nim jeszcze zobacze.tak szczerze to od jakiegos czasu mam kogo innego w głowie.
Sylwia,Wiolka i reszta miałyście rację co do Kamila ja nie wiem co ja w nim widzialam ,bo ostatnio na NK widziałam jego foto i stwierdziłam,że dobrze,że się juz skończyło.
Mam nadzieję,że nowa motywacja przyniesie skutki.
A teraz uciekam zrobic sobie kawkę i cieszyć się ostatnimi chwilami samej na domku.A Wam życzę miłego weekendu i pozdrawiam.
Ps.ale się rozpisałam po tak długiej nieobecności hihi