Nie zaniedbuj uczuciowego i duchowego aspektu zdrowia, ktore wplywaja na aspekt fizyczny!!!
Jedzenie dla niektórych ludzi znaczy dużo więcej niż zaspokajanie głodu, jest lekarstwem na zły nastrój i bezradność.
Spożywane w nadmiarze prowadzi do otyłości, a kiedy zmienia się w obsesję sprawia, że racjonalne myślenie przegrywa z apetytem.
Dlaczego nie potrafimy powstrzymać się od objadania?
Co musimy wiedziec??
Umysł jest racjonalny zna zasady zdrowego odżywiania, umie przeliczać kalorie i wie dokładnie, dlaczego należy zmniejszyć masę ciała. Mało tego jest w stanie wymyślić doskonały plan odchudzania i deklaruje gotowość wprowadzenia go w życie.
Za głównego przeciwnika uważa ciało, którego nie rozumie i nie akceptuje, więc odcina się od niego, negując cielesne potrzeby i odbierane sygnały.
Często wypiera również niewygodne uczucia i informacje dotyczące ciała, chociażby na temat aktualnej wagi. Czasem umysł jest niewzruszony wobec problemów ciała, innym razem wypowiada mu swego rodzaju wojnę, aby je poskromić i siłą zmusić do uległości.
Ciało żyje natomiast własnym życiem, pozostając w kontakcie ze światem zewnętrznym, którego jest częścią.
Uczucia oraz towarzyszące im reakcje cielesne pojawiają się zarówno w odpowiedzi na codzienne sytuacje, jak i na wspomnienia, skojarzenia, wczesne doświadczenia.
Przyczyniają się do gromadzenia napięcia i dyskomfortu, co z kolei zmusza do poszukiwania skutecznego sposobu rozładowania się, by odczuć ulgę i satysfakcję.
Dla wielu osób takim sposobem staje się jedzenie!!
Jest łatwo dostępne, stosunkowo niedrogie, nie wymaga angażowania innych osób, a co najważniejsze jest skuteczne. Od najmłodszych lat kojarzy się z poczuciem bezpieczeństwa, przyjemnością, pocieszeniem, radością.
Staje się wyuczonym, symbolicznym sposobem komunikowania się z samym sobą oraz z innymi ludźmi.
Obrona przed zagrożeniem
Większość ludzi objada się pod wpływem stresu, chociaż jego powody są kwestią bardzo indywidualną. stres jest uzależniony przede wszystkim od interpretacji sytuacji.
Tak np. zestresowane kobiety sięgają po jedzenie zwłaszcza wtedy, gdy nie mają emocjonalnego wsparcia, mężczyźni zaś gdy pozostają przez dłuższy czas bez stałej partnerki lub bez pracy.
Stres wzmaga u obu płci apetyt na kiełbasę, hamburgery, pizzę, czekoladę i alkohol.
W niektórych sytuacjach gdy poziom napięcia oceniany jest jako niewielki bądź umiarkowany jemy przez cały czas, znacznie więcej niż potrzeba, by zaspokoić głód.
Dzieje się tak zwłaszcza w sytuacjach, gdy źródło zagrożenia jest niejasne (np. bezprzedmiotowy lęk towarzyszący nerwicy).
Jeśli natomiast stres jest wyjątkowo silny i uruchamia w ciele szereg reakcji nastawionych na walkę lub ucieczkę, to powoduje zahamowanie apetytu do czasu aż zagrożenie minie. Dopiero wtedy pojawia się niepohamowany głód, który jest formą odreagowania napięcia.
Opieka nad sobą
Kiedy indziej objadanie się jest formą znieczulenia, odcięcia się od emocji w ogóle.
Trudne doświadczenia np z dzieciństwa tak bardzo naruszyły poczucie bezpieczeństwa oraz własnej wartości, że aby przetrwać...zamrozic się wewnętrznie jemy:-((
Ta sytuacja chroni nas przed ewentualnymi kolejnymi przykrościami, a rytuał objadania staje się jedyną dostępną formą doznawania przyjemności.
Odcinanie się od faktycznych lub subiektywnie postrzeganych zagrożeń oraz budowanie tzw. własnego, wewnętrznego świata jest uwarunkowane funkcjonowaniem psychologicznych mechanizmów obronnych.
Są one uniwersalne i występują u wszystkich ludzi w określonych sytuacjach, jednak czasem stają się tak silne lub liczne, że trwale zniekształcają rzeczywistość.
U osób otyłych oraz objadających się obserwuje się najczęściej:
zaprzeczanie (np. obecności problemu)wyparcie (pozorny brak świadomości problemu, związany również z nieadekwatnym postrzeganiem własnego ciała jako bardziej szczupłego i atrakcyjnego niż w rzeczywistości), racjonalizację (poszukiwanie przyczyny otyłości w genach lub zaburzeniach hormonalnych, przy ignorowaniu wpływu własnego stylu życia),
Któż z nas nie usłyszał przynajmniej raz w życiu: musisz jeść, żeby być zdrowym i silnym albo jedz, bo potrzebujesz dużo energii.
W sposób naturalny jedzenie kojarzy się ze wzmacnianiem organizmu, zatem kiedy pojawia się odczucie osłabienia niezależnie, czy jest ono obiektywne i dotyczy ciała, czy też jest to osłabienie odporności psychicznej odruchowo sięgamy po jedzenie.
Jedzenie może być sposobem na regulowanie nastroju (np. czekolada na poprawienie humoru), nagrodą (np. ucztowanie z okazji odniesionego sukcesu) czy wypełniaczem czasu, kiedy dopada nas nuda.
Dla wielu osób, zwłaszcza kobiet, jedzenie staje się okazją do odpoczynku usprawiedliwioną przerwą w pracy zawodowej czy zajmowaniu się domem i dziećmi.
Pakt o współpracy duszy i ciała
Dla osób, które nie akceptują siebie, nadmierne jedzenie może stać się formą autodestrukcji, sposobem samokarania.
W takim przypadku przejście na dietę wyłącznie w celu redukcji masy ciała nie przynosi pozytywnych rezultatów, może natomiast pogłębiać problemy emocjonalne. Niezbędna okazuje się najczęściej pomoc psychoterapeuty.
Ciało i psychika wpływają na siebie na zasadzie sprzężenia zwrotnego i nic, co dotyczy jednego z nich, nie pozostaje obojętne dla drugiego.
Wie o tym każdy, kto choćby w minimalnym stopniu obserwuje siebie. Wpływ czynników psychologicznych na ciało może być korzystny albo destrukcyjny, co manifestuje się m.in. w postaci dolegliwości i chorób.
Otyłość jest przykładem choroby, która angażuje zarówno ciało, jak i emocje oraz umysł.
Objadanie się pod wpływem silnych emocji, ze stresu lub nudy, inspirowane przekazami rodzinnymi i przekonaniami, powoduje przybieranie na wadze i dolegliwości ciała, to zaś najczęściej nie pozostaje bez wpływu na nastrój i sposób myślenia o sobie.
Bez porozumienia między ciałem i psychiką trudno liczyć na trwały sukces, dlatego nieustanna wojna z nadwagą powinna zostać zastąpiona paktem o współpracy.
Odkrycie i zrozumienie własnych potrzeb, wartości i celów staje się szansą nie tylko na życie w zgodzie z samym sobą, ale też na zdrowie fizyczne i dobre samopoczucie.