Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

po kilku przejściach już trochę się uspokoiłam,lubię tańczyć i wycieczki rowerowe,zawsze była przy kości ale teraz widzę,że dzięki Wam powoli osiągam swój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 878865
Komentarzy: 8980
Założony: 14 grudnia 2008
Ostatni wpis: 16 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
asik77

kobieta, 46 lat,

170 cm, 84.10 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Do 21 czerwca ważyć 72 kg

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 lipca 2010 , Komentarze (2)

byłam po południu nad jeziorem z Kasią i Arturem ale fajnie się opaliłam.Tak bardzo chciałam zobaczyć się z Pawłem ale napisał,że mają dużo pracy i nie wie czy do 22 godziny się wyrobią.Nie wiem czy to prawda czy sciema.a TAK CIESZYłAM SIĘ NA TEN WIECZÓR  tymbardziej,że jutro wolne a tu nic .Smutna:( Brak nawet nie mam i nie chce do kogo napisać,gdzieś wyjśc,,,,,żeby znowu nie było....A pomyśleć,że tak mało brakowało a mogłabym być szczęśliwa i mieć juz swoją rodzinke:( No tak trudno mi zapomniec o T z jednej strony go nienawidze a z drugiej cos jeszcze czuję.A do Pawła się już też nie odezwie.....mam dość Hagi,Bartka i tych ostatnich 2 miesięcy:((((

10 lipca 2010 , Komentarze (3)

Hej

ostatnio pisał Tom,że kase mi oda jak dostanie wypałatę.No i od tego się zaczeło dowiedziałm się czemu mnie zostawił,zdradził no i ,że jego nowa dziewczyna jest w ciąży.Bardzo szybko bo dopiero ponad miesiąc nie jesteśmy razem.Okazało się ,że to wszystko moja wina bo on ubzdurał się,że ja go zdradzałam z Bartkiem,okazało się ,że czytał moje gg i smsy.Że umiawiałam się z nim i m iałam z nim tajemnice o to ,że Bogdan miał mój num telefonu.Miał pretensje,że z Bartkiem pisałam gadałam i jak on stwierdził byłam w nim zabujana itd,że on się starał a ja go olewałam.Prawda jest taka,że nigdy nie zdradziłam go i nie zdradzałam,Bart to dla mnie jak brat-między nami nic nie było.Może trochę ma racji ,że flirtowałam ale flirt to nie zdrada.Chciałam,żeby on trochę o mnie zadbał a nie usiadł na laurach tak jak było.I jeszcze ,że go obgaduję a teraz on mnie zacznie obgadywać.No,tak to co koledzy powiedzą to najświętsze a oni tak samo go obgadują itd.MASAKRA.Jest różnica ja będąc z nim byłam wierna a on jednocześnie się spotykał ze mną i z nią.Ciekawe co by było gdybyśmy były obie w ciąży.Tak to boli nic złego nie zrobiłam i znowu to ja wyszłam na najgorszą.

A z Pawłem się układa,wczoraj byliśmy w parku ,on jest zupełnie inny niż Tomek.Paweł obiecał mi ,że będzie mnie uczyć holenderskiego.Szkoda,że on cały czas w pracy.Nawet nie ma się kiedy spotkać czy iść do banku ze mną pozałatwiać mi sprawy z kontem.Jutro mam wolne więc może jak dziś znajdzie siły po pracy to gdzies wyskoczymy potańczyć:)

Dieta tak sobie waga taka jak na pasku.Samopoczucie i zdrowie wróciło do dobrego stanu.

Miłego weekendu

7 lipca 2010 , Komentarze (1)

tak zabierałam się za pisanie ale jakoś mi ciężko z tym było.Weekend udany,zakupy na bazarze ,impreza u Bartka,sobota z Pawłem no i jak zawykle natchneliśmy się na ekipę Bartka.Tak więc weekend udany był.Teraz spalam nadrobione w weekend kalorie ale już jest ok,waga taka jak na pasku.Jak na razie dietki się trzymam.Zdrowie, no już lepiej nie mam uderzń gorąca,głowa już nie boli no jedynie trochę piersi ale myślę,że to wszystko przez pigułki.Szczerze chciałam tyle napisać ale teraz już sama nie wiem co mam pisać.W pracy za dużo myślę i czasem mi to psuje humor,ale musze dać radę.Podobno czas leczy rany i z czasem sie zapomina przykre rzeczy .Mam nadzieję,że zapomnę o wszystkim co było zwiazane z T.;Miłego popołudnia. 

