Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

pracuję w systemie 3 zmianowym wychowuję syna żle się czuję z nadwagą,tak pisałam w zeszłym roku ale niestety rzuciłam palenie i zamiast schudnąć nabrałam tłuszczu,wyglądam jak salceson

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 80797
Komentarzy: 1162
Założony: 25 lutego 2008
Ostatni wpis: 4 lutego 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
mada348

kobieta, 57 lat,

163 cm, 85.60 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: może się uda

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 grudnia 2013 , Komentarze (8)

przed chwilą wyprawiłam syna do szkoły ,teraz wstawiłam kawałek żeberka na zupę kalafiorową , chciałam jeszcze na chwilkę wskoczyć pod kołderkę, ale stwierdziłam,że napiszę kilka zdań na vitalii  bo do pracy idę na popołudniu. wczoraj byłam na odczulaniu z synem i w drodze powrotnej pojechaliśmy do carrefour bo chciałam kupić produkty na pierniki i produkty do dekoracji ( barwniki,posypki ) żeby mój synek miał frajdę podczas dekorowania, w sklepie nic ciekawego wszystko takie drogie,że włos na głowie się jeży, naprawdę nie wiem z czego zrobię te święta ,a o prezentach to tylko pomarzyć, kupimy jakiś drobiazg tylko synkowi,(już o tym pisałam) zabawki tak drogie,nawet droższe niż w innych sklepach to makabra jakaś,myślałam o lego ale ceny nie na naszą kieszeń a po za tym w sklepie na św.marcinie o wiele tańsze a niby carrefour to hipermarket i powinien być tańszy,już tam nie pojadę bo i niby po co ???kupiłam bardzo niewiele w tym karpia już ubitego zapłaciłam 19 zł. to chociaż będę miała z głowy,w domu go oskrobałam pocięłam i zamroziłam, będzie z niego zupka rybna i pieczone dzwonka ,dla naszej trójki wystarczy..................za chwilę się ubiorę i pójdę do biedronki kupić jakąś czekoladkę na mikołajki dla synka i męża bo też lubi coś słodkiego znaleźć w bucie,zresztą jak każdy lubi choćby najmniejsze prezenciki,ja też,pozdrawiam..............

3 grudnia 2013 , Komentarze (7)

Wczoraj mąż wrócił z pracy, i powiedział ,że nasz dział likwidują od lutego,najpierw przekształcili a teraz likwidują,nawet nie wiadomo czy nas zwolnią czy przeniosą na inne stanowiska,czyli na pewno od marca będzie albo jeszcze mniejsza kasa,albo będę szukać pracy, a w moim wieku wiadomo ,starych bab nikt nie chce i do tego tylko ze średnim wykształceniem i pracującej w jednej firmie prawie od 30 lat,czyli nic nie umiem ( dla pracodawcy ) bo tak naprawdę szybko się uczę i pracy się nie boję ,ale wieku mojego niestety nie zmienię, może jak zacznę myśleć pozytywnie to wreszcie mój los się odmieni ?? ale jak myśleć pozytywnie jak co roku jest gorzej ??? ale podobno  pozytywne myślenie przyciąga szczęście ??? ja wiele nie pragnę, tylko stabilnej i mniej nerwowej pracy w miarę płatnej , czy to aż tak wiele ??? nie chcę futer z norek,pierścionków z brylantem i wakacji na Karaibach, chcę tylko móc iść kupić od czasu do czasu jakiś ciuch ( te co mam to mniej niż kilka lat nie mają ), kupić jakiś but ( kozaki tylko na suchą pogodę bo popękane z boku i z tyłu ) i wiedzieć ,że jeśli coś niespodziewanego wydarzy to mam kilka złotych rezerwy, tylko tego pragnę , chyba nie mam wygórowanych marzeń ???? pozdrawiam ............

2 grudnia 2013 , Komentarze (5)

Po nocce obudził mnie telefon, i oczywiście już ponownie nie mogłam zasnąć , zapomniałam wyłączyć ,więc teraz mam ...... waga poniżej paska ale niewiele,do świąt tak niedaleko, a ja bez kasy cały czas się zastanawiam co ugotować ,by było smacznie ale niedrogo i tak świątecznie, mam nadzieję ,że  na naszą trójkę nie wydam za dużo kasy ,której nie mam ,chciałabym też kupić jakiś prezent dla mojego syna (ja i mąż w tym roku nie robimy prezentów sobie ),bo dzieci czekają na to właśnie,ale wszystko takie drogie ..................w pracy oszczędzają na hali ledwo 18 stopni, ja w polarze a zmarzłam jak cholera, jak pootwierali rampy to tylko 4 stopnie były,ale podobno to wystarczy, już tyle osób przyniosło zwolnienia ,pracownicy chodzą pociągają nosem,kaszlą ale kogo to obchodzi..............nowy rok za pasem ,ale pewnie nic dobrego nie przyniesie, jak zwykle ,z dnia nadzień, z roku na rok coraz gorzej,a kiedy będzie lepiej,pozdrawiam ...................

