Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Romantyczka kochająca frezje.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5940
Komentarzy: 193
Założony: 30 września 2024
Ostatni wpis: 17 kwietnia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Frezja_

kobieta, 35 lat,

170 cm, 92.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 kwietnia 2025 , Komentarze (1)

Witajcie.

Coś niedobrego dzieje się ostatnio z moimi siłami i zmęczeniem.

Znów dziś za dużo zjadłam. To już drugi dzień kryzysu. Mam wrażenie, że to właśnie wynika z mojego przemęczenia.

Ale jestem na siebie zła!

Chyba muszę trochę wyluzować i więcej odpoczywać - szczególnie teraz, kiedy jest trochę wolnego na święta.

Byłam dziś na spacerze, chociaż wahałam się, czy iść. W końcu się zmobilizowałam, ale w najbliższe dni muszę przystopować.

W ogóle ostatnio słabo śpię, w dzień też chodzę jakaś taka poddenerwowana. Pora zatroszczyć się o siebie, inaczej znów pójdę w złą stronę mocy. 😨

Jedzenie:

Śniadanie: 2 kromki chleba z ziarnami, serek kozi, szczypior, sałata, pomidorki, rzodkiewki, 1 jajko, jogurt 3 składnikowy.

II śniadanie: 2 tosty, szynka, sos czosnkowy, sałata, chrupki z soczewicy, pistacje, ser żółty.

Obiad (w planie): zupa jarzynowa z tofu, kiełbasa, pół bułki z masłem.

Kolacja (w planie): skyr, odżywka białkowa, wiśnie i borówki, płatki owsiane, orzechy.

Trzymajcie się dzielnie!

16 kwietnia 2025 , Komentarze (4)

Witajcie.

Nabiłam dziś już ponad 11 tyś kroków, zrobiłam piękny spacer po parkach na ponad 5 km.

Wróciłam do domu tak zmęczona i głodna, że zjadłam ciut za dużo. Także mam sukces wymieszany z małą wpadką. 🤪

W ogóle od kilku dni drga mi powieka, ale od wczoraj strasznie mi się to nasiliło. Suplementuję od kilku miesięcy magnez, zwiększyłam też dawkę - ale nie pomaga mi na to latanie powieki.

Strasznie mnie to wkurza, zastanawiam się, co jeszcze mogę zrobić.

Wczoraj wieczorem złapała mnie taka migrena, jakiej daaawno już nie miałam. Pomogło jedynie zaciemnienie i cisza, tabletki nie dawały rady.

Na szczęście dziś jest już dobrze.

Dzisiejsze jedzenie:

Śniadanie: 2 kromki chleba z ziarnami, serek kozi, szczypior, sałata, pomidorki, rzodkiewki, 2 jajka, jogurt 3 składnikowy.

II śniadanie: 2 tosty, szynka, sos czosnkowy, sałata, jabłko, kiełbasa, parówka, chrupki z soczewicy.

Obiad (w planie): kotlety schabowe z ananasem i serem, kasza, ogórki kiszone.

Kolacja (w planie): skyr, odżywka białkowa, wiśnie i borówki, płatki owsiane, orzechy.

Nie poddajemy się, walczymy dalej! Miłego :)

15 kwietnia 2025 , Skomentuj

Witam.

Dziś znów piękne słońce za oknem, a ja jednak muszę odpocząć od spacerów. Chyba dopadło mnie jakieś przesilenie, chce mi się tylko spać i odpoczywać.

No więc pozwolę sobie dziś na to.

Wczoraj zrobiłam ponad 17900 kroków. Chyba pobiłam swój osobisty rekord.😛

Mąż dziś przyznał, że widać po mnie spadek kilogramów. Mógł bardziej wysilić się na jakiś komplement, ale co zrobić. Nigdy nie był mistrzem komplementów, ani jakimś wielkim romantykiem.

Pisałam już, że chodzi za mną kupienie sobie sukienki? Zwykle ich nie nosiłam, bo źle na mnie wyglądały. Ale wraz ze spadkiem kilogramów rośnie ochota 😁

Menu:

Śniadanie: bułka, serek kozi, szczypior, sałata, pomidorki, rzodkiewki, 2 jajka.

II śniadanie: 2 tosty, szynka, sos czosnkowy, sałata, pół papryki, jabłko.

Obiad (w planie): zupa jarzynowa z kiełbasą sądecką i tofu, pół bułki z masłem.

Kolacja (w planie): omlet z warzywami.

Normalnie chyba zaraz położę się spać... 😴

Miłego :)

14 kwietnia 2025 , Komentarze (1)

Witajcie po krótkiej przerwie!

Wyjazd bardzo mi się udał. Poza tym pilnowałam, żeby nie jeść za dużo i w niedzielę zrobiłam niespodziewany, spontaniczny spacer na 5 km wśród pięknej przyrody. 😍

Pogoda zdecydowanie się poprawia, ciepełko zachęca do częstego wychodzenia 😁

Dziś też już mam duży spacer za sobą. W tej chwili zrobiłam już ponad 11 tyś kroków, a czeka mnie kolejne wyjście.

