Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Brak wsparcia w najblizszych może z Wami się uda :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16610
Komentarzy: 206
Założony: 4 lutego 2013
Ostatni wpis: 14 listopada 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Xerrima

kobieta, 36 lat, Warszawa

171 cm, 92.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 marca 2017 , Komentarze (2)

Waga na dziś 81, więc wzrost o 0,3 jak na razie. Fatalnie nie jest. 

Niestety dziś nastawienie do diety i w ogóle marne. Mały źle śpi, raniutko wstaje, cały dzień marudny. Ledwo zdążę wszystko ogarnąć. Chciałam się dziś poćwiczyć, ale niestety nie dało rady. Nawet bajki nie zajmowały tylko trzeba było poświęcić 120% uwagi. 

Dziś się czuję mega marnie, smutno i ciężko. Oby jutro było lepiej.

12 marca 2017 , Komentarze (4)

Halo halo :)

Parę dni mnie nie było, ale spędziliśmy je bardzo aktywnie w hotelu Zalesie Mazury Active Spa koło Olsztyna. Hotel CUDOWNY! Masa atrakcji dla dzieci (wielka bajkolandia z setką zabawek, animacje, mini disco itp itd), nie duży ale czysty basen, super jacuzzi. Wygodne pokoje a piękne położenie zachęca do spacerów (w lesie, nad jeziorem). A jedzenie... no nie polecam dla osób na diecie. Fantastyczne. 3 posiłki, bufet i taki wybór, że nawet mój mały niejadek robił WOW i coś znajdował dla siebie. Dopiero jutro sprawdzę jak to wpłynęło na moją dietę... 

Niestety hotel cenowo do przyjęcia po za sezonem, w wakacje ceny porównywalne z wycieczkami zagranicznymi. Ale pewnie jeszcze wybierzemy się tam późną jesienią. 

Ale wiecie jaki jest plus??? Wszystkie majtki od kostiumów ZA WIELKIE, a te kiedyś odłożone bo za ścisłe, bo tu się wylewa były ok. I nawet nie wyglądałam jak baleron hehehe jeszcze kilka miesięcy i będę laska! A co!

A to ja z moim Małym Szkrabem :)

8 marca 2017 , Komentarze (4)

Halo. 

Od jutra przerwa we wpisach - wyjeżdżamy na lekko dłuższy weekend :)

Mam nadzieję, że nie przybiorę bardzo na wadze, jakoś zawsze na takich urlopach więcej jem... Także życzę Wam z okazji dzisiejszego święta naszego samych powodów do radości i miłego weekendu! Buziaki!!!

7 marca 2017 , Komentarze (2)

Hej

Dziś dzień niestety marny. Przez wczorajsze rewolucje żołądkowe dziś nie mam w ogóle siły, nie poćwiczyłam się. Pobolewa mnie głowa i ogólnie samopoczucie średnie...

Dieta też nie za dobrze, bo z racji wyjazdu stwierdziłam że i to trzeba dojeść i to bo się popsuje a zabrać nie ma jak... Niby nie jest najgorzej bo pierwsze 3 posiłki ok, potem było gorzej, bo a to parę łyków soku a to coś... Ale trudno. 

Pakuję nas, przepakowuję i stwierdzam, że małej ilości bagażu zabrać nie potrafię... No tyle podróżujemy a jak jedziemy autem to zawsze pełen bagażnik. Ach ogólnie dziś jakaś jestem zdołowana... Idę może chociaż paznokcie pomaluję to jutro już będzie więcej czasu może wrócą siły do treningu.

Jutro będzie lepiej. Na pewno.

6 marca 2017 , Komentarze (7)

Hej. Dzień wolny od słodyczy ale niestety przypałętał się chyba jakiś wirus. Najpierw Męża od kilku dni pobolewa brzuch, żołądek. A dziś mnie wzięło - wymioty itp itd. Dobrze, że wcześniej zdążyłam się poćwiczyć :P bo teraz sił brak absolutny. 

Oby tylko Małego nie wzięło... daję mu osłonowo probiotyk i mam nadzieję, że nic mu nie będzie bo w czwartek wyjeżdżamy na weekend. Masakra. 

Waga na dziś 80,9 więc idzie w dół. Jest ok. 

Dobranoc

5 marca 2017 , Komentarze (6)

Hej. 

Ostatnio nic nie pisałam ale jako czasu brakowało.

