no to już jestem pokłuta :)
z rozpędu załatwiłam też zakupy - pan i władca ma jutro urodzinki i obmyśliłam dla niego wspaniałe przyjęcie :)
oto jego menu:
1.
tort węgierski zrobiony moimi własnymi cudnymi rączętami :) ostatnio odkryłam, że to najbanalniejsze ciacho pod słońcem - kupuję
- gotowe blaty czekoladowe,
- 2 kremy czekoladowe w torebce, które miksuję z mlekiem
- wiśnie w alkoholu
- polewę czekoladową
blaty nasączam alkoholem z wiśni, układam na nich krem i wiśnie, wszystko składam razem, obsmarowuję tort dookoła kremem, a na wierzchu robię esy floresy z polewy czekoladowej - mówię wam cudo!
2.
sałatka pieczarkowa- pieczarki drobno kroję, wrzucam do garnka, posypuję odrobiną soli i czekam aż puszczę sok - następnie odsączam je na sitku
- jajka na twardo również drobno siekam
- pikantny żółty ser ścieram na grubych oczkach
- szczypiorek drobno siekam
mieszam wszystko i doprawiam majonezem, solą, pieprzem i cytryną
3.
taboulleh- kuskus zalewam wrzątkiem
- czerwoną i żóltą paprykę, pomidora, zielone i kiszone ogórki drobno kroję
- natkę pietruszki siekam
- aaa i jeszcze puszka kukurydzy
wszystko mieszam i doprawiam solą, odrobiną oliwy i cytryny
4.
kotlety czeskie- filety z kurczaka kroję w dość drobną kostkę
- cebulę siekam drobniutko
łączę to z jajkiem, solą i pieprzem a następnie smażę na małej ilości oliwy
5.
chleb własnego wypiekutu nie podam przepisu, bo korzystam ze specjalnej mąki chlebowej :)
6.
masło czosnkoweto też pewnie wiecie jak się robi :)
tort i sałatkę pieczarkową muszę zrobić dziś, bo to sie lubi przegryźć - dobrze, że jest zimno na polu - wrzucę wszystko na balkon i pan i władca się nie zorientuję, ze coś przygotowuję :))))))))) ale będzie miał niespodziewankę hihihihihi :)
a teraz jem śniadanko - niedietetyczne: bułka cebulowa, ser żółty, szyneczka + majonezik
no to zmykam do roboty - jak się uwinę szybko, to powklejam zdjęcia :)