Czesc kolezanki ,
Marze o tym , zeby u mnie w kazdy weekend padalo , bo inaczej w kazda sobote i niedziele nie umiem sobie odmowic przyjemnosci jedzenia
Co sobota i niedziela mam gosci i robimy grilla a ja sobie nic nie zaluje , jakbym zupelnie zapomniala, ze jestem na diecie
W piatek nie zjadlam kolacji i poszlam na fitness , bo wiedzialam , ze w sobote porzadnie pojem i tak bylo ...w nocy nie moglam usnac , bo bylo mi za ciezko na zoladku ...
Dzis rano poszlam tez na fitness - tanczylam 1 h Zumbe , 1 h cwiczylam Bodybalance i 30 minut cwiczen na przyrzadach silowych .
Po poludniu znow bylo grillowanie , dopiero co sie zakonczylo a ja bezkarnie drugi dzien sie objadalam , teraz , az zle sie czuje z przejedzenia ...
Jutro chyba zrobie sobie dzien glodowki , bo musi mi to zejsc z zoladka a dopiero pojutrze powroce do kontynuowania diety ...
Dlaczego brak mi silnej woli i pochlaniam wszystko , kontrolowac moge sie tylko jak nie mam kontaktu z innymi osobami czyli kiedy brak wspolnego biesiadowania ...
Na dodatek nie mam wyrzutow sumienia ...moj wewnetrzny glos mowi mi - nie martw sie , jutro jest nowy dzien i zaczniesz kontynuowac diete jakby nigdy nic ...
Moze to i ma jakis sens ...w koncu mimo weekendowych wpadek i tak chudne
Milego wieczoru