Waga na piątek bo wtedy ostatnio się ważyłam 81,2 - super. Kolejny krok osiągnięty :) Wg Vitalii krok nr 3 a wg mnie nr 5 :) Ja obchodziłam jeszcze osiągnięcie 85 kg a potem schudnięcie 5 kg :) Teraz czekam aby zobaczyć upragnione 7 na początku... 

Co do postu... niestety wczoraj się nie udało. Wpadli oczywiście znajomi, upiekłam szarlotkę i zjadłam jej maleńki kawałeczek ale... chcę być z Wami 100% szczera. Dziś już dzień na plus. Także na 5 dni jeden nie udany. Marny początek ale wiedziałam, że weekendy będą najtrudniejsze. Przez znajomych też wczoraj się nie poćwiczyłam ale zaraz biorę się za trening. 

Coraz więcej osób zauważa, że schudłam. To bardzo miłe i motywujące. Wczoraj szykując się na weekendowy wyjazd przymierzałam ciuchy i znalazłam spodnie, które nosiłam w wakacje... A one są TOTALNIE za wielkie!!! Aż stałam z minutę na środku pokoju i nie mogłam uwierzyć, że aż tak. Ale fotki nie udane... jakoś nie umiem sama uchwycić tego, a nie miałam nikogo do pomocy. Także brnę dalej mimo dni nie udanych. Ale nie oszukujmy się, do końca życia nie odstawię znajomych, rodziny a co za tym idzie słodyczy. Tak ich nauczyłam, że u nas zawsze każdy się naje że teraz nie będę tego zmieniać. Najważniejsze to żeby resztę tygodnia trzymać dietę, ćwiczyć a waga pomalutku pójdzie w dół :) Nie musi być szybko, ważne żeby trwale. A wydaje mi się, że jeśli chudnę lekko grzesząc to potem przy stabilizacji też te lekkie grzeszki nie zagrożą mojej wymarzonej sylwetce. 

Ale się rozpisałam... Pozdrawiam! Mam nadzieję, że Wam się udaje post słodyczowy w 100% TRZYMAM za nas kciuki!!!

2 marca 2017 , Komentarze (3)

Dziś bez ważenia, ale słodycze nie tknięte :) Tylko regularność posiłków nieco zaburzona bo byliśmy w sklepie i oczywiście byłam głodna i kupiłam dużo za dużo ale co zrobić... Takie życie. Wrócę do zakupów przez neta :P Przywożą do domu i spokój.

A już za tydzień wyruszamy na weekend pełen przygód do Hotelu Zalesie Mazury. Ponoć super hotel dla rodzin z dziećmi, z basenem i placem zabaw. Zobaczymy :) Dam znać czy było warto. 

A jak Wam idzie?

Pozdrawiam!!!

1 marca 2017 , Komentarze (2)

Cieszę się, że nie jestem sama z tym wyzwaniem :)

Dziś się udało. Dieta 100%, trening był, słodyczy zero. Oby nie trafili się żadni goście to się uda - wierzę w siebie! 

W końcu to 'tylko' 40 dni :) a już w zasadzie 39 hihihi 

Dobrej nocy

1 marca 2017 , Komentarze (7)

No to zaczynamy :) Kto się dołączy?

Start z wagą 81,5. Wczoraj też już udało mi się nie jeść słodyczy a resztki z sobotnich urodzin po prostu wyrzuciłam - trudno. 

Miłego dnia!

28 lutego 2017 , Komentarze (5)

Hej!

Z racji tego, że łatwiej mi się zmotywować jak tu do Was piszę więc postanowiłam stworzyć sobie nowe wyzwanie - 40 dni postu bez słodyczy. Czy mi się uda? Tego nie wiem. Żeby było łatwiej pozwalam sobie na 4 dni odstępstwa (jak czasem się skuszę na coś to łatwiej mi nie jeść słodyczy codziennie). 

Także startuję od jutra :) Ale żeby nie było, że dziś się najem to jak na razie udało się nic nie zjeść i pilnuję się diety. A na 2 śniadanie zrobiłam pyszny koktajl na maślance z bananem kilkoma winogronami surowym burakiem i siemieniem lnianym. Mniam :)

I dziś jeszcze czeka mnie trening :) Już się cieszę. A tymczasem zmykam ze Szkrabem na spacer. 

Będę na bieżąco pisać jak mi idzie i jaki ma to wpływ na moją wagę. 

Miłego dnia!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.