Witajcie,
Kochane moje Dziewczyny dziękuję Wam za każde dobre słowo. Podnosi na duchu.
Dobra, dobra, już melduję co i jak. Dziś Mama była po wyniki TK i RM. Zła wiadomość jest taka, że gad jak był tak jest w tym samym miejscu. A dobra - PŁUCA SĄ CZYSTE!!! Zapaliła się we mnie nadzieja. Przed Mamą jeszcze dalsza diagnostyka, ale jeśli się okaże, że nigdzie indziej nic nie znajdą to 03.04 będzie konsylium, a od 05.04 zaczynam leczenie. Lekarz prowadzący dał nadzieję, że jeśli uda się zdusić(zmniejszyć) gada, to jest szansa na usunięcie macicy. Dzisiejszy dzień to chyba najbardziej stresujący czas w moim życiu.
A co tak poza tym u nas? Próbuje jakoś funkcjonować. Przyszła wiosna, ale pogoda nie rozpieszcza. Więc głównie siedzimy w domu z dzieciakami. A wieczorami szyję, to tak by się oderwać trochę od rzeczywistości. Przy następnym wpisie wrzucę fotki, pochwalę się.
A co z moją wagą? Stres robi swoje, zrezygnowałam z kolacji. Więc nie jem niczego po18. Nawet nie było tak ciężko. zostało tylko 1,5 kg do wagi z przed ciąży. Tylko dziś sobie trochę na rozładowanie nerw popuściłam. Właśnie dopijam piwko %.
Dobrej nocy....