35 min
kółeczka przy serialu, 20 pompek = zrealizowałam program na dziś :)
Pa, dobranoc.
egzamin na czerwony pas :)
Moja córka waśnie zdała egzamin - jest początkującą karateczką, świetnie jej idzie, bo jest gibka, trener ja chwali, a ja jestem z niej dumna :)))
Dziś już nic nie robię świątecznego, pokręcę wieczorem kółeczkiem, jutro aerobic - przyda się, żeby nie zapomnieć o figurze w święta :)
Życzę wszystkim miłego przedświątecznego wieczoru.
przed kawką:)
zaraz zaparzę sobie kawę, woda już się gotuje, potem śniadanko dla mnie i dzieci (zaczęły się ferie, więc dzieciaki w domu - jak ja wytrzymam te kłótnie bratersko - siostrzane???? a tu sprzątać dalej trzeba, może wyskoczyć do miasta).
Za oknem ponuro, mała mobilizacja do działania, ale praleczka już pierze - jest bardzo pracowita :)
Zajrzę do Waszych pamiętników jeszcze pijąc kawę, a potem na serio biorę sie do pracy.
no i były
ćwiczenia z kompa ok. pół godziny z elementami karate :) Czyli dobre zakończenie dnia osoby odchudzającej się :))
wypada wreszcie poćwiczyć :)
dziś z planów tylko pyszny obiadek, ubranie choinki, a ćwiczenia poległy, warto wreszcie ruszyć tyłek ;) Może jakieś ósemki???
po
śniadanku i przy kawce, leniwie i niedzielnie przy komputerku :)
Czytam Wasze wpisy i się motywuję, po raz kolejny zobaczyłam efekty a6w u jednej z Was i zbliżam się do wykonania szóstki kolejny raz, choć narzekać na brzuch nie mogę, to jednak zima więcej chyba magazynuje ;)
Poza tym dzisiaj jeszcze : kościół, obiadek u mamy (wreszcie nie musze nic gotować), ćwiczonka, farbowanie włosów, moze strojenie balkon, a ieczorem ulubione seriale kryminalne, np. KOSCI ;)
A co Wy dzis zamierzacie robic???
zaopatrzyłam się
dziś w aptece w wiesiołek i inne preparaty dla mamy i babci - mysle, ze to niezły pomysł, takie rzeczy są dość drogie, same by sobie nie kupiły :)
Poza tym byłam na treningu córki jaka
obserwator niestety, teraz czekam na syna, kolacja, położenie dzieci spać i relax, męża nie ma w domu, luz :) może coś fajnego dziś w tv polecacie?
piątkowe szarości
widać za oknem, zapowiada się senny dzień...
Dziś w ogóle zamierzam zwolnić tempo, ostatnie zakupy prezentowe, potem małe sprzątanie, obiadek (placki ziemniaczane, bo dzieci lubią)...
Zaczęła się @ i mam nadzieję, ze powoli zacznie schodzić ze mnie woda, pije dużo , a do toalety chodzę rzadko i siusiam malutko, gdzieś to wszystko musi być, tłumaczę sobie tym tez wysoką wagę od ponad tygodnia :( Zamierzam kupić jakąś herbatkę w tym celu (wiecie, która może pomóc?)
Poza tym dziś nici z treningu karate, mąz jedzie na spotkanie wiglijne z pracy, ktoś musi zostać z dziećmi, a mamy nie chcę angażować i tak mi dużo opomaga. Ponieważ moje dzieciaki też trenują karate, to chociaż nie będę ćwiczyć, popatrze trochę na ich wyczyny, moze coś zakoduję i utrwalę, one są bardziej zaawansowane ode mnie. A córka ma w poniedziałek egzamin, trener mówi, ze jest rewelacyjna, serce matki rozpiera duma :)))
Zyczę wszystkim udanego dnia i oczywiście dużo ćwiczeń :)
po treningu karate...
jestem wykończona i trochę podłamana, bo przede mną wiele jeszcze nauki, dużo rzeczy robię niepoprawnie, bo po prostu nie potrafię inaczej, ale jestem ambitna i będę dążyć do celu...
Poza tym wszystko ok, kilogramów nadal za dużo, ale czuję te mięśnie ( żeby tylko nadto się nie rozbudowały, choć pocieszam się , że dużo je rozciągam).
Jutro czeka mnie bardzo intensywny dzień, idę na lekcje otwartą do mojej córki do szkoły, potem spotkanie wigilijne w restauracji, wieczorem zaś aerobic... W międzyczasie chciałabym kupić firanki do kuchni, ugotować obiad dla rodzinki i trochę ogarnąć w chałupce - okna dziś zaliczyłam, firanki powiesiłam, ale reszta w lesie. No cóż, dam rade, prawda?
20 min kółeczka, piękne ramiona...
w czasie "NA WSPÓLNEJ", tak jak pisałam wcześniej, wracam do starych nawyków, dziś było 5 min dłużej k,kręcenia hula - hop ;)
Patrze na swoje ramiona i jestem zdziwiona, jak sie zmieniają, pozytywnie chyba, po prostu widać kształt mięśni i nie mogę uwierzyć, ile ćwiczenia mogą pomóc - z ramionami zresztą było najtrudniej, dopiero po 3 miesiącach zaczęły nabierać odpowiedniego kształtu. MYślę że teraz zmiany przyspiesza karate, tam przecież duzo wymachów itp, poza tym robie mnóstwo pompek i to jest najlepsze ćwiczenie na ramiona, bo sprawdzone przeze mnie.
Dizś znowu karate, choc po wczorajszym aerobicu jestem nieco obolała, zwłaszcza w obrębie pleców, było dużo ćwiczeń właśnie na nie, tzw. stabilizacyjnych, są bardzo dobre, wzmacniaja, poprawiaja postawe itp.
Odezwe sie potem, pa.