Kto by pomyślał, że tak się przekonam do spacerów. 

Ostatnio zrobiłam spore zamówienie ubrań przez internet. Dziś przyszły - z przyjemnością oglądałam się w lustrze. Widać u mnie zmianę na plus. Upajam się tym moim małym sukcesem. 🌹

Chyba poszukam jeszcze jakiejś sukienki.  A co, jak szaleć, to na całego. 🐱

Jedzenie:

Śniadanie: bułka wieloziarnista, szynka, szczypior, sałata, pomidorki, 2 jajka.

II śniadanie: 2 tosty, szynka, sos czosnkowy, sałata, jabłko.

Obiad (w planie): zupa jarzynowa z kiełbasą sądecką.

Kolacja (w planie): jajecznica albo skyr z odżywką białkową, owoce, orzechy, płatki owsiane.

A jutro ma być jeszcze piękniej!

Jestem zdecydowanie wiosnolubna. Oznaki wiosny po zimie, zapach świeżej trawy, słońce i ciepło - to wszystko sprawia, że ładuję się mega pozytywną energią. 😍

Miłego dnia :)

10 kwietnia 2025 , Komentarze (1)

Dziś rano obudził mnie widok... śniegu. 

Lubię śnieg... ale w okolicach Bożego Narodzenia, a nie w kwietniu.

Wczoraj znów nabiłam prawie 16 tyś kroków.

Dziś wróciłam do domu spacerkiem, więc już mam ok 12 tyś kroków. Zmobilizowałam się, bo pogoda wcale nie zachęcała. Zimno, wieje i o chwilę coś pada. Brrr.

No, ale mam kolejny sukces treningowy na koncie :) Dziś jeszcze zakupy, a jutro ruszamy. Wracamy dopiero w niedzielę. Wiem, że na wyjeździe treningów już nie będzie, dlatego zrobiłam je na początku tygodnia.

Obym tylko utrzymała dietę :)

Jedzenie:

Śniadanie: 2 kromki, serek kozi, szczypior, sałata, pomidorki, rzodkiewka, 2 jajka.

II śniadanie: 2 tosty, pasta paprykowa, czosnek, sałata.

Obiad (w planie): potrawka z ryżem.

Kolacja (w planie): skyr z odżywką białkową, owoce, orzechy, płatki owsiane.

Dobrego dnia i ciepełka! 

9 kwietnia 2025 , Komentarze (1)

Witam.

Wczoraj kwestia talerza była już pięknie ogarnięta. Zrobiłam też kolejny spacer i nabiłam ponad 16 tyś kroków. 🥳

I mimo temperatury było całkiem przyjemnie. Ubrałam się jak zimą i dałam radę :)

Dziś też wyjdę!

Zatoki dalej mnie męczą. Nie pomaga Sinupret i płukanie zatok. Już sama nie wiem co jeszcze mogłabym zastosować.

Córcia też wciąż z katarkiem, chociaż już trochę mniejszym.

Na weekend znów szykuje mi się wyjazd. Jak siedziałam w domu to miesiącami i nic się nie działo. A jak ruszyłam tyłek to teraz prawie co weekend coś wypada 🤪

Mam tylko nadzieję, że pogoda będzie trochę łaskawsza na sobotę...

Dzisiejsze jedzenie:

Śniadanie: 2 kromki, serek kozi, szczypior, sałata, pomidorki, rzodkiewka, 2 jajka.

II śniadanie: 2 tosty, serek kozi, czosnek, sałata.

Obiad (w planie): rosół, gotowane udko.

Kolacja (w planie): skyr z odżywką białkową, owoce, orzechy, płatki owsiane.

Życzę Wam duuużo uśmiechu na dziś :)

8 kwietnia 2025 , Komentarze (4)

Witam.

Popłynęłam wczoraj wieczorem z pistacjami. 🤐 Zjadłam prawie całą paczkę. Dołożyłam sobie na noc... pewnie coś ok 1200 kcal 😭

Ale byłam na siebie później zła.

Zastanowiłam się z czego to wynikło. Jedna sprawa, że miałam zły humor, chciałam się pocieszyć i wpadłam w utarty schemat.

Ale ważniejsze jest to, że zjadłam za małą kolację i byłam głodna. Przeanalizowałam swoje posiłki, doszłam do wniosku, że źle policzyłam kcal makaronu z obiadu (ciągle mam trudności z liczeniem produktów gdy są podane kalorie na sucho i po ugotowaniu).

Na samą kolację wzięłam tylko serek wiejski i szklankę mleka...

Nic dziwnego, że pękłam.

Za to cieszę się, że przestawiłam swoje myślenie i pogodziłam się z tym, że będą upadki. Kiedyś już bym się załamała i rzuciła wszystko - bo liczyło się dla mnie tylko 100% sukcesu.

