cały dzień na nogach...w pracy się nie przemęczyłam ale potem miałam szalony dzień..najpierw wywiadówka, kumpela odebrała młoda i poszły na plac zabaw...starsza szykowała się na disco :)
wpadłam do domu, rozpakowałam i złożyłam meble,potem do sklepu dokupic podkładki pod mebelki, potem znów do szkoły na disco:) prawie obgadac z panią przyszły rok szkolny jak to bedzie bo młoda przeciez do szkółki pójdzie...potem o 20.00 dotarłam do domku kumpela-ciotka wiernie i cierpliwie czekała:) jest kochana :) zrobiłam dziewczyną kolacje i wkońcu usiadłam pogadałyśmy potem o 21 ciotka się zmyła młoda do łóżka a ja skonczyłam książkę -Nudziara - rewelacja,boska ach szkoda ze sie skończyłą ;) posprzatałam myju i własnie usiadłam....jutro posprzatam dokładniej i dywanik rozłoże, jeszcze na zakupy małe ciuchowe młodym obiecałam, właściwie to czapkowo szlikowe i dywanik do łazienki :)...i niedługo sobie nie odpocznę bo w sobote do pracy :( ..a w niedziele założe nogi na zyrandol i nic nie bede robic i juz :)
a waga się ruszyła bym zapomniała jest równe 82 !!!
9.30 kawa z mlekiem, 3 moje chlebki,3 plasrty zółtego sera i pomidor
10.30 kawa z mlekiem
15.00 jogurt naturalny activia mały i 2 paczki fitelli
17.30 kawa z pianką mała i 1 michałek
20.15 herbata zielona
21.15 1 jedynka, paczka paluszków sokołowskich drobiowych i jabłko
23.30 zgrzeszyłam zjadłam... 4 laseczki kit kita i mała paczkę żelków..................
woda - prawie 2 l
aktywność - :(