Założyłam temat na forum: kopenhaska - wstęp do odchudzania i nawet nie spodziewałam się takiej troski o moje zdrowie.
Niewątpliwie ludzie mają dużo racji, najlepsze na świecie odchudzanie to MŻ, 5 posiłków i ruch. Ale niektóre komentarze są nawet obraźliwe i jestem zniesmaczona tego typu wypowiedziami.
Co prawda działa we mnie przekora, aby udowodnić swoją rację, na razie się trzymam.
Piszący ludzie nie mają pojęcia przez co przeszłam przez ostatnie dwa lata....
Pisałam w pamiętniku o naszej przeprowadzce do nowego domu, jak mieszkaliśmy najpierw kątem u znajomych, potem u rodziców, bo robiąc generalny remont domu, stawialiśmy go jakby od podstaw.
W tym czasie mąż szukał też nowej pracy, ja byłam w ciąży. Wpadłam pomimo zabezpieczeń, ale kochanego szkraba nie oddałabym nikomu za żadne skarby.
Nerwy czy zdążymy zrobić remont przed porodem. Wprowadziliśmy się 2 tygodnie przed porodem. Mały ważył 4730kg miał 61 cm.
Potem depresja poporodowa. Bezustanny ryk, karmię 2 godziny, puste piersi a mały płacze, że chce jeść. (To nie była kolka)
Mądre rady samych mądrali: karmić, karmić piersią. Więc znowu ryk...., pomoc różnych położnych, nic nie dało. A ja myślałam : co ze mnie za matka....
Kazałam się wszystkim wynosić, wprowadziłam dokarmianie, mały się uspokoił, ja powoli byłam bardziej spokojna, chociaż dobrych dusz krytykujących mnie było nadal sporo.
Otrząsnęłam się sama. Pomyślałam, że oboje z Piotrusiem będziemy szczęśliwsi jak będzie dostawał dodatkowe mleko. Teraz ma 1,5 roku, w ogóle nie choruje (w przeciwieństwie do dziecka koleżanki, które jest karmione piersią), jest uśmiechniętym, radosnym dzieckiem, które teraz je wszystko.
Teraz przyszedł w końcu czas aby wziąć się za siebie.
Po prostu potrzebuję jakiejś widocznej zmiany wagi. Może wytrzymam 10 dni, może 13 - zobaczę. Przecież się nie zabiję.
Szukałam pomocy w internecie, przypomniałam sobie o vitalii. Dzięki niej przed ciążą schudłam 6 kg.
Zaraz po kopenhaskiej powoli zaczynając od 1000 kcal aż do 1500 kcal, przejdę na zdrowe odżywianie.
Dzięki kopenhaskiej na razie nie rzucam się na jedzenie, nie podjadam, nie jem słodyczy.
Miłego dnia
Waga : 79,1 kg
pas: 104cm
biodra: 109 cm
udo: 63 cm