- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 15705 |
Komentarzy: | 197 |
Założony: | 27 grudnia 2007 |
Ostatni wpis: | 17 marca 2014 |
kobieta, 35 lat, Wrocław
158 cm, 64.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
2dzień z 42dni, w których zamierzam schudnąć 6kg
Dziękuje Dziewczyny za komentarze, ale to pomaga, tak coś mi się wydaje, że z Wami schudne naprawde, może kilka razy wymiekne, ale wystarczy, że wejde na Wasze pamiętniki i juz jestem od nowa zagrzana do działania. :):):):):)
Dzisiejszy dzień minął kompletnie nie dietkowo, nawet nie ćwiczyłam nic. przed chwilą dopiero poszedł kolega ode mnie, tak więc biore się za dzisiejsze, a właściwie to już wczorajsze a6w i ide spać. Od jutra walcze dalej, tak żeby za kolejny tydz, znowu waga pokazała mniej. Postaram się jeść dużo mniej, tak już jakoś sobie wykombinowałam, że będe jeść owoce, jogurty, zupki i sałatki - czyli to co lubie:) nawet mi się nie chce specjalnie myśleć nad posiłkami, bo zwyczajnie nie chce mi się ich przygotowywac, im mniej mam kontaktu z jedzeniem tym lepiej mi jest. Nie wiem co z pieczywem, ja jestem straszna pod tym wzgledem jak mam jakiś chleb w domu, to mogłabym go na raz zjeść, chyba bezpieczniej będzie jesli nie będe go trzymać w domu. A w weekendy będe sobie pozwalała na małe co nie co, oczywiście przed 12:00 ;)
Jutro studniówka!!!!!!!!! wielki dzień.
Pozdrawiam:)
Rano ważyłam 53, ale teraz już pewnie waże z kg więcej, bo miałam znowu napad:( już zjadłam chyba ponad 1000kcal:( Ja jestem chyba chora psychicznie!!!!!!!! a jutro studniówka, nie wiem co mam ze sobą zrobić. Wizja odchudzania się przez kilka miesięcy mnie przeraża!!!!!!A do tego poźniej bede musiała się pilnować cały czas, żeby nie przytyć. Jak sobie pomyśle, że teraz przez kolejny tydz mam się znowu męczyć i schudne 1kg pewnie jak nie mniej...:( Zawsze stosując głodówki wystarczylo kilka dni i już chudłam kilka kg, chociaz wiem dobrze, że to bez sensu.:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:(:( Jak mi się nie chce odchudzać.
Właśnie teraz siedze i myśle. Ale sie beznadziejnie czuje, mam wyrzuty sumienia, że tyle zjadłam. Nie ma przecież sensu dalsze objadanie sie i leniuchowanie. Ale znowu takie ciągłe ograniczenia i walka z samym sobą mnie wykańcza. Tak źle tak nie dobrze. A najlepsze jest to, że nawet mi sie nie chce jeść, a raczej nie jestem głodna, bo to u mnie różnica, ale mogłabym siąść teraz z czekoladą i zjeść ją całą, ale skoro tyle już dzisiaj zjadłam to sprzydałoby się już nic nie jesć. Może jednak nie jest tak zle, bo nawet jak moje objadanie skonczyłby sie teraz a od jutra wziełabym sie od nowa, to to byłby juz sukces, bo zawsze jak miałam takie napady, to już jadłam przez ok 3dni az znowu zaczynałam się odchudzać. Może powinnam obniżyć poprzeczke, nie odmawiając sobie od razu wszystkiego, z czasem może tych napadów będzie coraz mniej. ;(;(;(;(;(;(
Musze się podzielić dobrą nowiną:):):):):):):):):):):):)
Właśnie przymierzałam swoją sukienke na studniówke, i wchodze w nią bez problemu, moge oddychac, i już wyglądam w niej w miare jak człowiek:D:D:D:D:D:D:D:D:D I ciuchy jakby troche luźniejsze. Kocham to uczucie, zresztą pewnie każdy odchudzający sie to kocha. Może tajemnica sukcesu w odchudzaniu tkwi, właśnie w koncentracji swych myśli na samym tym uczuciu. Czasami aż sama siebie zadziwiam, dochodząc do takich prostych rzeczy, pewnie miliony ludzi na świecie np. w moim wieku doszło do tego dużo wcześniej. Wogóle cała ta sprawa z odchudzaniem, jakie to wszystko dziwne. Dlaczego ludzie się tak objadają, skoro tak naprawde lepiej się czują, gdy zjadają tyle kcalorii ile wynosi ich dzienne zapotrzebowanie, albo dlaczego nie chce im się ćwiczyć, skoro są szczęśliwsi i mają więcej energii gdy uprawiają jakiś sport?????!!!! hmm.... Już nie wspomne o tym, że samopoczucie jest lepsze, jak jest się chudym, a samoocena i pewność siebie dużo większa...
