Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
po treningu karate...


jestem wykończona i trochę podłamana, bo przede mną wiele jeszcze nauki, dużo rzeczy robię niepoprawnie, bo po prostu nie potrafię  inaczej, ale jestem ambitna i będę dążyć do celu...
Poza tym wszystko ok, kilogramów nadal za dużo, ale czuję te mięśnie ( żeby tylko nadto się nie rozbudowały, choć pocieszam się , że dużo je rozciągam).
Jutro czeka mnie bardzo intensywny dzień, idę na lekcje otwartą do mojej córki do szkoły, potem spotkanie wigilijne w restauracji, wieczorem zaś aerobic... W międzyczasie chciałabym kupić firanki do kuchni, ugotować obiad dla rodzinki i trochę ogarnąć w chałupce - okna dziś zaliczyłam, firanki powiesiłam, ale reszta w lesie. No cóż, dam rade, prawda?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.