Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem ..jestem... młoda, ładna :P , szczęśliwa i zadowolona :) A co? Po co mi kompleksy?? :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 36888
Komentarzy: 331
Założony: 30 września 2008
Ostatni wpis: 19 października 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Nickania

kobieta, 49 lat, Mój Swiat

163 cm, 71.20 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 listopada 2008 , Skomentuj

We wrześniu:

Masa ciała kg
Szyja cm
Biceps cm
Piersi cm
Talia cm
Biodra cm
Udo cm
Łydka cm
Zawartość tłuszczu
w organiźmie
% Oblicz
 

Dzisiaj: wymiary z 12.11.2008, waga z 5 listopada - jutro ważenie


Masa ciała kg
Szyja cm
Biceps cm
Piersi cm
Talia cm
Biodra cm
Udo cm
Łydka cm
Zawartość tłuszczu
w organiźmie
% Oblicz
 

12 listopada 2008 , Komentarze (9)

Mam wątpliwości czy kontynuować dietę SB. Jakby w centymetrach mniej, ale waga stoi w miejscu. Co za koszmar!! Nie czuję się jakbym sobie wszystkiego odmawiała, bo SB oduczyła mnie złych nawyków - to chyba jedyny plus :) Wymaga ona jednak trochę pracy, zakupów, wymyślania rzeczy które możnaby zjeśc, a żeby nie było monotonnie. I za to wszystko należy się chyba jakaś nagroda?? Choćby 2 kg?? A wczoraj przez tę cholerną chorobę i zły nastrój znów zjadłam czekoladę. Na szczęście gorzką... Brakuje mi Waszych dobrych rad - może KTUŚ CUŚ NAPISZE ?

Dzisiejsze menu:

Śniadanie: Twarożek z rzodkiewką
II śniadanie : sałatka grecka kupiona u Pana Sałatkowego
Obiad: to samo co na śniadanie plus sałata zawinięta w polędwicę z indyka
Obiad w domu: Pomidor z fetą plus plaster mięska
Kolacja - zależy co kupię :)

11 listopada 2008 , Skomentuj

Mimo, że dziś mama mi powiedziała, że zeszczuplałam, jakoś w ogóle mnie to nie cieszy. Jestem słaba, bo choruję od kilku dni. Moja dieta sb wzięła wczoraj w łeb przez 6 kostek gorzkiej czekolady, a raczej przez moje łakomstwo. Zostały mi dwa dni do końca I fazy, a ja mimo to, że dopiero wczoraj "zgrzeszyłam" schudłam może 1 kg. Nie wiem co robiłam źle, ale postanowiłam dalej jeść wg zasad.

Dzisiejsze menu:
Śniadanie: twarożek z rzodkiewką, jajko
obiad: jajecznica - na nic innego nie miałam sił
przekąska: pomidor plus ser feta, dwa zawijaski z wędliny i sałaty
Muszę sobie kupić orzechy, bo bez nich ciężko.

12.11.2008 : Kupiłam - zjadłam pół puszki. Może dlatego dziś poszłam wreszcie do toalety (po 4 dniach). Zjadłam też pół jogurtu z 3 kostkami gorzkiej czekolady, ugryzłam kawałek chałki, to wszystko przez doła, którego mam, bo mi mo starań moja waga stoi w miejscu.

Pozdrawiam

10 listopada 2008 , Komentarze (1)

Mamo Bliźniaczek - Najpierw byłam na diecie 1300 kcal - skurczył mi się trochę żołądek. Najtrudniejszy jest 1-2 dzień - ale teraz nie ciągnie mnie ani do chleba ani innych "zabronionych" rzeczy, reszta to kwestia dobrej organizacji, zakupów, które wcale nie muszą być drogie. Sama wymyślam sobie przepisy z tego na co mogę sobie pozwolić i z tego co lubię. Poczytaj moje menu- wcale nie jest skomplikowane, nie bywam głodna a gotowanie osobno jest zbędne. Rodzinie dogotowuję ryż, ziemniaki albo kaszę i jemy to samo. Możesz np. udusić rybę zamiast smażyć w panierce, potem wrzucić mrożonkę warzywną, posypać ziołami prowansalskimi - rodzina do tego je ryż. Ty zostawiasz na boku marchewkę.
Wczoraj wymyślona sałatka: (na dwie porcje) - wszystko w kostkę
Pół czerwonej papryki
1 kiszony ogórek
pół puszki groszku zielonego
jajko na twardo
plasterek żółtego sera ( jakiegoś chudego)
garść pietruszki zielonej
tyle samo szczypiorku
1 łyżka majonezu (zwykłego - light ponoć nie jest dobry w tej diecie, użyłam Winiary 3,6 omega). Smak podobny do tradycyjnej sałatki jarzynowej.

