Witajcie.
Coś niedobrego dzieje się ostatnio z moimi siłami i zmęczeniem.
Znów dziś za dużo zjadłam. To już drugi dzień kryzysu. Mam wrażenie, że to właśnie wynika z mojego przemęczenia.
Ale jestem na siebie zła!
Chyba muszę trochę wyluzować i więcej odpoczywać - szczególnie teraz, kiedy jest trochę wolnego na święta.
Byłam dziś na spacerze, chociaż wahałam się, czy iść. W końcu się zmobilizowałam, ale w najbliższe dni muszę przystopować.
W ogóle ostatnio słabo śpię, w dzień też chodzę jakaś taka poddenerwowana. Pora zatroszczyć się o siebie, inaczej znów pójdę w złą stronę mocy. 😨
Jedzenie:
Śniadanie: 2 kromki chleba z ziarnami, serek kozi, szczypior, sałata, pomidorki, rzodkiewki, 1 jajko, jogurt 3 składnikowy.
II śniadanie: 2 tosty, szynka, sos czosnkowy, sałata, chrupki z soczewicy, pistacje, ser żółty.
Obiad (w planie): zupa jarzynowa z tofu, kiełbasa, pół bułki z masłem.
Kolacja (w planie): skyr, odżywka białkowa, wiśnie i borówki, płatki owsiane, orzechy.
Trzymajcie się dzielnie!