Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Czytam kryminały. Lubię muzykę i malarstwo.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 530
Komentarzy: 15
Założony: 3 kwietnia 2024
Ostatni wpis: 12 lipca 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Użytkownik5533800

kobieta, 52 lat, Łowicz

172 cm, 95.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 kwietnia 2024 , Komentarze (2)

Masakra, laski! Mam wysiękowe zapalenie obu stawów kolanowych. Tyle czasu leczę się sama i cierpię ból! Chodzę, jak staruszka. Na wycieczkę tak pojechałam - ludzie chcieli mi pomagać! No, masakra. Za miesiąc kolejna wycieczka! Ja tylko chcę móc chodzić normalnie! Czy to tak wiele? Rozpieprzyłam kolana na siłowni. Następnie jeszcze przytyłam! Nie róbcie tego! Myślałam, że jestem młoda kózka! No, kurwa, nie. Mam plik badań do zrobienia i lek przeciwzapalny na 2 tygodnie na razie. Muszę zaplanować te badania. I nie żreć! Nawet mi się jeść odechciewa na samą myśl. Tak jeszcze nie było. Za 2 tyg. powinnam iść znowu do tego ortopedy. Konkretny facet i tego się trzymajmy. Pewnie pomoże. Niech się ten ból skończy.....

7 kwietnia 2024 , Skomentuj

Dzisiaj aż "za dobrze". Do tej pory, czyli do 16:30 nie zjadłam nic. Tylko woda i kawa z cynamonem. Byłam na wyborach. Kolana znowu bolą, a mam sporo roboty w domu. No i dziecko nagonić do lekcji i trochę pomóc. Jest co robić. Bałagan się zrobił i pranie. Zawaliła mi się szafa z książkami i trzeba je na nowo poukładać (już naprawiona). Denerwują mnie te kolana. Jeszcze jakiś czas temu byłam załamana i nie wiedziałam, co robić. Leczyłam się lekami na stawy... I nic. Jutro idę do ortopedy i z tej wściekłości to odchudzanie. Po prostu nie mam wyjścia, bo za chwilę mi pozostanie wózek inwalidzki.... Zaraz zjem zupę i się biorę za lekcje.. Po zupie zjadłam tonę surowych warzyw + awokado. Dzień in plus. Jutro rano zupa, a do pracy chyba jeszcze sałatka owocowa, bo w sobotę poległam. I niech to będzie tylko sobota.


6 kwietnia 2024 , Skomentuj

Początek dnia jak najbardziej prawidłowy, ale potem nawyki sobotnie dały o sobie znać.. bardziej picie niż jedzenie.. puste kalorie. Ale koniec. Jutro zupka. Ugotowałam dzisiaj świeżą, warzywka i owoce i sprzątanie w domu, bo poczułam werwę do życia. Wszelkie przesilenia depresyjne minęły. Jadę dalej z podniesionym czołem.

5 kwietnia 2024 , Skomentuj

Dzień się udał. Rano zupa kapuściana. W pracy sałatka owocowa. Po powrocie 2 talerze zupy. Kolacja: 2 słodkie jabłka. Nie jestem głodna, natomiast jestem zmęczona i czuję się bardzo ciężka. Jutro rano też zjem zupę i warzywa. 


4 kwietnia 2024 , Skomentuj

No to zaczynam. Pamiętnik, bo przecież nie karierę w odchudzaniu. Odchudzałam się pewnie z kilkanaście razy, zwykle nawet skutecznie, o tyle, o ile. Już od kilku lat jednak nie osiągnęłam wymarzonej wagi ok. 72 kg. Teraz przytyłam. Osiągnęłam 99,4 kg z powodów różnych, lecz nie czas na wymówki. Ciężko mi zawiązać sznurówki, bolą mnie kolana, które nadwyrężone na siłowni nie mogą się zregenerować. Ale to już lekarz oceni. Jutro zaczynam dietę kapuścianą. Kupiłam sobie zupy, owoce i warzywa, przygotowałam się mentalnie. Za tydzień mam imprezę, a i po świętach detox się przyda. Spokojnie, po ewentualnych dietach i lekkim schudnięciu wrócę do bardziej racjonalnego odżywiania choćby dlatego, że zacznę intensywniej ćwiczyć. Dzisiaj zrobię rowerek. Krótko, bo kolana. Przygotuję dzisiaj tą zupę i owocowo-warzywną sałatkę do pracy. To, do jutra.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.