Nie mogę zbytnio narzekać chociaż mogło być lepiej jestem lzejsza o 600 g, małymi kroczkami do swojego celu. Jak narazie jestem szczęściwa chodzę w poniedziałki i środy na kurs tańca ( zawsze o tym marzyłam, ale nie miałam możliwości teraz jestm mała szansa że będę tańczyła z grupą taneczką, jakbym chociaż raz pojechała na jakiś konkurs lub wystąpienie byłam bym najszczęśliwszą osobą na świecie) i do tego jeszcze w piątki ćwiczę z kolegą kursy ma już jeden turniej za sobą. Więc mam jeszcze większą motywację aby schudnąć. Bo jak sobie pomyśle że oni nieraz mają tam jakieś podnoszenia to ogarnia mnie strach bo kto mnie podniesie jak ja tyle ważę. Dzisiaj jestem po całym dniu 8 godzinnej pracy, posiłek na jutrzejsze 10 godzin już przygotowany aby nie było wpadek. Najbardziej się boję że w czwartek jadę do domu a tam czeka mnie bardzo dużo pokus a do tego moja mama mi jeszcze w święta będzie mówiła że przecież święta są tak żadko że powinnam wszystko jeść. Mam nadzieje że moja silna wola wytrzyma.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Arbuzik94
15 kwietnia 2011, 22:30Taniec to świetny sposób na chudnięcie. :-) A jaki taniec sobie wybrałaś? Z tymi świętami to różnie bywa, ale od czasu do czasu można zjeść coś słodkiego. Ważne, żeby mało, a nie od razu całą brytfankę. Jak się postarasz to Ci się na pewno uda. :-)