1 grudnia 2013 , Komentarze (3)

czy jest jakaś dieta skuteczna,lekka i przyjemna ?????????

moja waga niezmienna paseczkowa..................niestaram się,tak jakoś mi nie idzie i dlatego brak efektów,brak zapału ,ciągły stres w pracy ,mnie dobija,czasami mam przebłysk dobrego nastroju i wtedy mi się wydaje,że ze wszystkim dam radę,a za chwilę ,ktoś coś powie i momentalnie tracę humor i zapał,czy wszyscy tak mają??

30 listopada 2013 , Komentarze (1)

wczoraj byłam na szkoleniu,w mój wolny dzień, wróciłam do domu po 16 a wychodziłam o 4.50 tyle godzin i po co to wszystko ? pamiętacie jak pisałam,że startuje w konkursie na to samo stanowisko. ale miało się inaczej nazywać i trochę więcej obowiązków,,miało być ,a teraz się okazuje,że obowiązków jest  więcej,kasy z tego wcale ,a w marcu chyba w ogóle to stanowisko zlikwidują a utworzą inne z tym samymi obowiązkami plus coś tam jeszcze i znowu będzie trzeba startować, ale ja chyba dam sobie spokój ,mam już dość tego bezwartościowego wyścigu,co mnie czeka??? jak długo można pracować w takim stresie i w ciągłej niepewności ,nikt nic konkretnego nie mówi,a jeśli to tylko straszy,mam dość.....................a teraz z innej beczki na święta nie przyjdzie do mnie teściowa ze szwagrem bo teściowa bierze do siebie swoją matkę, a ja jej u siebie nie będę gościć ,jak 8 lat temu się wyprowadzałam ,to powiedziałam,że moja noga nigdy u niej już nie postanie,a jej noga nie przestąpi mojego progu i tego się będę trzymać, ja wiem,że  będziecie się dziwić mojej zawziętości ,ale to co ja przeszłam przez 4 lata kiedy mieszkaliśmy u niej ,tego się nie da opowiedzieć, mnie zawsze babci kojarzyła się z kimś dobrym,ciepłym i serdecznym , taką babcie to ja pierwszy i mam nadzieję ostatni widziałam, co to za matka i babcia,która całą rodzinę skłóciła,jak można syna przeciwko córce,nastawiać,jak można opowiadać niestworzone historie o wnuku,a o mnie,że kur......,że nie dbam o dziecko,o męża,że nie płacimy za nic,wszystko ona,nie mogliśmy swojego pokoju zamknąć,codziennie coś nam ginęło,a to pieluchy,a to piżamka ,a to zabawki, ręczniki ,pieniądze,skarbonki............a ja jak głupia sprzątałam,chodziłam z nią do lekarza,gotowałam,opatrunki robiłam na nogi (miała rany ) i dopiero po 2 larach się zorientowałam,że sieje plotki po rodzinie,że nic nie robię,leżę całymi dniami,nawet do opieki zgłosiła,żeby odebrali mi dziecko bo jest głodzone,brudne i zaniedbane,a pani jak przyszła,zaskoczyła mnie zupełnie ,ale i ona nie mogła uwierzyć,że syn jest czyściutki,pachnący,że w mieszkaniu czysto,postraszyła wtedy babcie,że poda ją na policję ,więc z opieką przestała,ale inne ploty rozpuszczała,więc jak się wyprowadziłam to dopiero zobaczyłam ją na pogrzebie teścia, i nie chcę jej widzieć więcej nigdy..............głupio tak trochę ale to jest jedyna osoba dla której nie mam serca..........i może przez to tak mi w życiu nie idzie ................pozdrawiam

26 listopada 2013 , Komentarze (3)

nie rozumiem skąd to zdziwienie i podziw,to że chcę zaprosić kogoś samotnego to chyba normalne ,zawsze kochałam starszych i samotnych, może dlatego że pomagałam mamie w opiece nad chorymi i samotnymi (była siostrą PCK ) ,ja lubię ludzi starszych ,lubię słuchać ich opowieści,bo oni naprawdę dużo mają do powiedzenia i dużo wiedzą i dlatego chciałabym takiego kogoś gościć u siebie ,pozdrawiam.............................

