Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

mam 2 wspaniałe córki 10 i 16 lat oraz męża a ja do kompletu jako jedyny i niepowtarzalny okaz wieloryba w całej rodzinie, bardzo żle przy nich wyglądam, niechce by dzieci sie mnie wstydziły....żle się czuję sama ze sobą:(

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 248710
Komentarzy: 2158
Założony: 24 sierpnia 2007
Ostatni wpis: 27 lipca 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
stelza

kobieta, 49 lat, Konin

165 cm, 84.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 czerwca 2013 , Komentarze (4)

ale tylko chwilowa własnie poczytałam wasze pamietniku i przeczytałam zdanie....nie przytyłaś wczoraj, nie schudniesz jutro ! i tym sposobem sie pogodziłam z moją dzisiejszą wagą która sobie dzis wskoczyła na 90,4 co bym nie miała tak łatwo

no może i wczoraj ciut wiecej zjadłam, nie wiem nie licze kalori ui ale raczej to jak narazie jem napewno za mało a najgorsze to ze niezbyt zdrowo, brak czasu pracu od 8-17 przez 2 tyg bo kumplea na urlopie a potem zawsze cos do zdrobienia jest, tak jak to ostatnio wam wypisywałam, napisze wam np co jadłam wczoraj

od 8 - 17 3 steropiany, jogrt naturalny mały i fitella

po 17.00 5 pierogów z truskawkami ( nigdy tyle nie jadłam :) tz. potrafie 20 takich pyszności mamuski zjesc ), 2 kanapki po dzieciach, 1 nektarynke, i 4 dł kananosy z sokołowa ale z tych cienkich bardzo cienkich jak pół małego palca,  potem było jeszcze duzo spaceru i rower

i wieczorem niestety późnym po 22 mnie tompało zeby coś pogryść i zrobiłam sobie pomidora i 4 małe małosolne i pół cebulki i tylko sół i pieprz

no i niestety jest wiecej a przed nami weekend no ale trudno, chyba wc mi sie tez znów troche zatrzymało, ale troche bo chodze raz wczoraj dopiero po południu a w pierwszym tygodniu to nawet 3 razy dziennie ( obzarstwo za mnie schodziło ), wiem ze nie moze tez tak drastycznie spadac ale ja juz bym tak chciała ta 8

miłego dzionka

20 czerwca 2013 , Komentarze (5)

kochane po 10 dniach  10 dni zaliczone rowerowo, ok 85 % bez słodyczy i obżarstwa, poczatki były trudne i waga ok 3 kg  bo niby miałam w poniedziałek 92,4 a we wtorek 93, dziś pierwszy raz pokazała mi sie waga .....od dawien dawna nie widziana....90 kg równe, byłam troche zawiedziona bo tak sie starałam a tu dupa, chyba zmienie pasek cobym wiedziała ze tak blisko do 8 a tak szybko moge sie od niej oddalić jesli nie bede uwazać na siebie  w weekend dziś napewno jeszcze dietkowo bo maz jednak dzis nie wroci tylko jutro ale jutra sie nie boje bo to praca i troche spraw mamy do załatwienia , gorzej bedzie w sobote bo mamy sie spodkac na pizzy i piwku ze znajomymi a to w dodtaku dzień jego urodzin, a  w niedziele dzień ojca i mieliśmy swietowac zaległe 15 lecie ale moze sobie juz to darujemy, i tak juz tydzien po w niedziele bedzie nawet 1,5 tyg wiec chyba szkoda zachodu.....musze byc dzielna i nie porzucac rowerka jak maz bedzie, mało jeść i spalac jeszcze dodatkowo kalorie w nocy :) 2 nocki przed nami ...jak bede dzielna to moze w poniedziałek zobacze wkoncu ta upragnioną 8 !!!

