Pamiętnik odchudzania użytkownika:
menevagoriel

kobieta, 38 lat, Olsztyn

170 cm, 105.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: każdego dnia być piękną i zadowoloną z siebie!!

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 marca 2011 , Komentarze (68)

Witajcie Kochane ;)
Jestem po bardzo trudnym weekendzie. Przyjechała moja teściowa...
Miała coś do załatwienia i przy okazji wpadła do nas. W końcu Gosieńkę widziała dopiero raz - zaraz po jej urodzeniu.
Było jak zawsze. Nie mogła sobie darować, aby nas nie skrytykować - to co dajemy Gosi do jedzonka, to jak często ją nosimy na rękach....bo syn jej siostry robi inaczej, a ma takie fajne dzieciaki.
To, że ja jeszcze nie wróciłam do pracy, bo córka jej brata wróciła od razu po macierzyńskim, bo dziecko musi mieć kontakt z innymi ludźmi. Więc ja do roboty, a MOJA MAMA powinna wziąć urlop i się nią zajmować!!!
HAHAHAHAHA

Ale szczytem było wywrócenie przez nią kota ogonem w związku ze ślubem. Nie wiem czy pamiętacie. Gdy powiedzieliśmy jej, że nie chcemy wesela, zrobiła focha, że ona oczami będzie świecić przed wszystkimi i że musimy. Ona płaci, ona zrobi wesele.
Paskudniak nie chciał stawiać sprawy na ostrzu noża żeby nie było jak u jego brata (nie poszła na wesele swojego syna!!!) i zgodziliśmy się.
A teraz....
Gdy chcieliśmy dogadać szczegóły podczas jej wizyty, powiedziała ze to przecież my o wszystkim decydujemy. że to nasze wesele jest i dla nas wyjątkowa chwila. Ona płaci TYLKO za talerzyki swoich gości i w razie potrzeby ich dowóz.
HAHAHAHAHAHA
Czyli my mielibyśmy za wszystko płacić, mimo że wcale nie chcemy tego organizować.
Powiedzieliśmy tylko, że w takim razie wiemy na czym stoimy.
Nie chcieliśmy się z nią kłócić. Teraz nie mamy na to czasu ;p za dwa tygodnie zaczynamy remont w naszym mieszkaniu, potem przeprowadzka.
Po wszystkim powiemy jej (zresztą zgodnie z prawdą) że całą kasę włożyliśmy w mieszkanie i albo nie ma wesela, albo jeśli tak jej zależy, to zapłaci za wszystko. Po prostu :)
Jak się obrazi - trudno. Paskudniak ma już dość jej żądań i pretensji.
Ja tym bardziej ;D

Skarby, więc ślubu na razie nie będzie.
Przynajmniej nie takiego "normalnego".
Bo....my coś planujemy :)))))
Buziaki Kochane ;***

PS. Doceńcie swoje teściowe, inni mają gorzej hehehe ;p

10 marca 2011 , Komentarze (26)

Witajcie Skarby ;)
Jaka jestem sennaaaaaa...
Gosieńka miała dzisiaj badanie słuchu. Aby mogło być przeprowadzone musiała zasnąć na miejscu (po przyczepieniu elektrod) w ciągu pół godziny ;)
Aby to nam się udało obudziliśmy naszą Maleńkość o 3 w nocy.
Oj było ciężko. 
Maleńka albo zjeżdżała nam na rękach, albo krzyczała i szukała kciuka.
Nie mogliśmy jej też nakarmić, aby mogła szybko zasnąć przy cycku.
Całe szczęście się udało :)
Tak nasza Córeczka wyglądała przez niecałą godzinę :) (EDIT. to nie jest Gosieńka, zdjęcie ściągnęłam z neta ;p).
Mała główka z wieeeeelkimi słuchawkami ;P

W jednym uszku wyszedł niestety lekki niedosłuch.Nie jest to jednak ostateczna diagnoza - badanie należy powtórzyć. Później lekarka wyczyściła jeszcze Maleńkości uszka, bo woskowina też może być przyczyną tego niedosłuchu. 