Dziś dostrzegam błąd, staram się wyciągnąć wnioski i idę z tym dalej. Nie poddaję się.

Z pozytywów - wyszłam wczoraj na godzinny spacer, przeszłam 5 km i łącznie zrobiłam wczoraj ok 15 tyś kroków. :)

Dziś też wyszłam na chwilę z córką - ale mimo słońca jest taki wiatr, że zimno przenika do wewnątrz.

I tak zamierzam wyjść znów wieczorem. Ubiorę się w zimowe rzeczy i heja banana do przodu. ;)

Dzisiejsze menu:

Śniadanie: 2 kromki, serek kozi, szczypior, sałata, pomidorki, rzodkiewka, 2 jajka.

II śniadanie: 2 tosty, pasta paprykowa, hummus wędzony, szczypior, pomidor, sałata.

Obiad (w planie): rosół, gotowane udko.

Kolacja (w planie): skyr z odżywką białkową, owoce, orzechy, płatki owsiane.

Walczymy dalej!

7 kwietnia 2025 , Komentarze (2)

Witam.

Pogoda dziś trochę lepsza, więc wieczorem planuję spacer.

Byłam dziś znów z córką na kontroli u lekarza. Od razu zapytałam o sanatorium. Musimy jeszcze zrobić badania moczu (krew już mamy zrobioną) i lekarka wypisze nam skierowanie.

Ciekawa jestem, czy się uda i kiedy. Oby wszystko nam się udało załatwić pozytywnie - najlepiej wyjazd w góry, może wtedy córce pomoże zmiana klimatu.

Jedzenie:

Śniadanie: 2 kromki, dziki łosoś, szczypior, sałata, pomidorki, rzodkiewka, 2 jajka.

II śniadanie: 2 tosty, serek kozi, szczypior, pomidor, sałata, jabłko.

Obiad (w planie): rosół, gotowane udko.

Kolacja (w planie): skyr z odżywką białkową.

Ostatnio udało mi się dorwać moje ukochane kwiatki (zaskoczę Was jakie 🤪). Ależ one są piękne i jak pachną!


Miłego dnia :)

6 kwietnia 2025 , Komentarze (6)

Witajcie :)

Wczorajszy dzień był udany pod względem kalorii i ruchu. Pojeździłam na rowerku. Wprawdzie wieczorem znów czułam ból w plecach, ale dziś już jest lepiej.

Widać, muszę się bardzo ograniczać z rowerkiem. Z zaskoczeniem zauważyłam, że nie sprawia mi takiej frajdy i przyjemności jak kiedyś. Teraz zdecydowanie wolę spacery na świeżym powietrzu.

Dziś za oknem śnieżyce i wiatr na zmianę ze słońcem. Ale i dziś dzień regeneracji, więc dużo nie stracę. 😁

Zdrowotnie już było u nas lepiej, a teraz i córka, i ja zaczęłyśmy znów więcej smarkać i kaszleć. Oszaleć można. Kiedy to się wreszcie skończy? 😥

Jedzenie:

Śniadanie: 2 kromki, serek biały z czosnkiem, 9 rzodkiewek.

II śniadanie: 6 placuszków bananowych z serka waniliowego.

Obiad (w planie): schabowy, ziemniaki gotowane, mizeria.

Kolacja (w planie): skyr z odżywką białkową.

Jutro mam znów wizyta u pediatry z córą. Niedługo tam zamieszkamy.

Miłego!

5 kwietnia 2025 , Komentarze (5)

Witam!

Weszłam dziś na wagę i nie mogłam uwierzyć w to, co widzę!!! 5kg mniej!!! Szokłam - wchodziłam 3 razy, żeby się upewnić, czy dobrze widzę. 😁😁😁

Przed chwilą pomierzyłam też centymetry - zleciałam ze wszystkiego prócz szyi, łącznie -33cm!

Czyżby istniała szansa, że za miesiąc zobaczę 8 z przodu?

Warto działać i walczyć o siebie 🥳 Jakbym 2 miesiące temu nie podjęła wysiłku, to dalej tkwiłabym nieszczęśliwa z ogromną wagą. A teraz - jestem o 2 miesiące i o 7,2kg łącznie do przodu 🥳🥳🥳

Dziś jest tak okropna pogoda i tak wielki wiatr, że mimo że miałam przejść do sklepu 15 minut, to sobie odpuściłam. Załatwiliśmy parę spraw w samej galerii i stwierdziłam, że wystarczy. Brrrrr!

Jedzonko:

Śniadanie: 2 kromki, szczypiorek, serek kozi, 6 małych pomidorków, 8 rzodkiewek.

II śniadanie: 6 placuszków bananowych z serka waniliowego.

Obiad (w planie): skrzydełka w miodzie z piekarnika, kopytka, pomidorki z cebulką.

Kolacja (w planie): skyr z odżywką białkową lub jajecznica.

Ale jestem z siebie zadowolona! Oby tak dalej. 😁😍

Wieczorem - rowerek lub bieżnia :)

Miłego weekendu :)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.