Jakoś ten dzień Wszystkich Świętych wpływa na nastrój jesienny. To fajny czas, kiedy można pomyśleć o życiu osób nam kiedyś bliskich, a teraz żyjacych we wspomnieniach. Bardzo lubie powłuczyć się po cmentarzu kiedy ożywa on nie tylko kolorami kwiatów i zniczy, ale również gwarem tysięcy ludzi. Te tłumy mi nie przyszkadzają nawet, bo to "goście" w tych miastach należących do tych co odeszli.
Czas mija, fałda na brzuchu rośnie, a ja tu zmieniam temat ;-) Postanowienie już jest - albo basen albo spinning. A może sie uda dwie aktywności na raz? Byłoby super! Myślę jeszcze o bieganiu, bo wtedy się jest najbardziej niezależnym. Przecież wystarczy wziąć buty i już. A umawianie się na godziny kiedy nie znamy do końca rozkładu dnia ze względu na charakter zajęć w pracy czasami jest trudne. No zobaczymy jak to będzie.
W weekend było pysznie jedzeniowo czyli źle dietowo. Ale przecież ja tak to lubię... Teraz mam zamiar więcej uwagi poświęcić temu co jem., Mam nadzieję, że ruch i dieta pomogą poprawić mój wygląd - coraz bardziej mnie on deprymuje.