Nic mi nie wychodzi. Nic mi się nie chce, od nowego roku akademickiego przyczytyłam aż boję się wejść na wagę i się zważyć, więc ograniczyłam się do mierzenia brzucha miarką aby się nie załamać. W życiu prywatnym oczywiście klapa więc postanowiał już nie szukać nikogo i przyzwyczić się do bycia samej no cóż jakie jest życie nie wszystkim wychodzi.
Od dzisiaj postanowiłam się ograniczać z jedzeniem i pilnować co jem a pomiędzy duża ilość wody, bo mam już dodyć tego brzucha z przodu
agnab83
13 listopada 2010, 21:08Hej mam ten sam problem, nie łam się !!! Dasz radę, moje postanowienie to też zlikwidować brzuchhhhhh!!! No i wygladać świetnie w sylwestra bo w końcu wybijam się z domu na większą imprezę. Pozdrawiam!!!