Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ciche dni
29 kwietnia 2013
nie lubię "cichych dni" co prawda zdarzają się bardzo rzadko ,ale jednak, najgorsze to jest to , że to ja najchętniej przeprosiłabym męża byleby znowu był spokój, o ja głupia.Ale diabełek mi podpowiada, że nie powinnam się odzywać jak na razie mogę go przetrzymać bo ja mam rano ,on popołudniu do 24.00 i jak przyjedzie to ja będę słodko spała ( raczej udawała ,że śpię ) smutno mi ,bo już było tak dobrze między nami, ale teraz się przekonałam ,co on o mnie myśli ,ja mu pokarzę grubasa, zero żarcia, zero sexu ,ja mu udowodnię kto kogo bardziej potrzebuje,znam mojego męża i wiem,że mnie nie przeprosi,nigdy tego nie robi, nie jest tego nauczony tak jak jego matka,też się nie przyzna do błędu i też nie przeprosi,po prostu im przez usta nie może przejść to słowo. Dziś dietetycznie,głowa mnie trochę boli ale z nerwów,byłam na rozmowie końcowej,dowiedziałam się,że egzamin zdałam powyżej oczekiwań,ale dzisiaj to już chyba z nerwów czuję,że kiepsko mi poszło, teraz czekam na ostateczny wynik, mam nadzieję,że wreszcie po długim weekendzie wreszcie dowiem się czy awansowałam, no to pozdrawiam......
Agusia948
2 maja 2013, 18:16Powodzenia!
Bulinka78
1 maja 2013, 06:20Chyba nikt nie lubi cichych dni ale u nas to ja jestem bardziej uparta.Moj maz tez ciagle mial pretensje ze za duzo wydaje wiec kazalam mu przez tydzien zajmowac sie zakupami i pozostalymi wydatkami (tydzien ze wzgledu na to ze wyplate dostje co tydzien).Po kilku dniach mial dosyc.Przekonal sie jakie sa ceny w sklepach i ile zostaje po zaplaceniu rachunkow.Trzymaj sie i nie daj sprowadzic sie tylko do roli sprzataczki i kucharki.
alam
29 kwietnia 2013, 18:35Doskonale cię rozumiem, też nie mogę znieść cichych dni i to ja zawsze pierwsza wyciągam rękę. Ale tym razem przegiął! Faceci to jednak nie mają wyczucia! Buziaczki!!
Martynka155
29 kwietnia 2013, 17:08Tylko niech Ci do głowy nie przyjdzie go przepraszać!
MonikaGien
29 kwietnia 2013, 17:08to zaciętego masz męża, nie ulegaj mu i już ,niech cierpi teraz jak głupi, oj mój by miał przechlapane