huraaaaa!!!!!!!
Waga w dół. Kupiłam sobie wczoraj pierwsze od czterech lat jeansy...tak się cieszę. Żeby mi tylko starczyło sił na następne 10 kg. Wasze pamiętniki zawsze podtrzymują mnie na duchu. Trzymajcie za mnie, trzymajcie się, pozdrawiam.
po mału po mału
Szkoda, że tak mozolnie ale jestem jeszcze dobrej myśli. A może się uda. Dietka, basen, rower no i większa ochota do życia. ćhyba jest dobrze. Ciągle mam nadzieję, że przy następnym ważeniu ruszy. Musi.
wiosna
Chyba już trochę schudłam, jutro wpiszę nową wagę mam nadzieję, że postępy jakieś są. Żeby się zmusić do ćwiczenia...ale jak???? Przynajmniej pójdę na długi spacer, muszę. Żeby tak 10 kg. do czerwca. nie to pewnie nie możliwe. Pozdrawiam gorąco.
20 dkg
Od początku schudłam 20 dkg. ale sukces, no brawo. Od początku wiedziałam, że te porcje za duże. I tak je zmniejszam, przecież nie dam rady na obiad zjeść 800 gr. warzyw i do tego 100 gr. kaszy. Ale za to nie tknęłam słodyczy!!!!! Hura. Byle wytrwać miesiąc i jakieś 5kg. chociaż mieć mniej. Byle się udało.
Dieta rusza...
Teraz już na serio, łasnie dostałam plan diety. Wydaje mi się dużo tego jedzenia, ale pewnie pochłaniam więcej tylko nie liczę. Nie ma tam mojej ulubionej sałatki greckiej a co tam może będzie się dało coś z tym zrobić. Trzymajcie za mnie kciuki. Do lata może mi się udajakoś wyglądać. Pozdrawiam wszystkie Was pięknie.
Święta, święta.....
I po świętach?????? Wam też troszkę dopisł apetyt za bardzo?????
No ale nie jest źle, wiosna, ciepło a tłuszczyk tak czy tak trzeba zrzucić. Od juytra szlaban, kupuję dietkę i waga w dól.
leń i brak ruchu
No przepraszam miało być tak pięknie!!!!!!Niestety nie mogę się zmusić do niczego bo pogoda pod psem i zimno mi. Dietkę trzymam, warzywka owoce i rybka u teściowej. Jeszcze dziś sałatka i może chociaż 3 km. na rowerku. Żeby się tak zawziąść w sobie, oj to by było!!!!!!!!
Ruszyło!!!!
No troszkę ruszyło. Gdzie tam jeszcze do celu??????????????? A może tym razem się uda. Z ćwiczeń oczywiście nici, bo kiedy. Każda wymówka jest dobra. Żeby chociaż pogoda była to na spacer by się poszło. Ale dość narzekania jutro będzie też dzień i może się uda zmobilizować.
Miłe złego początki, czyli jak zacząć i wytrwać.
Witam się serdecznie i z nadzieją na lepsze jutro czytaj lżejsze jutro.
Mam zamiar zacząć właściwie zaczęłam już. Na razie mam zamiar zrzucić to co przybrałam przez dwa miesiące czyli 8 kg. zgroza!!!!!!!!!!!!!a potem dalej. Mąż mnie nie wspiera ale co tam trudno.
Bilans dnia to zero chleba i ziemniaków oraz spacer 3 km. i ćwiczenia 50 min.
Jak na początek to nie żle. Zobaczymy jutro.