wczoraj bardzo pracowity dzień i naprawde miałam bnadzieje na ta 8..nie chce cos przyjsc ale ja sie nie dam, po pracy o 17 usiadłam dopiero o 12 .15 jak sie umyłam !, no 30 min siedziałam na rowerku, umyłam okna, pospratałam chomiką i dziewczyną na biurkach, kuchnię, poprałam prasowałm całą stertę ubrań, ogoliłam nogi ,zrobiłam sobie pazurki i byłam na 1,5 godz spacerez wieczorem z dziewczynkami, wpadłam w wir spacerowy, tak jest pieknie wieczorem ciepło ale ciut chłodno, widno  i tak pieknie pachną lipy a u nas sporo ich rośnie, mogła bym tak chodzić i chodzić i wąchać...jedynie co to spodkałyśmy pare chrabąszczy...masakra ja ja tego nie cierpie , nie cierpie wszelkiego robacta, boje sie, brzydze i wogóle.......

a zapomiałam jeszcze dodac ze można powiedziec ze wczoraj dałam rade z  tym słodkim, wziełam sie w pracy do roboty jak przeczytałam wasze komentarze i do sklepu nie poszałm, potem tylko w domu wciagłam nektarynkę i 1 kostke gorzkiej czekolady jestem pełna podziwu...mam nadzieję ze mój zapał na długo nie znikie

19 czerwca 2013 , Komentarze (5)

od jakiś 2 godz walcze by nie isc do sklepu po cos słodkiego małego nawet by było fajnie wypic cole :(

jesczez nie poszłam...wciagłam steropian musze sie zajac praca,powinnam zapomniec....

19 czerwca 2013 , Komentarze (4)

od rana było pełno pracy, w poludnie cos osłabłam z sił i tylko na zegar patrzyła byle do 16.00, pojechałam po młodą i na 17 byłysmy na wystepach z zakonczeniem roku z anglika, było fajnie tyle ze za długo, tam sie uczy przesło 100 dzieci kazde wystepowało ,niektóre w kilku scenkach, były małe scenki i piosenki ale same wystepy trwały przesło 2 godz, zaczał sie robic troche szum bo te najmłodesz zaczeły sie nudzic biegały po sali, ale było sympatycznie, pewnie to ja ogólnie btyła skonana, potem wreczenie certyfikatów za egzaminy dla starszych moja duza miała 12/15 pkt, a młodsze dostały dyplomy ukonczenia kolejnego rroku oraz ksiazeczkę wydana przez helen doron a napisały ja dzieci w tym roku, kilka opowiadanek o kangurku, piekne wydaniei fajna pamiatka

miałyśmy jechac na lody do macka ale ja juz nie miałam siły a jescze ten nieszczesny obiad musiałam zrobic, co go wczoraj nie zaczełam z braku prądu, wiec zabrałam nasza cioteczke i pojechałysmy o 20.00 do domu, dzieciaki zjadły kolacje my kawe i malutką kolacje własciwie same parówki i malutką kromkę chleba musiałm bo byłam tylko na activi i steropianie :) no robiłam obiad, potem spcer odprowadziłam ciotke troche i weszłam do sklepu po 3 rzeczy i zjadłyśmy po big milku na zakonczenie szalonego dnia

w domu była akcja bo młoda nie miała zrobionego jednego zadania wiec miała napisac a ona mysli 5 min, 10 min cały czas zwracam jej uwage zeby sie nie bawiła tylko zrobiła i do mycia bo juz 22 dochodziła i ja sobie jechałam grzecznie na rowerku ! ale myślałam ze ze zmęczenia zaraz z niego padne, a ona nic wiec mnie nerwy wzieły rzuciłam ksiazkami a ja wygoniłam do łazienki i powiedziałam do mycia i spac a jak jutro lufe dostaniesz to jeszcze ci w łepetyne przywale :) no taki ma uparty i ciezki charakter ze nie wiem jak z nia dalej wytrzymam z ta szkoła i wogóle ...ryczał jak krowa ale sie umyła dokończyła sam ta nieczesne zadanie i poszła spac...zawsze tak z nia jest nie mozna po dobroci tylko musi mnie wyprowadzic z rownowagi, ona ryczy ja jestem wsciekła i dopiero robi po akcji to co do niej nalezy ! masakra

