no coż muszę trochę skorygować moje wczorajsze menu, częśc popołudniowa z uwagi na pewne turbulencje - czyli wizytę u rodziców trochę sie zmieniło i tak zamiast zdrowego kuskusa były ziemniaczki z łyzką sosu, buraczki - pozostały , zamiast mielonego - był dietetyczny królik,
zaś kolacja w ogóle minęła się z rzeczywistością, banan - przed bieganiem (zaś po wysiłu (4,78 km w 34 min i I zajęcia pilates z vitalii- 16 min) jajko, ogórki z cury i kawałek swojskiej chudziutkiej kiełbaski od mojego kuzyna- jeszcze pachniała wędzeniem - mniam...
kusiło mnie na czekoladę, oj kusiło - ale udało się pokusę opanować - a raczej zalać wodą
dzisiaj menu będzie bardzo improwizacyjne:
- śniadanie- płatki jaglane na mleku, łyżeczka cukru
- II śniadanie - owoce-1/2 jabłka, pomarańcza, jogurt naturalny z cynamonem i łyżeczką cukru - chociaż nie wiem po ją tam dałam bez niej też byłby bardzo dobry
- obiad- makaron z twarożkiem
- przekąska- chyba odpuszczę
- kolacja- chleb z pastą z zielonego groszku, ew z pastą jajeczną z pieczarkami.
Aktywność - chyba tylko prasowanie - mam dwa stosy - które należy wyprasować, bieganie - raczej nie - trzeci dzień z rzędu - chyba byłaby to masakra :(
Od jutra dietkowo z przepisami vitali- motywacja jest duża, w pracy koleżanki tez już wiedzą, że rozpoczynam dietę, więc nie bedą zbytnio naciskać