Gosia teraz szaleje w swoim łóżeczku...a ja padam na twarz ;p
Buziaki ;*

7 marca 2011 , Komentarze (49)

Witajcie Kochane :)
Na początku chciałabym podziękować Wam za uśmiech :) bo mimowolnie i całkowicie niezasłużenie zostałam vitaliową miłośniczką kotów ;p
Skarby, ja żadnego kotka w domu nie mam :)))) Wpis był o Paskudniaku ;D
Widzę, że nie do końca zrozumiały ;p ale chciałam aby nie było tego widać od początku ;) Tylko nie zauważyłyście też tego na końcu hehe (tzn kilka z Was ;p)
No i miałam ubaw ;D

Weekend minął jak zwykle jak z bicza strzelił ;) Byliśmy u moich rodziców.
My z Paskudniaczkiem odpoczywaliśmy sobie i rozkoszowaliśmy się mamusiowym ciastem, a Gosieńka była zabawiana przez dziadków.
Za każdym razem gdy widzę ich troskę i miłość jestem po prostu wzruszona :))))

Moi rodzice obchodzą na koniec marca 25 rocznicę ślubu.
Do tego tego samego dnia mój tata kończy 50 lat :) (pobrali się w jego urodziny ;D)
Moją główkę zaprząta więc myśl: "co kupić?" Zastanawiam się nad czymś wyjątkowym...osobistym....nie wiem jeszcze :))
Jeśli macie pomysły - proszę o bezpłatne podzielenie się ze mną ;p
Ja nieprzerwanie kontynuuje główkowanie ;p

Na dobry dzień nasza Maleńkość :))
I mój kapeć - mistrz drugiego planu ;p
Buziaki Kochane ;*

4 marca 2011 , Komentarze (26)

Siedzę i czekam, aż do mnie podejdzie...mruczący domowy pieszczoch.
Koteczek chodzący swoimi drogami, drzemiący wieczorem na kanapie.
Aby żyć z nim w zgodzie trzeba znać kilka zasad, inaczej pobrudzi meble i pójdzie w cholerę ;p

Każdego Koteczka trzeba po pierwsze dobrze karmić, sucha karma nie wystarczy. Nie można też liczyć, że zje coś poza domem, bo to wręcz oczywiste, że będzie to śmieciowe żarcie. 
Warto go też wypuszczać na spacer aby nie miauczał wiecznie w domu. I tak jest pewne, że wróci (przynajmniej na jedzenie). Pamiętaj jednak, że trzeba się liczyć z tym, że inne koty mogą się za nim przypałętać i sprzątanie gotowe.
Taki Koteczek musi znaczyć swój teren. Części jego wierzchniego futerka walają się po całym domu, czasami też zdarza mu się nie trafić do swojej kuwety ;p Może to jego sposób na odstraszanie konkurentów?
Ale najważniejsze w życiu Koteczka są....pieszczoty ;p
Pogłaszcz go po łebku, podrap po pleckach, wyprzytulaj i wytarmosz -
 a będzie najszczęśliwszym Koteczkiem na świecie :)))

Mój Paskudniakowy Koteczek poszedł na polowanie. Jeśli wróci zwycięsko z ptaszkiem w garści, na obiad będzie pieczona pierś z kurczaka ;p

Miłego dnia Skarby :**

3 marca 2011 , Komentarze (48)

