Przeżyłam ostatni tydzień. Było ciężko. Zresztą zawsze pierwszy tydzień miesiąca wiąże się z zamknięciem w mojej pracy i wtedy stosuje zasadę-byle wytrwać ;) Mam to już za sobą i mogę odetchnąć w końcu pełną piersią.
Starałam się wcześniej chodzić spać- raz z lepszym, raz z gorszym skutkiem. Kontynuuje więc to założenie- zamiast ekranów chwycić wieczorem książkę, przeczytać parę stron, uspokoić myśli i pójść spać.
Polubiłam się też ze stretchingiem. Takie rozciąganie. A że na mojej siłowni jest on w piątki o 19:00- świetna pora. Przygaszone światła, nastrojowa muzyka, pełnen relaks i rozciąganie. Po tym zawsze mam ochotę wskoczyć już tylko w piżamkę i zasnąć ;)
Nadchodzi kolejny tydzień więc spinam poślady i walcze dalej! Pasowałoby zerknąć na wagę, może pare gram mnie ubyło? :)
Chłopak kupił już bilet do Polski na 14 czerwca...ajjj! Niech te dwa miesiące szybko zlecą!
Frezja_
6 kwietnia 2025, 15:22To rozciąganie brzmi bardzo zachęcająco :) Trzymam kciuki za efekty!!!
LunaVibe
6 kwietnia 2025, 16:43Bardzo fajna sprawa, polecam! Dopiero wtedy człowiek czuje jak bardzo jest zestresowany i spięty