oj zleciały te dwa dni szybciutko i jaza teraz od poniedziałku bez trzymanki :)
w sobote po pracy zrobiłam dziewczynkom na szybko obiad i cały czas sie zastanawiałam jak spędzic reszte dnia miało byc słonecznie z kawka na ławce a potem mnie przymuliło, wczesniej nawet chciałam oka myć, chomiczkom posprzatac ...a skończyło sie na dzrewmce czego ja raczej nie uprawiam :) ławki nie było bo stwierdziłam ze mi zimno, a sprzatac nie sprzatało bo stwierdziłam ze ja nie niewolnilnica zeby ciagle ze szmata latac, poogladałm telewizor i odlecialam potem znów telewizor i nagle stwierdziłam ze mnie dupa boli ile mozna siedziec, wiec zaliczyłam rower i nadal mnie nosiło wiec o 19.30 wyruszyłysmy z dziewczynami na spacer a zrobiło sie tak cicho i ciepło i tak chodziłysmy i chodziłyśmy a miałyśmy isc wczesniej spac przed zawodami ale kumpela nas z okna wykukała i wciagła do domu a az dawno sie n ie widziałysmy to nie mogłysmy sie nagadac i wyszłysmy przed 23.00! ale waro bylo i fajnie, za tydzien jak mój zjedzie jestesmy umówieni na pizze i piwo bo jej chłop ma chorobowe i jeszcze 2 tyg bedzie takze mamy miec posiadówke :)
w niedziele dzien zaczety wczesnie po 7.00 i pojechalismy na zawody dziewczyny spisały sie na medal a nawet 2 :) mała zaliczyła 1 i 2 miejsce, w zabce nie ma sobie równych wyprzedziła wsztystkiech i jakies 2 metry i poprawiła swój czas o 1 sek,a w dowolnym płyneła pierwszy raz na zawodach kraulem była 2 ale czas swój tez poprawiła, troche za pózno skoczyła ale i tak jestem z niej dumna, a duża miała 2 drugie tez rewelacja o 30 setnych wyprzedziła ja kolezanka nie moze jej dac rady już od roku kiedys była przed nia zawsze a teraz tamta tylko tamta wyglada jak 20 lataka ok 15 cm dłużasza i zbudowana a mój szczypior i tak daje rade na grudzień musimy dac jej w nos :)
kocham te moje dzieci !!!!
po babasenie obiecana pizza na obiad sponsorowana przez babcie, wszyscy jedli az sie uszy trzesły ...no tez jadłam i piwkiem popiłam ale przeciez całej nie zjadłam tylko przyzwoicie...potem lody w maku i spacerkiem do domku coby choc ciut zleciało....i znów niestaty drzemka ...znaczy był film ale mnie zmogło i odleciałam i to sporo po 14.00 sie położyłam a o 17.00 ruszyłam tyłek i prosto na rower i ...uwaga zaliczyłam 65 min :))))
potem znów spacer przeszło godz, dzieciaki miały dość a mi sie tak dobrze chodziło ze mogłabym jeszcze i byłam szczesliwa ze miałam tyle ruchu i z nadzieja poszłam spac ze mimo pizzy powinno być dobrze a tu rano zonk !
tak tak juz w sobote był pierwszy ale ja tak włąsnie mam po sobotnim 90,8 w niedziele zaliczyłam 91,4 ! a dziś...91,6 masakra, moze nie było zdrowo, regularanie , może nawet zbyt mało i n ieracjonalnie, alle mnie cieszy ze bez odzarstwa i słodkiego..bo zjedzienie pizzy o 12 w południe jako głowny posiłek dnia nie uwazam za obzarstwo w dodtaku przy takiej ilosci ruchu ...no cóż ale nie załamałam sie wcale bo ja tak mam moze do piatku dojde do tej 8 ....i tego sie bede trzymac
cały 1 tydzień uważam za dobry zaliczyłam 7 dni rowerka , 2 dni spacerów czyli 6+ a jedzeniowo tez nie bylo źle moze taka 4 +...
ale sie rozpisałam zaraz ide popracowac, bo troche tego mam, w pracy do 16 potem zabieram dziewczyny za zakończenie roku do kdk z zaj.plastycznych, potem matyldy próba przed jutrzejszym zakończeniem angielskiego w miedzy czasie msza za tate dzis mija juz 12 lat jak go zabrało , własciwie juz mineło o 1 w nocy, pamietam jak zasnełam na telewizorze jak zwykle i przed 1 sie obidziłam i chciałam isc sie mys a tu telefon..... bardzo mi go brakuje , szkoda ze nie moze sie cieszyc z wnuków i z ich sukseców, choć wiem ze jest z nami i napewno to wszystko widzi...a kiedyś jeszcze sobie razem o tym wszystkim porozmawiamy, napewno ...kocham cie tato ......