Na obiad dziś mam zupę pomidorową - zjem ją bez makaronu z kawałkiem gotowanej piersi.
Poza tym zjem serek twarogowy z rzodkiewką i dymką.
Naprawdę -można wiele wymyśleć. Gdzieś w moim pamiętniku jest np. przepis na zawijaną rybę z warzywami... pycha. Robię też np. leczo z piersi, cukinii papryki i pomidorów ( rodzina dostaje plus ryż), zapiekankę z kalariora albo zwyczajnie uduszone mięso drobiowe/ chude wieprzowe z surówkami. Super jest sałatka grecka, zawijaski z szynki ( szynkę smarujesz chrzanem, do środka dajesz szparaga, ogórka, pół jajka i zawijasz. Mam w domu zawsze mrożonki (np. zieloną fasolkę). Pyszna jest sałatka z pomidorów, cebuli i jogurtu. Możesz jeść śledzie w oleju, jajecznicę z pomidorami i papryką, albo z pieczarkami. Długo by pisać....
Dzisiejsze menu:
Wspomniana sałatka
II śniadanie: Śledziki (4 małe kawałki)
Obiad: zupa pomidorowa, gotowana pierś z kurczaka
podwieczorek: straciatella (1/2 jogurtu, kostka gorzkiej czekolady starta na tarce,
Kolacja: sałatka - groszek (reszta z wczoraj) ogórek, dwa plasterki polędwicy z indyka w kostkę, pół żółtej papryki + łyżeczka majonezu.

ps. jak to w chorobie jestem strasznie słaba, zeszłam trzy sklepy podczas spaceru, żeby dostać gorzką czekoladę. Niestety zjadłam 6 kostek. Trudno... może tego mi było trzeba, bo poczułam się potem lepiej.

Milego weekendowania:)

8 listopada 2008 , Komentarze (2)

Aż trudno uwierzyć, że to listopad. Jest tak pięknie na dworze. No... ale dopiero sobota - zobaczymy jak będzie dalej. Rano byłam u fryzjera :)
Dziwnie się czuję, bo mimo SB waga prawie stoi w miejscu, jednak po ubraniach i sylwetce widzę, że chudnę. Zobaczymy - jak nie schudnę na I fazie 2-3 kg to pociągnę ją trzeci tydzień. Myślałam, że będzie gorzej wytrzymać, ale jak już ktoś zacznie i wytrwa parę dni, to naprawdę nie straszne żadne pokusy - kupiłam dzisiaj dziecom chałkę, w domu są krówki, a mnie to nie rusza, nie brakuje mi smaku kawy, którą uwielbiałam (acha - zęby stały się ciut jaśniesze). Cóż - same plusy, zobaczymy jak będzie z wagą w czwartek - wtedy miną dwa tygodnie. Dzisiejsze menu:
Śniadanie: chudy twarożek z pomidorem, dwa plasterki polędwicy z indyka
II śniadanie : 4 kawałeczki śledzia w oleju - potem mnie siekło po tym słonym na zakupach i wypiłam colę light - jakieś kilka łyków :P
Obiad: wątróbka drobiowa, surówka z sałaty i pomidora z oliwą,
Przekąska: orzechy ziemne
Kolacja: roladki z polędwicy z sałatą, papryką i trochę twarożku z rzodkiewką.

Pozdrawiam weekendowo :)

7 listopada 2008 , Komentarze (1)

Sama gardło mam zawalone, kaszel mała zapalenie jamy ustnej, Wojtek katar.. a tu długi weekend się zbliża. Co ja mówię... juz go czuję. Może jednak nie będzie tak źle? :))
Menu:
Śniadanie w domu: dwa jajka na twardo z majonezem 3,6 omega (łyżka)
II śniadanie w pracy: śledzie w oleju własnej roboty (4 kawałki)
Przekąska: danio z warzywami
Obiad w pracy: gotowana fasolka szparagowa (zielona)
Obiad w domu: tilapia pieczona w folii, warzywa
Kolacja: śledzik... mniammm

6 listopada 2008 , Komentarze (3)

Cieszyłabym się, gdyby nie to, że ponoć na SB się powinno schudnąć 5-6 kg. Jestem na SB od tygodnia, a waga spadła o 0,5 kg. Może popełniam jakieś błędy. Muszę to wszystko przeanalizować. Powinnam jeść 6 posiłków, ale kiedy?? Nie jestem głodna...  Wczoraj zaczęłam ćwiczyć - niewiele bo 15 minut, ale najważniejsze, że przełamałam wstręt do wysiłku. Byłam sama z córką w domu, kładła się na mnie i chciała bawić, albo właziła pod skakankę, więc za wiele zdziałać nie mogłam. Poza tym jestem tak padnięta, że wieczorami marzę tylko o łóżku. Dziś mam zakwas w łydkach po skakance :))
Śniadanie: 6.45 : Jajko na półtwardo (się ugotowało) plasterek cammemberta
II śniadanie w pracy: Serek Piątnica Light
Obiad w pracy: Leczo z kurczaka, papryki, cukinii i pomidorów. Pychotka mi wyszło :)) Reszta rodziny zje z ryżem w domu:))
Sok pomidorowy :))
Przekąska: orzechy - muszę się z nimi pilnować - może ich jem za dużo??
Wieczorem postaram się zrobić sałatkę grecką - już za mną chodzi od dawna:))

