Czesc kolezanki ,
Marze o tym , zeby u mnie w kazdy weekend padalo , bo inaczej w kazda sobote i niedziele nie umiem sobie odmowic przyjemnosci jedzenia
Co sobota i niedziela mam gosci i robimy grilla a ja sobie nic nie zaluje , jakbym zupelnie zapomniala, ze jestem na diecie
W piatek nie zjadlam kolacji i poszlam na fitness , bo wiedzialam , ze w sobote porzadnie pojem i tak bylo ...w nocy nie moglam usnac , bo bylo mi za ciezko na zoladku ...
Dzis rano poszlam tez na fitness - tanczylam 1 h Zumbe , 1 h cwiczylam Bodybalance i 30 minut cwiczen na przyrzadach silowych .
Po poludniu znow bylo grillowanie , dopiero co sie zakonczylo a ja bezkarnie drugi dzien sie objadalam , teraz , az zle sie czuje z przejedzenia ...
Jutro chyba zrobie sobie dzien glodowki , bo musi mi to zejsc z zoladka a dopiero pojutrze powroce do kontynuowania diety ...
Dlaczego brak mi silnej woli i pochlaniam wszystko , kontrolowac moge sie tylko jak nie mam kontaktu z innymi osobami czyli kiedy brak wspolnego biesiadowania ...
Na dodatek nie mam wyrzutow sumienia ...moj wewnetrzny glos mowi mi - nie martw sie , jutro jest nowy dzien i zaczniesz kontynuowac diete jakby nigdy nic ...
Moze to i ma jakis sens ...w koncu mimo weekendowych wpadek i tak chudne
Milego wieczoru
madame25
14 czerwca 2010, 15:10przez ponad pol roku wciaz chudlam i tylam przez takie pokusy weekendowe tylko ze u mnie to wygladalo tydzien diety i tydzien obzarstwa, ale zawsze zazynalo sie w piatek bo weekendowo, jakis drineczek a potem tojuz sama wiesz... teraz jednak dosc!!! prawda jest taka ze przez taki wpadki chudnimy wolniej a to nam zmniejsza zapal do chudniecia, coz jesli masz ochote na cos ekstra, ok niech to bedzie nawet puchar lodow z bita smietana i bakaliami ale raz w tygodniu!!! nie czesciej... zawsze mozesz do mnie napisac a ja wespre motywujacym slowem.... wszystkie tego potrzebujemy...
meya755
13 czerwca 2010, 23:08wiosna i lato pełne przyjemności weekendowych..... taaak ja też mam z tym problem,ale mimo tych grzesznych niedziel powoli chudnę,bo reszta tygodnia już dietkowa:)
MARZENA381969
13 czerwca 2010, 22:13Zgadzam sie z Toba , zima byloby lepiej stosowac diete ..zdecydowanie mniej pokus :-)
agnes315
13 czerwca 2010, 21:31ja miałam dokładnie w weekend to samo i od poniedziałku mam zamiar jak gdyby nigdy nic powrócić do dietkowania z Vitalią; dla mnie sezon letnio-grillowy to też zawsze duże wyzwanie: trudno mi jest się zamknąć w czterech ścianach, gdy wszyscy dookoła piwkują przy grillu, najlepiej odchudzanie idzie mi w zimie, bo jest zdecydowanie mniej pokus...