Aha i jeszcze jedna dobra nowina: ćwiczyłam:D:D:D ok45min (dobre i co): na początku rozgrzewka z orbitrekim i skakanką, poźniej brzuszki i rozciąganie.
Witam w Nowym Roku:) / 4 dzień
Na początku chciałam Wam życzyć Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku, samych sukcesów, braku efektu jojo, osiągnięcia wymarzonej wagi i utrzymania jej!
Co do mojego odchudzania to tak:
- od wczoraj od godz 7:00 do godz 5:00 dzisiaj zjadłam jakoś 2880kcal, wiem, ze przegiełam troche, ale chodziłam kilka godzin i poźniej sam sylwester, więc myśle, że nic mi się nie odłożyło w fałdkach.
Najważniejsze jest to, że wczoraj jadłam słodycze, i zawsze miałam tak, że jak już zjadłam słodycze w jeden dzień, to uznawałam, że to już po odchudzaniu, i objadałam się do póki nie przytyłam przynajmniej 1kg i nie zaczęłam się ponownie odchudzać. (albo ogólnie jak nie wypełniłam w jeden dzień planu odchudzania), ale dzisiaj tak się nie stało<jupi>!!!!!!!!! Dalej się odchudzam i za 3 dni w końcu się zważe! Ale jestem ciekawa! Już dzisiaj miałam się ważyć ale jednak wytrzymałam. Mam nadzieje, że schudłam chociaż 1kg, bo jak nie to czuję, że się zniechęce i rzuce na jedzenie. Mimo, że wiem, że to bez sensu
Tak więc dzisiaj zjadłam ok 1000kcal, nic jeszcze nie ćwiczyłam, może zaraz wejdę na orbitreka i zrobie jakieś brzuszki, choc strasznie mi się nie chce:( Jutro do szkoły:(:(:(:(:(:(:( buuuuuuuu!!!!!!!
Udało się!!!!!!!:):):):):):):):) Wytrzymałam ten pierwszy okropny dzień:) Czuje się świetnie. Szacuje, że wczoraj zjadłam ok1100kcal, ale zrobiliśmy sobie ze znajomymi wczoraj seans filmowy, na szczęście seans był u mnie, i miałam tylko w domu płatki z owocami, reszte sałatki z tuńczyka, i kilka mandarynek które zjedliśmy tak ok 1:00 w nocy, ale spać poszliśmy o 5:00 rano, poza tym te filmy to horrory były, to chyba troche spaliłam kcal w nerwach.
A tak z innej beczki to wczoraj, poszłam z koleżanką do babci, żeby zwalić jej węgiel:) hehe specjalnie w ramach ćwiczeń, ciekawe ile sie przy tym traci kcalorii, i dałyśmy rade w godzine, a było tego 1,5tony. Dzisiaj mam zakwasy wszędzie!!!! A wczoraj po wszystkim to byłam tak mokra!!!!!!! włosy chyba do połowy, juz dawno tak sie nie zmęczyłam, a dzisiaj mamy w planach przejść sie jakieś 16km.
Już rano jak wstałam, to zauważyłam, że schudłam <jupi> poważnie aż mi spodnie spadają, chyba zaraz przymierze dla pewności moje stare jeansy. Ale na wage nie staje!!! postanowiłam, ze się zwaze dokladnie po tygodniu odchudzania, i jest mi ciężko za każdym razem kiedy wchodze do łazienki, normalnie zawsze sie codziennie ważyłam.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za Was!:*