25 listopada 2013 , Komentarze (4)

waga taka jak na pasku, do świąt miesiąc, muszę zacząć sprzątać czyli okna, umyć kolekcję  szklanek do piwa, i porcelanowych filiżanek itp, trzeba upiec pierniczki, i może jakieś ciasteczka, wigilia w pracy popołudniu i sama nie wiem o której ta wieczerza,ale przestałam się przejmować ,nikt mi i tak tej służby nie zmieni,,myślę,że uda mi się" uciec "do 19 więc około 20 :20.30 będziemy jeść, i mam takie marzenie aby zaprosić samotną osobę do siebie na wigilię bo to takie święto,żę nikt nie powinien być sam ,ale nie wiem gdzie zgłosić ,że chciałabym gościć kogoś u siebie,może u księdza ? skromnie ale nie samotnie ,bo ja też nigdy bym nie chciała w wigilię być sama ,a może znacie kogoś takiego w poznaniu  co nie ma rodziny i chętnie by przyszedł, pozdrawiam........................................

24 listopada 2013 , Komentarze (4)

Wstyd się przyznać ale waga,powyżej paska,cholera, cały tydzień dobrze szło,chyba za dobrze,więc wczoraj w nagrodę zjadłam ogromną ilość jajek w sosie ogórkowo majonezowym,i dzisiaj za to waga mnie właśnie wynagrodziła , zmarnowałam cały tydzień ,jaka ja głupia jestem !!!!!!!!!!!Gdyby za głupotę nagradzali to z pewnością byłabym liderką ,nie tylko za odchudzanie ,ale za wiele innych spraw, no niestety głupota to moja siostra bliźniaczka syjamska.
A teraz z innej beczki czy znacie jakieś przepisy na potrawy na wigilię i święta,które są dobre a nie nadszarpną i tak dziurawej kieszeni ?? pozdrawiam......................

21 listopada 2013 , Komentarze (2)

Rano pobiegłam do szpitala,umówiłam się z tatą,że przyjdę na izbę przyjęć o dziwo prawie wcale nie było chętnych do przyjęcia ,szybko załatwiliśmy i na oddział , dzisiaj na pewno operacji nie będzie ,może jutro, muszę później zadzwonić i się dowiedzieć, rano się ważyłam ,waga  łaskawa dziś dla mnie 95,8 kg ,cieszę się i to bardzo ,chciałoby się bardziej spektakularne spadki oglądać, ale dobre i takie. Dzisiaj idę na 14 do 2 w nocy ,nie lubię tak późno wracać ale niestety tak już mam. Dzisiaj trochę zazdrościłam tym kobietom ,które pracują w biurze przyjęć i winnych biurach szpitala i nie tylko,ciepło,cicho,praca tylko na rano i można ładnie się ubrać np.w białą bluzkę ,nie to co ja polar na to ocieplacz, ciągły hałas,pomieszczenie bez okna,tylko świetliki na środku hali,czyli brak światła dziennego, i znowu przykro..............

20 listopada 2013 , Komentarze (4)

Jak można mieć lepszy nastrój kiedy taka pogoda za oknem, i waga nie wiadomo czemu pokazała dziś 96,4 kg a dietkę trzymałam nie pozwoliłam sobie na ani jedną przekąskę,cholerka.............Piszecie,że mam się cieszyć z tego co mam - ja się cieszę z każdego drobiazgu,ale tak jak pisałam chciałoby się raz w roku tak iść na zakupy świąteczne nie patrząc na ceny ,po prostu kupić co mi potrzebne,co mi się podoba ,a nie tylko to na co mnie stać i nie takiej jakości jak by się chciało,czy to naprawdę tak wiele raz w roku ?????Dzisiaj od rana przeliczyłam moje pieniądze i wiem,że wychodzi mi do mojej wielkiej wypłaty po 9 zł dziennie,czyli każdy orientujący się w prowadzeniu domu wie,na co mnie stać..............i jak tu prowadzić dom ??? Ja wiem ,że takich problemów jak ja ma więcej rodzin,ale zawsze lżej jak się człowiek wyżali,a po za tym co to za kraj ,co to za rząd ,który trzyosobową rodzinę z dwoma pracującymi uczynił biedakami,którzy pracują tylko na rachunki, na potrzeby rządu - podatki !!!, a gdzie potrzeby rodziny ??? i jak tu dietkować przy takim budżecie ,po prostu zostaje mi mniej jeść i na tym właśnie się opieram,pozdrawiam słonecznie ,mimo deszczu........... 


Żałuję tylko tego - czego nie zrobiłam, kiedy miałam okazję

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.