Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
kolejny trudny początek
17 sierpnia 2012
Jak widzicie pasek przesunięty,na vitalii jestem już tyle lat ale zamiast zbliżać się do celu,coraz bardziej się oddalam,ważę prawie setkę ,a ja tak nie chcę ,chcę to zmienić,dlatego muszę w zgodzie ze sobą jeszcze raz rozpocząć walkę.Dzisiaj idę do pracy na 14 do 2 tak jak wczoraj,wróciłam przed 3 w nocy pospałam do 9 ,ale czuję się zmęczona i nie wyspana do tego pojawił się bardzo obfity & i boli mnie brzuch.Jutro jadę do mamy jak wrócę to napiszę od kiedy i jak zaczynam,pozdrawiam i życzę miłego dnia......
gillian1966
18 sierpnia 2012, 00:10dobry plan to połowa sukcesu... powodzenia!
linda.ewa
17 sierpnia 2012, 16:29tak, łatwo nie będzie ale jestem przekonana że sobie poradzisz. Może nie schudniesz od razu, może nie będziesz ważyć 60 kg ale zacznijmy od 5 kg. Niech waga będzie poniżej 90. Potem kolejne 5 kg, daj sobie czas. Jak jednego dnia się nie uda to następnego staraj się bardziej. Myśl o mnie. Pomysl sobie że parę osiedli dalej mieszka taka Ewa co to ma zupełnie tak samo jak Ty. Może wazę mniej i mam mniej do zgubienia ale problemy takie same. Pozdrawiam
tirrani
17 sierpnia 2012, 11:54Trzymaj się Kochana:) Mina dolegliwości, poczujesz się lepiej i zaraz waga poleci w dół:) Trzymam kciuki:)
Jabluszkowa
17 sierpnia 2012, 11:50Powodzenia!