na pierwszym planie pasztet z dzikiej kaczki i piersi kurczaka mniam i nowe chlebki...
a poniżej Matylda podczas wtorkowej pierwszej lekcji nauki pływania i Martyna poczas treningu:)
i po basenie Matylda obrażona na swoją marynare bo..jest granatowa ( dla niej czarna ), według mnie wyglada bosko :)
mamaDamianka
22 września 2011, 08:15Śliczne dziewczyny:)A co do chlebka-uwielbiam chleb domowej roboty:))))
rossi22
22 września 2011, 07:33pyszności z samego rana! mmm....chlebki i pasztety tak smakowicie wyglądają!! czy jest szansa na przepis na chlebek i pasztet drobiowy? Pozdrawiam ciepło!
Rozzi
22 września 2011, 06:49mam dwóch chłopców:)), ale zawsze b.chciałam mieć córeczkę...ale teraz już bez szans.......córka dla matki to taki skarb:))pyszności jka zwykle u Ciebie..tylko ciekawe kto to zje??:))
Sylwiaaa87
22 września 2011, 00:02Fajny trener :D
Nimma
21 września 2011, 23:59Dla mnie też jest czarna, ale bardzo ładna :D