Witajcie Kochane ;)
Muszę napisać o naszej Maleńkości, bo niestety wczoraj bardzo się zmartwiłam.
Maleńka po urodzeniu miała przykurcz prawej nóżki - chodziłam do poradni preluksacyjnej, aby bioderka dobrze się rozwijały i widać było poprawę. (rehabilitacja ruchem i pieluszkowanie)
Niestety do czasu ;/ od kilku tygodni nóżki w ogóle nie kładzie (na żabkę) cały czas jest przykurczona. Pieluszkowałam ją, ale kolankami ściskała pieluchy i w sumie niewiele to zmieniało.
Wczoraj dostaliśmy zalecenie założenia poduszki frejki.
Kupiłam, założyłam.
Nie chodzi nawet o bunt Maleńkiej, bo noszę ją na rękach, co jakiś czas zdejmuję poduszkę i bawię się nóżkami (aby odgazować ;p) i nie denerwuje się tak strasznie, ale...
Maleńka skończyła już 5 miesięcy, czy nie jest za późno, aby bioderko się naprawiło?? Jak czytałam forum, to zazwyczaj dzieci noszą to od początku, albo max mają ja założoną w trzecim miesiącu życia....
Muszę powiedzieć, że się niepokoję...

EDIT: Drugi ortopeda mnie trochę uspokoił - Gosieńka ma nosić tę poduszkę, ale nie wygląda to niebezpiecznie (operacyjnie), spokojnie da się poduchą naprostować. ;)))
Tu w wersji - mój kciuczek jest najsmaczniejszy na świecie ;p
Buziaki ;*

2 marca 2011 , Komentarze (85)

Witajcie Dziewczątka :)
Gdy byłam jeszcze w ciąży bawiłam się programem do tworzenia dzieci....eeee głupio zabrzmiało ;p
Lepiej rzecz ujmując program ten miał pokazać, jak będzie wyglądało nasze Maleństewko :)
(wkleja się zdjęcia obojga rodziców, a program generuje potomka :))

Tak miała wyglądać dziewczynka:


A tak chłopczyk:


Dużo frajdy mi to sprawiało ;p
Teraz włączyłam komputer i wśród zdjęć znalazłam moje przyszłe dzieci ;p hehe
I nie mogłam się nie uśmiechnąć.

Nasza prawdziwa genetyczna mieszanka raczej takich blond włosków mieć nie będzie...ale oczka naprawdę robią się jej coraz bardziej niebieskie...po tatusiu :)


Buziaki ;**

PS. Jeśli też chcecie się pobawić - link do programu:
http://bejbi.net/BabyMakerSetup.exe

1 marca 2011 , Komentarze (112)

Witajcie Dziewczątka....
Jestem wzruszona wiadomościami....nie spodziewałam się takiego odzewu....nie spodziewałam się, że naprawdę tyle osób mnie czyta...
Przez to moje "porządki" zrobiły się o wiele trudniejsze ;p
Bo nie mogę wykreślić osób, które były ze mną w najważniejszych dla mnie chwilach...czekały na mój powrót....mimo, że ja w sumie o tym nie wiedziałam ;)

Kasuję więc na razie tylko osoby, które mają pamiętnik tylko dla siebie i te, które bardzo dawno nie pisały - te drugie ze względu na to, że większość już po prostu nie zagląda na Vitalię.
Wczoraj na  mojej liście ze 1100 osób zeszłam do 630....dzisiaj dostałam nowe zaproszenia :) hehe
Co do nowych zaproszeń, to nie przyjmuje osób bez wpisów w pamiętniku lub z pamiętnikiem tylko dla siebie!!

Mam jeszcze 17 stron na liście znajomych do przejrzenia...wtedy zobaczymy ostateczną listę.
Muszę zrewidować swój plan, ponieważ przy takiej ilości osób nadal nie  będę miała możliwości ogarnięcia wszystkich znajomych i nowych wpisów. 
Z jednej strony jest funkcja ulubionych....z drugiej tam też mam już ponad 60 pamiętniczków ;p ojojoj

Wiem, że są osoby, które oczekują wzajemności - niestety w wielu przypadkach (bardzo wielu) nie będę w stanie im jej dać. Więc jeśli ktoś nie jest zadowolony, że prawdopodobnie bardzo rzadko, albo w niektórych przypadkach pewnie i wcale do niego zaglądać nie będę, proszę o usunięcie mnie ze znajomych :) 
nooo i to będzie dobre rozwiązanie ;p