no wiec tak mi minał dzionek, rowerek były, jedzenie mozena powiedziec ok

dzis juz troche spokojniej , jedynie rano małe zamieszanie bo zrobiłam w nocy pranie i chiałam je jezscze wywiesic przed pracą, posprzatac łózka, wstawiłam nastepne musze dzis troche dom doprowadzic do ładu  bo po 3 dniach niebycia w domu tylko spania mały sajgon sie wdarł i ogólnie wszystko nie jest na swoim miejscu co mnie bardzo drażni ale dzis ja to doprowadze do ładu i mam nawet zamiar na ławeczke z kawa wyjsc albo ooo znów wezme wieczorem dziewczyny na spacer :)

miłego i owocnego dzionka u nas dzis zar z nieba sie leje, jest cudnie uwielbiam taka pogode :)

 

p.s. dzis sie nie wazyłam brakło czasu, ale pewnie to i dobrze bo pewnie moze był zastój  jak to u mnie :)

18 czerwca 2013 , Komentarze (5)

byłam w sklepie zrobic drobne zakupy, juz głód mi zaczął doskwierac po wczorajszej głodowce jakby nie było no i południe sie zblizało,  dałam rade nie kupiłam drozdzówki, batonika ani nic co bym ostatnio sobie kupiła  kupiłam 2 flaszki activi  i poszlam dalej do pracy :)

zapycham sie steropianem po 4 wymieklam...jak nie wroce za późno to dzis wkoncu sobie zrobie sałatke z pomidora i ogórkasa, coby troche warzywek przyswoić :)

18 czerwca 2013 , Komentarze (3)

wczorajszy dzień na warjackich papierach ale lubie takie dni, nawet w pracy nie miałam chwili oddechu,potem szybko na zakończenie roku plastycznego w KDK-u było fajnie, slajdy z pracami starszych dzieci, moja duża z 6 pracami sie zaczepiła, dużo chodzi ok 100 dzieci pokazane było ok 140 prac w tym 6 mojej Martyny, młoda nie zadowolona ze jej nie było, ale było tylko młodzieży, w końcu zrozumiała, potem dyplomy i upominki i poczestunek juz w biegu by zdarzyc na msze za tate, a Mate jeszcze po drodze zostawiłam na próbie, po mszy poszłysmy na próbe akurat Mata sie szykowała, śmiechu co nie miara, młoda jeszcze tam została a my z dużą na cmentarz skoczyłyśmy pospacerowałyśmy i po młoda w domu bylismy o 20.30 i co....włąsnie wyłączyli prąd no myślałam ze sie potne miałam obiad zrobic, ani sie umyć ani jakis film, wiec wsiadłam na rower ( 8 dzień zaliczony ) ok 21.30 właczyli ale juz na nic nie miałam siły jak tylko sie umyć , troche telewiji i odlot :)

jedzieniowo słabo bo nie było czasu ale z drugiej strony ok bo bez grzechów :) rower był i to najważniejsze, byłam głodna miałam sobie zrobic sałatkę z pomidora i ogórasa ale byłam tak zmęczona ze wolałam i sc spac :)

lubie takie dni wiem ze zyje , tylko moje mieszkanko na tym cierpi bo zaczyna mi sie sajgon robic , pralka cała prania, dzis jeszczenie dam rady ale jutro skoncze wczesniej o 16.00 mam takie prawo jak jestem sama i wstawie prano i troche odgruzuje dom bo zaczynam sie zapuszczac jak zyje w takim tempie, cały dzień pozadomem dobry jest ale na krótką mete, ja musze miec wszystko na swoim miejscu a to wymaga czasu

słonko sie dzis coś chowa mam nadzieje ze sie wkóncu przebije i nie spadnie deszcze bo po szkole mloda idzie z ogniskiem na jakiś festyn, po pracy ja musze stamtąd odebrac i na 17 na zakończenie angielskiego może do 20.00 dobije do domu a wtedy tylko rower i spac :)

buziaczki dla was :)

 

p.s. jest nadzieja na 8 w tym tygodniu chyba ze waga sie zbuntuje wiec nie bede zapeszac pasek zmienie po weekendzie i mam nadzieje ze na 8 wkóncu :)

