Hej.
Ostatnio nic nie pisałam ale jako czasu brakowało.
Waga na piątek bo wtedy ostatnio się ważyłam 81,2 - super. Kolejny krok osiągnięty :) Wg Vitalii krok nr 3 a wg mnie nr 5 :) Ja obchodziłam jeszcze osiągnięcie 85 kg a potem schudnięcie 5 kg :) Teraz czekam aby zobaczyć upragnione 7 na początku...
Co do postu... niestety wczoraj się nie udało. Wpadli oczywiście znajomi, upiekłam szarlotkę i zjadłam jej maleńki kawałeczek ale... chcę być z Wami 100% szczera. Dziś już dzień na plus. Także na 5 dni jeden nie udany. Marny początek ale wiedziałam, że weekendy będą najtrudniejsze. Przez znajomych też wczoraj się nie poćwiczyłam ale zaraz biorę się za trening.
Coraz więcej osób zauważa, że schudłam. To bardzo miłe i motywujące. Wczoraj szykując się na weekendowy wyjazd przymierzałam ciuchy i znalazłam spodnie, które nosiłam w wakacje... A one są TOTALNIE za wielkie!!! Aż stałam z minutę na środku pokoju i nie mogłam uwierzyć, że aż tak. Ale fotki nie udane... jakoś nie umiem sama uchwycić tego, a nie miałam nikogo do pomocy. Także brnę dalej mimo dni nie udanych. Ale nie oszukujmy się, do końca życia nie odstawię znajomych, rodziny a co za tym idzie słodyczy. Tak ich nauczyłam, że u nas zawsze każdy się naje że teraz nie będę tego zmieniać. Najważniejsze to żeby resztę tygodnia trzymać dietę, ćwiczyć a waga pomalutku pójdzie w dół :) Nie musi być szybko, ważne żeby trwale. A wydaje mi się, że jeśli chudnę lekko grzesząc to potem przy stabilizacji też te lekkie grzeszki nie zagrożą mojej wymarzonej sylwetce.
Ale się rozpisałam... Pozdrawiam! Mam nadzieję, że Wam się udaje post słodyczowy w 100% TRZYMAM za nas kciuki!!!
grzymalka2016
6 marca 2017, 06:36Niestetybjs też wczoraj poległam, takie miałam wczoraj jakieś ssanie , że zjadłam 1/2 pączka córci i 2 kanapki z białego chleba z niezbyt chudą kiełbaską (było pyszne) ale wyrzuty są, choć już później na obiadokolację zjadłam już tylko 1/3 piersi z kurczaka i odrobinę surówki z marchewki.
Xerrima
6 marca 2017, 09:20Tak to właśnie jest że trudno się oprzeć :)
Leveza
5 marca 2017, 21:19siódemeczka coraz bliżej :) post na pewno pomoże w zrzuceniu kg :)
Xerrima
6 marca 2017, 09:20Oj tak tak :) idziemy łeb w łeb :)
Justyna120776
5 marca 2017, 20:08Super sprawa. Świetnie Ci idzie. Ja niestety ostatnio odpuściłam post słodyczowy. Mam zamiar od jutra do niego wrócić. Ja też chciałbym utrzymać 7 z przodu. Kiedyś była 6, ale to było z 15 lat temu.
Xerrima
6 marca 2017, 09:21Już na 6 to nie liczę :) 7 na początku mi starczy hihi