To miło usłyszeć ciepłe słowa od Was.
Miałam zawieruchę w pracy i dlatego ciężko było mi znaleźć czas na vitalię...
4 dni (oprócz jednego) udane. Nie podjadam i nie jem po 18.00. Od wczoraj postanowiłam jeździć na rowerku. Wczoraj 35 min - 15 km. Dzisiaj zaraz się biorę, bo uspałam małego, włączyłam zmywarkę, wstawiłam pranie, ogarnęłam mieszkanie i już 21.00
Zważę się w sobotę.. Zobaczymy.
Muszę zacząć chociaż mniej więcej liczyć kalorie, bo teraz jem na "oko" :).
Wydaje mi się że ok 1200 - 1500
Aha! Nauczyłam małego siusiu na nocniczek:) Zajęło mi to 3 dni. Na noc i na spacer nakładam pampersa ale z małymi wpadkami, ale woła:) Mama mówiła mi że za wcześnie go uczę bo ma dopiero 2 latka, ale uparłam się i woła:)
Zawsze 100 zł miesięcznie w kieszeni a nie w śmietniku:)