odszkodowanie
ręka boli,noga boli ,najbardziej w nocy, czy nie wiecie jak długo się to goi,i kiedy będę mogła wrócić do pracy ? a może ktoś jest zorientowany w odszkodowaniach ? czy za coś takiego jest odszkodowanie ?Dieta jest,bo mało się poruszam po domu i nie podjadam bo nawet nie ma co,mąż robi zakupy a on się ogranicza do minimum i tak waga z paska jest moją aktualną wagą,pozdrawiam
jak pech to .........
Wczoraj w pracy poślizgnęłam się i przewróciłam się na posadzkę aż zadrżało, nie mogłam wstać, pomógł mi taki chudziutki pan,pomógł mi wstać i zgłosił do inspektora,nie chciałam pogotowia bo wydawało mi się ,że wszystko o.k. ale po kilku godzinach zaczęła mi puchnąć noga i miałam trudności z poruszaniem ręką, zadzwoniłam do szefa i kazał mi jechać do szpitala, więc pojechałam ,a w szpitalu jak to w szpitalu mówię,że mam kłopoty z chodzeniem a oni mi każą iść przez szereg długich korytarzy do zdjęcia,makabra jakaś, zdjęcie zrobiłam okazało się,że skręciłam staw skokowy i zbiłam przedramię,dzisiaj w rejonie dostałam zwolnienie na razie na 7 dni ,ale najgorsze to ,że nie mogę za bardzo chodzić i ruszać ręką,a ma kłopoty nawet z podciągnięciem majtek i do tego ten okropny ból,no więc powiedzcie czy to nie pech ? wszystko w tym roku przeciwko mnie ,ale konkurs wygrałam,szef do mnie przed chwilą zadzwonił,ciekawe czy finansowo trochę lepiej i kiedy ?pozdrawiam...
życie
Od dzisiaj zaczęłam odchudzanie,ale nie wiem czy to do końca dobry pomysł, 11 maja moi rodzice mają złote wesele więc będzie mała uroczystość i oczywiście dużo jedzenia, a ja to zwykły łakomczuch, więc boję się, że moja silna wola pójdzie w zapomnienie, a ja ulegnę , ale z drugiej strony takie czekanie i odwlekanie do niczego dobrego nie prowadzi,a u mnie to ostatnie dzwony na zrzucenie kilogramów, bo zaczynają mi wysiadać stawy, biodrowe i kolana i kostki ,więc zaczęłam z wagą 93,5 kg. i zobaczę jak mi pójdzie ,trzymajcie za mnie kciuki.Sprawy rodzinne jakoś, finansowo beznadzieja, ale cały czas mam nadzieję,że los się mi odmieni !!!
ciche dni
nie lubię "cichych dni" co prawda zdarzają się bardzo rzadko ,ale jednak, najgorsze to jest to , że to ja najchętniej przeprosiłabym męża byleby znowu był spokój, o ja głupia.Ale diabełek mi podpowiada, że nie powinnam się odzywać jak na razie mogę go przetrzymać bo ja mam rano ,on popołudniu do 24.00 i jak przyjedzie to ja będę słodko spała ( raczej udawała ,że śpię ) smutno mi ,bo już było tak dobrze między nami, ale teraz się przekonałam ,co on o mnie myśli ,ja mu pokarzę grubasa, zero żarcia, zero sexu ,ja mu udowodnię kto kogo bardziej potrzebuje,znam mojego męża i wiem,że mnie nie przeprosi,nigdy tego nie robi, nie jest tego nauczony tak jak jego matka,też się nie przyzna do błędu i też nie przeprosi,po prostu im przez usta nie może przejść to słowo. Dziś dietetycznie,głowa mnie trochę boli ale z nerwów,byłam na rozmowie końcowej,dowiedziałam się,że egzamin zdałam powyżej oczekiwań,ale dzisiaj to już chyba z nerwów czuję,że kiepsko mi poszło, teraz czekam na ostateczny wynik, mam nadzieję,że wreszcie po długim weekendzie wreszcie dowiem się czy awansowałam, no to pozdrawiam......
rocznica
dzisiaj mam 12 rocznicę ślubu ,mój mąż wspaniałomyślnie zaprosił nas na obiad, tak się cieszyłam bo nie pamiętam kiedy byliśmy gdziekolwiek, a już w knajpie to w ogóle, kiedy zaczęliśmy się szykować to mąż stwierdził, że w tych badziewnych butach nie mogę iść bo wyglądam jak rumun,ja mu na to ,że to przecież moje jedyne buty, wiem,że nie modne ale nie mam innych, więc on na to ,że w takim razie on nie wie na co ja wydaję pieniądze, że przecież możemy bardziej oszczędzać na jedzeniu, a ja na to ,że nie muszę się stroić, bo nie mam na to ,więc on z pretensją,ze inne mają,że są szczupłe i zaczęło się ..............zostaliśmy w domu, poszłam do biedronki kupiłam kotlety i szybko usmażyłam, obrażony mąż nie jadł, całe popołudniu siedzieliśmy osobno ja w jednym pokoju, on w drugim i tak sobie milczymy, a miało być tak pięknie .........................a wyszło jak wyszło
jakoś......
