ależ mi się dziś nie chciało wstawać - w łóżeczku było tak cieplutko, obok mnie spały moje zwierzaki :) miły początek dnia, szkoda tylko, że pan i włądca już gdzieś wybył
zaliczyłam 50 minut na bieżni - 4.7 km czyli 450 spalonych kalorii - jupijajej
plan na jedzonko:
godz. 10 - 3 chlebki ryżowe z tuńczykiem i sałatą 250 kcal
godz. 13 - 2 wasy z twarogiem i zielonym ogórkiem 170 kcal
godz. 15 - pół grejpfruta, 300 ml maślanki 160 kcal
godz. 17 - drobiowe kotlety mielone, ziemniaczki, mizeria 440 kcal
godz. 19 - 200 ml maślanki 70 kcal
razem 1090 kalorii
Tiramisu1991
13 listopada 2008, 13:56staram się tylko to trudne w domunie ma za bardzo co jeśc same tłuste jedzenie mieso ew jakies ziemniaki warzywa ograniczaja sie do waskiego rejonu jnie mam jogurtów i wszystkich tych rzeczy ktre sa potrzebne na diecie mam nadzjjee ze jutro zrobie jakies zakupy dzieki za wsparcie a jak ty sobie radzisz?
Tiramisu1991
13 listopada 2008, 13:18no i w tym problem okropnie sie czuje ze sobą ,zycie mnie nie cieszy bo nie moge schudnąc a zucam sie na chleb i masło bo chce jesc tylko to co kaloryczne odbija mi moja wasna rodzina mnie zrujnowała i nawettego nie widzi wiesz jaki mam żal 6 miesiecy diety wyrzeczenia ćwiczenia i wszytko po to by zyc ci nie dali i zmusili do jedzenia i prztycia , a teraz sie ciesza a ja nie jade do żadnej rodziny bo wbrew temu co mówia wstydze sie siebie ale teraz a nie chudej :( niecierpie spacerowac sama , bo nie chce sie cieszyc soba taka jaka jestem wczesniej jezdziłam rowerem byłam aktywna zadowolona z zycia mineło zabiam siebie taka jaka chce być i nie wiem czy dam rade wskrzesić :(
izabelka1976
13 listopada 2008, 12:42aż miło Cię poczytać ;o) Pozdrowienia!