Witam Was!
Dziękuje wszystkim za życzenia:) Jesteście kochane:*
Studniówka była super, czułam się jak księzniczka i zobaczyłam wszystkich znajomych takich pięknych:):):):):):):):):):):) gdyby nie to, że w połowie zaczęło mi brakować miejsca w sukience, żeby oddychac, a później to już tylko marzyłam, żeby ją zdjąć. Wymarzlam się strasznie w tej sukience, była krótka czyli prawie jakbym szła naga w taką zimeeeee. To był chyba błąd, ta krótka sukienka, chociaż jest boska, ale po pierwsze było mi zimno na podwórku, a po drugie nie czułam się tak do końca swobodnie, ja nie mogłam sobie pozwolić na wymiatanie na parkiecie, tak jak niektóre moje koleżanki, bo sukienke miałabym na czole chyba. Przynajmniej byłam orginalna, nie było ani jednej takiej samej sukienki<jupi>
Mam nadzieje, że się nie obrazicie, z tymi zdjęciami, ale ja nienawidze swoich zdjęć, zwłaszcza od kąd się spasłam. Tak więc może już wrzuce te zdj, jak już schudne:) i przy okazji dla porównania jak już będe chudziutka Ale muszę przyznać całkiem nieskromnie, że zrobiłam kilka ładnych zdj, cały czas biegałam z aparatem.
Hmmmmm a traz co do odchudzania....... To ostatnie dni jakieś 4chyba jadłam i jadłam i jadłam........... przy czym nie ćwiczyłam nic poza A6W. Ale od dzisiaj koniec!!!!!!!!!!!!!!!!!! biore się. Waga wskazała po tym obzarstwie tylko pol kg więcej, czyli super. Ale najważniejsze, ze zmieniłam swój cel z 45kg, na 47kg, to jest przejaw trzeźwego myślenia jakich u mnie nie wiele, dlatego bardzo się ciesze, bo to nzaczy, że może już troche znormalniałam, pod względem odchudzania (i nie stosuje juz głodówek) Do tego teraz mam już do schudnięcia 6kg a nie 9 jak na poczatku:) to na mnie działa bardzo dobrze. Dodam jeszcze, że 46 to już była niedowaga, a idealna waga dla mnie to właśnie 47. Chociaż ja mam drobne kości, naprawde dzisiaj sobie zdałam z tego sprawe, że jeszcze nie widziałam dziewczyny, która miałaby grubszą ręke (to jest powyżej nadgarstka troche - jedyna część ciała, która mi chuda została), i porównywałam ją nawet z tymi wychudzonymi naprawde dziewczynami.
Teraz moim celem jest schudnać 6kg, przy optymalnym spadku wagi jednego kilograma na tydzien. Jak będe silna i wytrwała to za 6tyg będe już chuda, a jak nie będzie mnie zadowalał efekt, to jeszcze się troche poodchudzam, albo najpierw skoncentruje sie na utrzymaniu wagi i ten 1 czy 2 kg to już będzie pikuś. To tylko 6 tyg, 42 dni, gdzie już 2 mam za sobą.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
kosza454
8 stycznia 2008, 20:15studniówka... zabawa, zabawa, zabawa ;p ja dziś objadłam się słodyczmi i zastanawiałam się dlaczego... nie mogłam sie powstrzymać już teraz wiem xD u mnie najgorzej jak mam okres zaczynam jeśći i nie ma barta nie mogę przestać i jeszcze do tego się zdziwiłam... w środku dnia po obiedzie o 0.4 kilo mniej xD zadziwiam się.
WeakGirl
8 stycznia 2008, 19:53Ciesze sie slonce, ze dobrze sie bawilas. Sukienka musiala byc piekna i dobrze, ze taka wybralas, bo nikt inny nie mial, a to wazne. Bede trzymala za Ciebie bardzo mocno kciuki i wiem, ze jestes w stanie sie pozbyc tych 6 kg. Ja jeszcze do tego trzezwego myslenia musze chyba troszke dorosnac, ale jakies tam przejawy juz sa. Bede do Ciebie zagladac i Cie pilnowac :)
iwanie
8 stycznia 2008, 19:29dziękuję ci madziu za wpis. masz rację. czekam na zdjęcia z niecierpliwością:) cieszy mnie twoje podejście do sprawy naprawde jesteś mądrą osóbką:) ja tez chyba zmądrzałam od tego czasu ci chorowałam:) a propo twojej sukienki ja tez lubiłam orginalne i też zazwyczaj się źle w nich czułam. teraz postawiłam na klasyke tylko taką " orginalną " i teraz bawie sie swietnie , moje ubrania są praktyczne nie na sezon, wygodne i ładne :)samozachwyt co nie :) ale przep[raszam dobrze mi tak jak sobie takie głupty wmawiam.. pozdrowionka:)
lenina
8 stycznia 2008, 18:50bardzo rozsadne podejcie do sprawy i pochwalam! czyli zostalo Ci juz tylko 40dni, ciekawe ile mi jeszcze tych dni zostalo do 50kg ehhh Pozdrawiam Cie kochana i pamietaj, ze osiagniecie porzadanej wagi to nic trudnego, ale jej utrzymanie to dopiero wyzwanie.:*
xalijax
8 stycznia 2008, 18:46Życzę dużo wytrwałości.Mam nadzieję że osiągniesz swój cel :-)Powodzenia