waga stoi, ale jak ma ruszyć jeśli ja się nie odchudzam ?! codziennie mówię jutro, ale zawsze mi coś wypadnie, a to okres, a to głowa boli, a to nie mam pieniędzy na gotowanie dla mnie i osobno dla chłopaków, no właśnie pieniądze moje wieczna bolączka, już straciłam nadzieję, że kiedykolwiek mi się polepszy. Wyniki konkursu nadal nie znane ,boli mnie głowa i idę do pracy na popołudniu, muszę jeszcze trochę posprzątać w domu, potem coś wypiję i o 12.30 wychodzę do pracy, pogoda piękna, a mi wcale do śmiechu i zadowolenia..............
różności
Moja waga 93,5 kg ale postanowiłam,że paska nie zmienię , bo w głowie wreszcie rodzi się chęć odchudzania, wreszcie zaczyna mi zależeć ,tylko jak długo ???, dzisiaj idę na nockę ,wkurza mnie ,że jeszcze nie ma wyników konkursu, i nie wiem na czym stoję, denerwuję się bo mam przeczucie, że się nie dostanę jak zwykle zresztą, zawsze byli lepsi ode mnie ,może nie lepsi ale z plecami, tak było jak przenieśli mnie z sekretariatu na "produkcję " na 3 zmiany, a mnie zastąpiła synowa jednego z kierowników,a na innym stanowisku też na 1 zmianę konkubina innego, zawsze kiedy mnie zaproponuję 1 zmianę to nigdy nie jest to na długo ,bo wkrótce okazuje się, że stanowisko komuś potrzebne ,a potem to uciekanie wzrokiem kierownika i słowa ''bo pani nie pasuje do biura" ale co to znaczy pasuje? a zresztą , niech tam ................ nie chcę wspominać ,bo to bolesne .............
rzeczywistość ??
wróciłam z popłudniówki wkurzona na maxa, cholera gdybym mogła pozwolić sobie na niepracownie,albo utratę pracy,to chyba poszłabym do telewizji ,radia albo do samego ministra, już nie mogę patrzeć na to poniżanie ludzi,i mobing i wiele innych rzeczy,ale gdzie się udać,jak wszędzie powiązania,rączka rączkę myje.............ty śmieć ja pan, ot jak wygląda relacja kierownik-pracownik ,jak długo jeszcze,czasami mam wrażenie,że komunizm się nie skończył,tylko przybrał inną nazwę i przeobraził się w coś znacznie gorszego,kiedyś można było udać się na skargę do partii,a teraz nie masz gdzie , bo wszędzie cię mają gdzieś,pozdrawiam i życzę miłych snów...................
same porażki !!!
Jest mi strasznie ciężko,same niepowodzenia,codziennie jakaś zła nowina,jak długo jeszcze,jestem u kresu wytrzymałości same przeciwności losu,kiedy to się skończy ?????????????? Wiecznie coś się psuje, wiecznie jakieś dopłaty do czegoś,rozliczenie za to ,rozliczenie za tamto i dopłata................mam dość,jestem po wypłacie, wczoraj popłaciłam wszystko to co do 25 kwietnia i zostało mi 3 zł,fajnie co ? a jeszcze dwa rachunki płatne do 2 maja , za co to wszystko,??????????jestem poprostu głupia bo uczciwa,głupia bo nie umiem kraść i oszukiwać ,"czemuś głupi boś biedny,a czemuś biedny ,boś głupi ......................"
trudne dni
Miałam ciężki dzień,na konkursie zadania jakbym startowała na prezesa firmy,samo zarządzanie i zarządzanie zasobami ludzkimi,trochę psychologii i takie tam,w sumie bardzo ciężko,ale mam nadzieję,że otrzymam rekomendację.............
A tak w ogóle strasznie jestem przexiębiona,popołudniu poszłam do lekarza,biorę antybiotyk,lekarka zaproponowała zwolnienie ale niestety nie mogę skorzystać czeka mnie jeszcze rozmowa kwalifikacyjna i muszę na niej być,wyniki za 10 dni,może się uśmiechnie szczęście.......................