Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Wiedźma, biegaczka, mykofilka, górska szwenda i fotomaniaczka. Lekko trącona rydwanem czasu choć wciąż piękna (coraz bardziej od środka). Uzależniona od lasu.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 19236
Komentarzy: 1883
Założony: 21 kwietnia 2023
Ostatni wpis: 13 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Tojotka

kobieta, 44 lat,

160 cm, 60.30 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

10 maja 2023 , Komentarze (3)

Jedzonko: rybcia i bigosik.

9 maja 2023 , Komentarze (14)

Dzisiaj pognało mnie do lasu i troszkę poficiłam.

Kustrzebka

Próchnilce gałęziste


Na czterech ostatnich zajęciach są twardziaki tygrysie. Grzyby w atlasach opisywane jako niejadalne, ale mi całkiem nawet smakują. Problem z nimi jest taki, że rosną na podmokłych terenach, na kłodach zanurzonych w stojącej wodzie. Najczęściej trudno się do nich zbliżyć bez zmoczenia się w bagnisku. Ja miałam dziś szczęście bo do kilku miałam niezły dostęp. Grzybki zostały w lesie. Może jak podrosną to wezmę trochę do jajecznicy.

A jadłam dziś tak:

8 maja 2023 , Komentarze (5)

Śniadanko. Jajki na boczeczku 🥰

I pieczarkowa z suszonymi borowikami ceglastoporymi i serem z zieloną pleśnią. Grzybowo na maksa 🤭

A jeszcze słówko o grzybach.
Gdybyście podczas spaceru spotkali piankę montażową w drzewie, to wróćcie za kilka dni z koszykiem bo oto rośnie wam żółciak siarkowy, smaczny grzybek zwany leśnym kurczakiem. Młode i miękkie okazy są jadalne i mogą być wykorzystywane jak kurza pierś, do kotletów (również mielonych) czy do marynaty. Grzyby trzeba obgotować co najmniej 10 minut, a potem w panierkę i na patelnię.

Właśnie zaczyna się jego czas bo to grzyb majowo-czerwcowy, choć czasem spotkany również latem.

7 maja 2023 , Komentarze (11)

Szybciutki wpis jedzeniowy:

misz masz

i schaboszczak

6 maja 2023 , Komentarze (3)

Dzisiaj dzień latania po sklepach i załatwiania spraw. Nudy Panie, nudy!

Ale dostałam asparagusy po dwie dyszki za sztukę i musiałam je zabrać do domu. Po prostu musiałam 😁

A jedzonko spoko. Kombinowane śniadanie i rosół a'la ramen z nori i wołowiną.

5 maja 2023 , Komentarze (6)

Urwanie głowy w pracy. Nic mi się nie chce. Jak dobrze, że weekend 🥰

I placuchy z kurczaka, sera i cukinii pieczone w piekarniku. Upiekłam też pomidorki i czosnek w łupinie. Czosnek wymiata! Coś przepysznego.


4 maja 2023 , Komentarze (4)

Bolą mnie plecy więc odpoczywam od ruchu. Luzik.

A jedzeniowo dziś jakoś mało i biednie mi wyszło. Kupiłam kapustę i niby młoda, ale wrzucona na masło straciła kolorek zielony. W smaku też taka se. A mam jeszcze pół główki. I co tu z nią zrobić?

3 maja 2023 , Komentarze (7)

Miał być rower, było bieganie. Nic nie poradzę, że ciągnie wilka do lasu 😁 Większość treningu zrobiłam interwałowo na bieżni stadionowej, ale do parku też potruchtałam i zrobiłam kilka zdjęć przy okazji. Oto moje chaszczyska: 

Jedzeniowo nadal keto, nawet z małym deserkiem 🤗

2 maja 2023 , Komentarze (4)

Dzień lenia. A co!

Szparagi z pancettą

i omlet z szynką z domowym guacamole

1 maja 2023 , Komentarze (13)

Przetrząsnęłam cały las i fotograficznie nic ciekawego. Grzybów brak. Zebrałam tylko trochę ziół do herbaty na zimno. Będzie na jutro. Myślę  że chyba czas zebrać wiosenne zielsko do suszenia na zimę. Póki jest jasnota i kurdybanek. Ale dziś miałam lenia. Może się zmobilizuję w przyszły weekend?

Dziś pierwszy dzień miesiąca więc pomiary. Od 1 kwietnia troszkę centymetrów ubyło: talia -3 cm, udo i biodra po -1cm, brzuch -4 cm. Nieźle.

Jedzeniowo wciąż ok. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.