2 lipca 2010 , Komentarze (3)

Witajcie

Ale dziś u mnie w Holandii upał.Skończylam pracę o 11,30 a w domu nikogo nie ma.Tak więc ubrałam spodenki stanik z stroju i dawaj na balkon.Nie dało się wysiedzieć w sumie może byłam na słoneczku nie całą godzinkę no i już się opaliłam,nawet na nogach widać.

Waga od wczoraj bez zmin nie wiem co jest bo dietka zachowana,ruchu sporo szczególnie w pracy a ona stoi jak zaczarowana.A dziś się całkiem dobrze czuję,w pracy już nie bolała mnie głowa -gdzieś przeczytałam,że w godzinach rannych jest wysokie ciśnienie- a tak sobie pomyślałm-moze i ja mam coś z ciśnieniem ,bo przeważnie bo mocnej kawie z automatu mnie tak bolało.A dziś zamiast tej kawy wypiłam capucino.Na obiad miałam sałatkę z sałty,ogórka,pomidorka i jajaka z sosem jogurtowym.

Ciekawe jak spędze ten weekend.Jutro muszę jechać poszukać banku i pozałatwiać tam sprawy min,przesłać kasę do Polski.A Grzesiek pisał mi,ze znalazł pracę no i okazało się ,ze też na różach.

no,to do wieczora Słoneczka,czas na mecz dziś będzie ciekawie Brazylia z Holandią.Tu w Holandii szleją na punkcie swojej drużyny wszyscy i wszędzie ponuje kolor pomarańczowy. 

1 lipca 2010 , Komentarze (3)

Hej

U mnie bez zmian.Czyli dietka zachowana i niestety znowu rano w pracy mnie głowa bolała :(

30 czerwca 2010 , Komentarze (3)

Własnie wróciłam niedawno z spaceru z parku.chyba z 3 razy go obeszłam.Doczepił się do mnie jeden chłopak ale turek-fajnie się gadalo,więc spedziłam czas miło.Ale stwierdziłam,ze sama nie mogę tam chodzić bo zawsze się ktoś doczepi.Dziś taki jeden z 2 godziny się kręcił koło mnie-masakra.O i nawet na tym spacerku trochę pobiegałam.Wiec dzień udany,no i oczywiście nic nie podjadałam od 18-super.Dobranoc

30 czerwca 2010 , Komentarze (3)

Hej Witalijki

Dziś mam dobry dzień.Tak jakoś mi dziś wesoło sama nie wiem czemu,może to dlatego,że po wczorajszej krótkiej wymianie zdań na gg stwierdziłam ,że Tom to debil i dobrze,że już z nim nie jestem.Waga spada co mnie bardzo cieszy no i o wiele lepiej się już czuję czyli nie boli mnie już tak często głowa.Dzisiejszy dzień jak najbarzdiej dietkowyzjedzone

-śniadanie tj. wczoraj

-w pracy ryż na mleku,wasa,jabłko

-obiad sałatka,garść makaronu tortelini,pomidor cebulka,sos jogurtowy

-podwieczorek serek wiejski z miodem,jabłko,kawa

To na dziś już wszystko zamiast serka miały być ananasy ale nie chce mi się iść do sklepu.Po pracy zrobiłam,obiad,posprzątałam i godzinkę się przespałam.Tak sobie myślę,żeby wieczorkiem przejść się na spacer może do parku tak dawno tam nie byłam.