17 czerwca 2013 , Komentarze (6)

oj zleciały te dwa dni szybciutko i jaza teraz od poniedziałku bez trzymanki :)

w sobote  po pracy zrobiłam dziewczynkom na szybko obiad i cały czas sie zastanawiałam jak spędzic reszte dnia miało byc słonecznie z kawka na ławce a potem mnie przymuliło, wczesniej nawet chciałam oka myć, chomiczkom posprzatac ...a skończyło sie na dzrewmce czego ja raczej nie uprawiam :) ławki nie było bo stwierdziłam ze mi zimno, a sprzatac nie sprzatało bo stwierdziłam ze ja nie niewolnilnica zeby ciagle ze szmata latac, poogladałm telewizor i odlecialam potem znów telewizor  i nagle stwierdziłam ze mnie dupa boli ile mozna siedziec, wiec zaliczyłam rower i nadal mnie nosiło wiec o 19.30 wyruszyłysmy z dziewczynami na spacer a zrobiło sie tak cicho i ciepło i tak chodziłysmy i chodziłyśmy a miałyśmy isc wczesniej spac przed zawodami ale kumpela nas z okna wykukała i wciagła do domu a  az dawno sie n ie widziałysmy to nie mogłysmy sie nagadac i wyszłysmy przed 23.00! ale waro bylo i fajnie, za tydzien jak mój zjedzie jestesmy umówieni na pizze i piwo bo jej chłop ma chorobowe i jeszcze 2 tyg bedzie takze mamy miec posiadówke :)

w niedziele dzien zaczety wczesnie po 7.00 i pojechalismy na zawody dziewczyny spisały sie na medal a nawet 2 :) mała zaliczyła 1 i 2 miejsce, w zabce nie ma sobie równych wyprzedziła wsztystkiech i jakies 2 metry i poprawiła swój czas o 1 sek,a w dowolnym płyneła pierwszy raz na zawodach kraulem była 2 ale czas swój tez poprawiła, troche za pózno skoczyła ale i tak jestem z niej dumna, a duża miała 2 drugie tez rewelacja o 30 setnych wyprzedziła ja kolezanka nie moze jej dac rady już od roku kiedys była przed nia zawsze a teraz tamta tylko  tamta wyglada jak 20 lataka ok 15 cm dłużasza i zbudowana a mój szczypior i tak daje rade na grudzień musimy dac jej  w nos :)

kocham te moje dzieci !!!!

po babasenie obiecana pizza na obiad  sponsorowana przez babcie, wszyscy jedli az sie uszy trzesły ...no tez jadłam i piwkiem popiłam ale przeciez całej nie zjadłam tylko przyzwoicie...potem lody w maku i spacerkiem do domku coby choc ciut zleciało....i znów niestaty drzemka ...znaczy był film ale mnie zmogło i odleciałam i to sporo po 14.00 sie położyłam a o 17.00 ruszyłam tyłek i prosto na rower i ...uwaga zaliczyłam 65 min :))))

potem znów spacer przeszło godz, dzieciaki miały dość a mi sie tak dobrze chodziło ze mogłabym jeszcze i byłam szczesliwa ze miałam tyle ruchu i z nadzieja poszłam spac ze mimo pizzy powinno być dobrze a tu rano zonk !

tak tak juz w sobote był pierwszy ale ja tak włąsnie mam po sobotnim 90,8 w niedziele zaliczyłam 91,4 ! a dziś...91,6 masakra, moze nie było zdrowo, regularanie , może nawet zbyt mało i n ieracjonalnie, alle mnie cieszy ze bez odzarstwa i słodkiego..bo zjedzienie pizzy o 12 w południe jako głowny posiłek dnia nie uwazam za obzarstwo w dodtaku przy takiej ilosci ruchu ...no cóż ale nie załamałam sie wcale bo ja tak mam moze do piatku dojde do tej 8 ....i tego sie bede trzymac

cały 1 tydzień uważam za dobry zaliczyłam 7 dni rowerka , 2 dni spacerów czyli 6+ a jedzeniowo tez nie bylo źle moze taka 4 +...