To mój ostatni otwarty wpis. Postaram się dziś dokończyć porządki. Śniłam się dzisiaj sobie jako piękna, zgrabna laska z cudną talią...więc pora urzeczywistnić sny ;p

Idę zarejestrować Maleńkość na szczepienie (traumatyczne przeżycie dla mnie ;/). Do później moje Skarbki ;*

28 lutego 2011 , Komentarze (159)

Witajcie Skarbeczki :)
Decyzja została podjęta - zamykam pamiętnik tylko dla znajomych.
W najbliższych dniach robię porządki na liście znajomych i w ulubionych pamiętnikach. Jakiś czas mnie nie było i niestety kilka ważnych dla mnie osób przestało tu pisać albo zmieniło pamiętnik.
Musze posprawdzać czy jeszcze piszecie i czy chcecie mieć ze mną jeszcze kontakt :) Bo tak naprawdę od mojej "prawdziwej" obecności na Vitalii minął prawie cały rok. :)

Do tej pory przyjmowałam wszystkie zaproszenia do listy znajomych. Uważałam, że skoro komuś zależy to musi mieć powód ;p Teraz z listy usuwam wszystkich z którymi nie mam kontaktu. To będzie osobisty pamiętnik dla osób, które do mnie zaglądają, i do których ja zaglądam. :) 
Nie będą miały dostępu osoby, które swojego pamiętnika  nie mają lub nie prowadzą (z małymi wyjątkami ;p bo jest kilka osób, które teraz nie prowadzą pamiętnika, ale nadal mamy kontakt).
Bo w "znajomych" nie chodzi o osoby, które będą mi pisały komenty (czy też do tej pory pisały). I nie chodzi o kółeczko wzajemnej adoracji :)
Z niektórymi z Was piszę np tylko wiadomości prywatne....i to wystarczy :) 
Mamy wspólną przeszłość i chciałabym także abyśmy miały wspólną przyszłość tu na Vitalii :)

Teraz ważna sprawa :) proszę o wyrozumiałość.
1. minęło sporo czasu i niestety nie wszystkie z Was moje kochane pamiętam. Nicki często macie podobne, a jeśli przy tym zmieniacie awatary....ciężko ;p
więc jeśli usunę kogoś kto ze mną pisał i chce pisać dalej.... proszę odezwijcie się. Dotyczy to szczególnie osób, które zmieniły pamiętniki, bo mogę ich nowego nicku po prostu nie łączyć ze starym. 
wiem, że część z Was pisała mi, że jest pod nowym nickiem, ale było to od razu gdy wróciłam po porodzie i nie miałam wtedy czasu zmieniać w ulubionych.... Teraz spróbuję zrobić porządek, ale tak jak mówię - błędy też mogą wystąpić.

Dotyczy o również osób, z którymi kontakt miałam raczej sporadyczny, ale jednak osobisty i nadal chcą go podtrzymywać :) Jeśli Was usunę, proszę nie obrażajcie się, tylko napiszcie.

Nie mam liczby, do której chcę zredukować znajomych, ale chciałabym mieć możliwość na bieżąco do Was zaglądać. Wiedzieć co się u Was dzieje, potrafić doradzić w problemach i cieszyć się zwycięstwami :)))

 Sama do tego będę mogła wrócić do pisania z swoim stylu :))) będę mogła wstawić swoje zdjęcia (tragedia po porodzie), wstawiać zdjęcia Maleńkości), pisać o swoich prywatnych sprawach czego ostatnio zaprzestałam :) I aż się na to cieszę :)))

dobra, biorę się więc do pracy. Muszę przejrzeć pamiętniki ponad tysiąca osób. Dla mojej pamięci to prawdziwe wyzwanie ;p

Buziaki :*

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.