Cieszę się,że znowu udało mi się wrócić do diety i mam nadzieję,że szybko się nie poddam.Mam nadzieję,że mi w tym pomożecie .Miłego wieczorku Słoneczka

29 czerwca 2010 , Komentarze (3)

Hej

Dziś już 2 dzień bez słodyczy,ale mnie to cieszy.Od wczoraj mam dietkę i muszę przyznać,że jest ciężko ale się trzymam.A oto moje przykładowe menu:

-Śniadanie 3 wasy z serkiem tartare i plasterkiem polędwicy,kawa z mlekiem 0%

-W pracy kubek płatków owsianych,coś w stylu ry na gęsto,wasa,jabłko

Obiad- sałatka grecka-pomidor ,górek,cebula,plaster fety,wasa

Podwieczorek- truskawki,pół ananasa

Mam nadzieję,że to już będzie na dziś wszystko co zjem.Właśnie popijam sobie kawkę.

Reszta bez zmian,@@@się skończył,dalej mam ataki bólu głowy ja nie wiem co jest? Miego wieczorku.A jeszcze jedno chce do soboty mieć 77 może jakimścudem się uda:)A no i widziłam w promocji ciśnieniomierz za 10 euro i muszę koniecznie kupić,bo z ciśnieniem też mam skoki>

28 czerwca 2010 , Komentarze (2)

Hej

Po weekendzie waga podskoczyła:( ale dziś dzień jak najbardziej wzorowy dietkowo.

Niedziela była udana.Napisałam do Bartka no i całą paczką się spotkaliśmy,było wesoło.A ja znowu chłopakom obiad gotowałam.Tak więc wczoraj miałam dwa obiady.W parku był pop festiwal ale zanim tam doszedliśmy to się skonczyłBartek jak zwykle szuka mi chłopaka,ale nigdy nie trafia w moje gusta hihi

Ale tu upały.W pracy na przerwie to siedzę na słoneczku.

@@@ trwał prawie 2 dni.Kurzce znowu mam te problemy jak w zeszłym roku z nim.Może to przez te pigułki?Ogólnie to czuję się dobrze.

No i wiecie co dwa dni się nie odzywałam i wczoraj Paweł do mnie napisał,przepraszał a potem zadzwonił

Miłego tygodnia:)

27 czerwca 2010 , Komentarze (6)

hej

No,w końcu dostałam @@@ bo już psychicznie nie wytrzymywałam.Wczoraj wieczorem miałam wszystkiego,wszystkich dość,siebie itd.Cały czas jadłam nie wiem z stresów czy nudów.Jak to jest jak są wszyscy to są a jak chcesz z kimś pobyć to wszyscy Cię mają gdzieś.Poryczałam się i z nikim nie chciałam gadać.Paweł oczywiście się nie odezwał,więc może to mnie też tak przybiło,dziś  jak na razie cisza.W nocy tylko dzwonił Grzesiek ale nie bardzo pamiętałam o czym z nim gadąłm bo wiecie jak  to jest gdy się wyrwie ze snu.Więc dziś w pracy na przerwie zadzwoniłam go przeprosić czy czasem jakiegoś głupstwa nie powiedziłam.Ale okazało się ,że wszystko jest ok.Dobrze,że chociaż on jeszcze ze mną gada i czasem zadzwoni,nawet jeśli w środku nocy to jest miłe.

Waga oczywiście podskoczyła jak tak dalej pójdzie to będzie 8 z przodu.Niedziela -byłam w pracy nawet spoko i wesoło.Ugotowałm w końcu sobie jakiś konkretny obiadek czyli ziemniaczki,buraczki na krew i kurczak.Potem pospałam a teraz zastanawiam się co robić?Sylwia z Marcinem chcieli mnie zabrać nad morze ale nie chce być 5 kołem u wozu i przeszkadzać zakochanym.Tak więc zostaję w domku.Tym bardziej,że od kilku lat mam uczulenie na pyłki i nie lubie takiej pogody bo wtedy bolą mnie oczy,mam katar i psikam.Mam ochotę na coś słodkiego ale w domu brak jedyne co to jogurty albo jabłka.Muszę się zabrać za siebie.Ciągle to powtarzam ale jakoś mi to ciężko idzie.A Paweł to chyba już historia -gra skończona.

 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.