po szaleństwach okresowych waga się opamiętała - po raz pierwszy od dwóch tygodni zaczęła spadać :) i to od razu szokowo :) 1 kg od środy :)
zaliczyłam dziś fat burning - bardzo fajnie mi się ćwiczyło :) cały czas jestem sama z instruktorką :) także mam zajęcia indywidualne w cenie masowych - fajnie :)
planowane jedzenie:
godz. 10 - 3 chlebki ryżowe z tuńczykiem i sałatą 250 kcal
godz. 13 - 3 wasy z twarogiem i ogórkiem 250 kcal
godz. 15 - 300 ml maślanki
a później pizza z mojej własnej wytwórni i co tam jeszcze kot przyniesie
aaaaaaaaaaalllllllllllllllleeeeeeeeeee:
dowiedziałam się dziś interesującej rzeczy! mianowicie: węglowodany potrzebują nawet 72 godzin żeby się całkowicie wchłonąć...
więc jeśli jutro rano pojawię się na bieżni i wrócę do diety, to zminimalizuję ewentualne straty!!!!!!!!!!
mogę ćwiczyć godzinami, ale za nic nie wyrzeknę się piątkowego party :)
i o to chodzi :)
gzemela
17 listopada 2008, 09:25Gratuluję samodyscypliny i spadku wagi. Pizza na tym zdjęciu wygląda mało kalorycznie (niewielkie ilości sera). Myślę, że Twoja pizza też była przemyślana i zdrowsza od tychserwowanych w lokalach ;). Pozdrawiam
leniunio
15 listopada 2008, 14:14Gratuluję spadku wagi! Pozdrawiam cieplo i weekendowo, iza
Tiramisu1991
14 listopada 2008, 16:38ja dzis jem ile mam ochote 1 opychanie pod kontrola a raczej swiadome a od jutra zaczynam jako że mamy połowe miesiaca a ja zrobiłam zapas jedzenia dietetycznego i widoczniej uformowałam swój cel czuje ,że jestem wreszcie gotowa ,fajna pizza ,patrzac na twoje menu to wydaje mi sie troszke monotonne czy to dlatego,że dzis zamierzasz jeśc co masz ochotę na imprezie?