ale sie rozpisałam zaraz ide popracowac, bo troche tego mam, w pracy do 16 potem zabieram dziewczyny za zakończenie roku do kdk z zaj.plastycznych, potem matyldy próba przed jutrzejszym zakończeniem angielskiego w miedzy czasie msza za tate dzis mija juz 12 lat jak go zabrało , własciwie juz mineło o 1 w nocy, pamietam jak zasnełam na telewizorze jak zwykle i przed 1 sie obidziłam i chciałam isc sie mys a tu telefon..... bardzo mi go brakuje , szkoda ze nie moze sie cieszyc z wnuków i z ich sukseców, choć wiem ze jest z nami i napewno to wszystko widzi...a kiedyś jeszcze sobie razem o tym wszystkim porozmawiamy, napewno ...kocham cie tato ......

15 czerwca 2013 , Komentarze (5)

nie żałuje, wiem ze ide w dobrym kierunku i mam tego potwierdzenie ...oby po weekendzie też był dobry ten kierunek.. tak wiec dzis 90,8 !!! szał juz dawno nie miałam takiej wagi ostatnio to tylko 91 lub 92 i nic mniej nawet jak sie oszczedzałam hura!!! powinnam w weekend wytrzymac chłopa nie ma obżarstwa nie bedzie dzis jestem w pracy po południu ławeczka z sasiadami troche słonca zgarne a jutro basen zawody trzymajcie kciukasy , potem babcia zaprosiła nas na pizze w ramach obiadu zastanawiam sie czy dam rade zjesc tylko 1 kawałek powinnien mi wystarczyc  dam rade i po pizzy znów na słonko przed klatkę  marze o odpoczynku bo od poniedziału bedzie hardkor !

rowerek oczywiście wczoraj był, ogladałyśmy z młodą zmierzch ostatnia czesc byłysmy w kinie w pazdzierniku i dopiero teraz powtóra ...lubie te zmierzchy i ksiazki sa rewelka polecam bardziej od filmu szczególnie sie dobrze czytało przed obejrzeniem filmu...wyobraznia działa :)))

zna ktoraś fajne miejsce nad morzem i tanie najlepiej domki ogrodzone, blisko morza w tamtym roku byliśmy w jarosławcu w lagunie polecam ale bez sensu drugi raz w to samo miejsce ....

 

 

p.s. pasek zmienie w poniedziałek, mam nadzieje ze waga sie utrzyma , a jeszcze wieksza ze pokaze sie 8 z przodu !!!!

14 czerwca 2013 , Komentarze (9)

tym razem w razie czego skopiuję :)

dziś już 3 dzień jak się nie waże !od 4 dni jade dzielnie na rowerku na razie po 30 min, wczoraj bym prawie zapomniała, bo późno wróciłyśmy z dworu, potem kolacja i tak jakoś wyszło poszłam się myć a tu ...o boże ja dziś nie jeździłam.... małe zawahanie diabełk mnie kusił ale się nie poddałam i w majtach wskoczyłam na mojego rumaka i jada 30 min pojechałm:)

wczoraj ogólnie ok było, poza późną kolacja po 20.00 ale nie było obżarstwa tylko delikatnie no i 2 piwka z sokiem na ławce z sasiadką dla uczczenia mojego 15 letniego stażu małżeństwa, bo w niedziele miał być szampan i tort ale mąż nie da rady zjechać wiec wczoraj w tym dniu wspaniałym małżeństwo opito :)

czuje się dużo lżejsza, może to tez przez czestsze wizyty w wc, może to dzięki figurze, choć pije ja tylko raz dziennie po głównym posiłku ok 13-14, już mi się ananasem nie odbija ale ten proszek tak całkiem się w tej wodzie nie rozpuszcza, tworzy taką zawiesinę, jak go pije to go czuje także więcej niż raz nie jestem wstanie go przełkąć

p.s. czy któraś z was miała coś wspólnego z izotekiem lub axotretem na trądzik wczoraj byliśmy z młoda u dermatologa i chcemy na jesien i zime  zastosować jej kuracje  czytam i czytam w necie i już głupia jestem czy tak czy nie ?

14 czerwca 2013 , Komentarze (5)

wyrzuca mnie z konta tyle się napisałam i dupa.........................

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.