Miłego dzionka

ps. Majunia dochodzi do siebie, chociaż noc była dość ciężka. Będzie OK

5 listopada 2008 , Skomentuj

Wczoraj sprintem wracałam z pracy, bo zadzwoniła opiekunka, że Majunia ma prawie 39 stopni. Pojechaliśmy z nią do lekarza, a dzisiaj od rana badania. Ma prawdopodobnie zapalenie jamy ustnej - dzięki ząbkowaniu, ale musimy wykluczyć nawrót zapalenia dróg moczowych. Stresuje mnie to... trudno mi tu usiedzieć, ale narazie nie biorę zwolnienia, bo mała jest w miarę żywa i chętnie zostaje z opiekunką.

Dzisiejsze menu: - wcale nie mam apetytu przez to wszystko :(
Śniadanie 6:30: Łyżka sałatki z rucoli, fasolki, tuńczyka i majonezu - ta wczorajsza, plasterek szynki
II śniadanie:10:00 serek Piątnica light
przepitka: kubek gorącego mleka P:)
W pracy odgrzeję sobie wczorajszy kalafior - sporo zostało.
W domu: kawałeczek piersi z kurczaka + papryka+pomidorek
Przekąska: duża garśc orzechów,
Kolacja - pewnie jakiś twarożek albo jajko.

ps. mamy wyniki - nie jest to ZUM... ufffff

4 listopada 2008 , Komentarze (1)

Zaczełam notować w kalkulatorach co jem, i okazuje się, że na diecie South Beach bilans wypada nieco poniżej 1000 kcal. Na wykresach nie ma prawie węglowodanów, jest dużo białka i tłuszczu. Mam nadzieje, że tego zdrowego Staram się przygotowywać dobre, zdrowe posiłki, jem sporo warzyw, ale ledwo z kaloriami dobijam do 1000 - nadrabiam orzechami. Obawiam się efektu jojo.... no ale w końcu stosuję się do jednej z najskuteczniejszych diet. I nie chodzę głodna... co o tym myślicie?
Moje menu:
Sniadanie: Papryka z twarożkiem, dwa plasterki cammemberta.
II śniadanie: danio z warzywami
Obiad w pracy: sałatka z czerwonej fasoli, rucoli, tuńczyka w sosie własnym i majonezu
Obiad w domu: zapiekanka z kalafiora, pieczarek i pomidorów z puszki.
Przekąska: orzechy
Kolacja: się zobaczy :)

3 listopada 2008 , Skomentuj

Świąteczny weekend minął, ze względu na swój charakter, bardzo nostalgicznie i mimo wszystko szybko. Moja córeczka umie już mówić swoje imię. Mówi to tak słodko, że można ją zjeść. Ala ja jej nie zjem, w dalszym ciągu trzymam się South Beach- dzisiaj 5 dzień. Czuję, że jest lepiej :))
Sobotnie menu:
Sniadanie: 100 g serka wiejskiego light z pietruszką i szczypiorkiem, dwa plasterki wędliny, pół pomidora
obiad: Pierś z kurczaka z pieczarkami
kolacja: jajecznica ze szczypiorkiem
po kolacji: szklanka soku pomidorowego

Niedziela:
Sniadanko: jak w sobotę
Obiad: I: trochę czystego rosołu z gotowaną wołowiną, II: roladka z szynki plus dwa kiszone ogórki
przekąska: orzechy
kolacja: serek tofu z twarożkiem, pomidorem, szczypiorkiem, pietruszką zieloną. Plaserek wędliny, 2 małe szparagi, chrzan.

Dzisiaj zjadłam/zjem:
Sniadanie: zawijaski z wędliny z indyka (w środku: jajko na twardo, szparagi)
Kawa z mlekiem - musiałam...
Sok pomidorowy - dwie szklanki
Na II śniadanko czeka: mozzarella z pomidorem i oliwą
Obiad: pierś z kurczaka, papryka czerwona+ papryka żółta
Przekąska: Orzechy różne
Kolacja: się zorganizuje po zakupach:) - w lodówce pustki - był serek wiejski lekki (Piątnica)


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.