Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zawsze byłam szczupłą dziewczyną i szczupłość to dla mnie stan naturalny. Niestety prawie od 10 lat mam nadwagę - na początku była niewielka a z czasem zwiększyła się do 25 kg. To nie jest tak, że przez moją nadwagę, jestem nieszczęśliwa - to nie tak. Szczęśliwa jestem bardzo - mam męża, który jest mądrym, myślącym człowiekiem i jestem z nim szczęśliwa. Mam trzy córki - mądre, uzdolnione i śliczne. Mam, a właściwie miałam pracę, która dawała mi wyzwania i rozwijała mnie. Jestem farciarą;) Ale teraz chce jeszcze z przyjemnością patrzeć na siebie w lustrze a zwłaszcza na zdjęciach. Teraz niestety jestem przykro zaskoczona swoim widokiem - ta gruba baba to ja?!!!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 53015
Komentarzy: 886
Założony: 13 września 2008
Ostatni wpis: 9 marca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Aplik

kobieta, 56 lat, Łódź

165 cm, 86.40 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Dieta + ćwiczenia=spadek wagi

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 maja 2016 , Komentarze (7)

Dzisiaj minął tydzień mojej wytrwalości :) To był dobry tydzień :)

Dzisiejszy dzień według planu - potrenowane, pospacerowane, dieta bez wpadek. Były tylko 4 posiłki bo znowu miałam za duże przerwy. I wydaje mi się, że chyba za dużo zjadam na jeden posiłek... Generalnie nie objadam się a jem tyle, żeby się najeść i nie być głodna. Zobaczę, jakie bedą efekty po miesiącu i najwyżej wtedy będę coś modyfikować.

A dzisiaj wypilam  2 litry pysznej wody smakowej domowej roboty. Do dzbanka z wodą dodalam sok z cytryny, mrożone truskawki i liście mięty - pychota :)

A na obiad jadłam dzisiaj takie coś - też bardzo dobre :)

9 maja 2016 , Komentarze (3)

Dzisiaj dzionek prawie ok :)

Trening zrobiony i spacer zaliczony :)

Dieta była ok, bez kardynalnych wpadek ale dzisiaj dopadł mnie po południu tak ogromny głód, że na jeden posiłek zjadłam stanowczo za dużo. I trochę za malo dzisiaj wypiłam - 1 litr wody i 0,5 l herbatki z pokrzywy.

A na drugie śniadanie miałam dzisiaj zielony koktajl - wyglada dziwnie ale smakuje bardzo spoko. I ponoć same bogactwo dobroci dla organizmu :)

8 maja 2016 , Komentarze (4)

1. Trening:

PN, WT - Metamorfoza 

ŚR - Skalpel 2

CZ, PT - Metamorfoza

SB - Skalpel 2

ND - regeneracja

Spacery 0,5 h codziennie.

2. Dieta - utrzymuję, to co w zeszłym tygodniu:

0 słodyczy, napojów gazowanych, śmieciowego żarcia i alkoholu

5 posiłków maksymalnie co 3 godziny

Minimum 2 litry wody dziennie + herbatki ziołowe

Trzymam za siebie kciuki :)

8 maja 2016 , Skomentuj

Sobota i niedziela, bardzo ok:)

Wczoraj też byłam  na spacerze z sunią, trening zrobiłam według planu a dodatkowo 1,5 godziny kosilam trawnik :) Dzisiaj był dzień regenarcji i bardzo mi się przydał, bo ciało mnie już bardzo bolało.

Dietetycznie też wszystko ok, bez objadania się, pilnowalam nawet żeby przerwy między posiłkami byly niedłuższe niż 3 godziny - zobaczymy jak to będzie wychodzić w tygodniu :) Zaczęłam też pić herbatę z pokrzywy z gruszką - pychota, a zaleta ma jej być taka, że ma usuwać nadmiar wody z organizmu. Dzisiaj zjadłam loda...:) Było to w porze posilku, więc trochę jak posiłek :) Myslę, ze raz w tygodniu pozwolę sobie na taką słabostkę :) 

I zdjecia z wczorajszego spaceru :)

6 maja 2016 , Komentarze (2)

Byłam już  dzisiaj na spacerze z sunią - było super, cieplutko i tak ślicznie pachniało. Czyli spacer zaliczony :) Za chwilę poćwiczę Total Fitnes z Tomkiem Choińskim, bo na ten tydzień mam taki plan - 4 x Total fitnes i codziennie spacer około 0,5 h.

Jedzonkowo dzisiaj spoko :) Troche tylko były za długie przerwy między posilkami, bo raczej 4 godziny niż 3 i w ten sposób mam tylko 4 posiłki dzisiaj. Woda - , do końca dnia na pewno wypije 2 litry, bo juz mi niewiele zostało. 

Ogólnie jest ok, Poprzednie 2 dni też były raczej ok, z małymi błędami, ale staram się, żeby te błędy eliminować :)

5 maja 2016 , Skomentuj

Porobiłam dzisiaj pomiary i jest naprawdę źle - waga 87,9 kg, w tali 87 cm jak się ścisnę, wyliczylo mi zawartośc tłuszczu 40 %. Miałam się odchudzić na wesele bratanka a okazuje się, że jestem jeszcze grubsza. Zostało mi około 3 miesięcy do wesela i dam z siebie wszystko - 3 miesiące wytrzymam i ile schudnę, to schudnę - zawsze będzie mniej niż teraz.

Czytałam poprzednie wpisy z przed kilku lat - zawsze wiedziałam, jak się do odchudzania zabrać, tylko zawsze zabrakło wytrwałości. Co zrobić teraz, zeby jej nie brakło?

Plan do końca maja:

1. Jeść zdowo, posiłki co 3 godziny, nie objadać się, pić wodę z cytryną

2.Żadnych słodyczy i alkocholu

3.Codziennie aktywnośc fizyczna według planu tygodniowego

4.Codziennie motywować się i przypominać sobie cel.

No to zaczynam - teraz się uda :)

28 sierpnia 2012 , Komentarze (3)

Już po wakacjach:((((( Tak bardzo lubię lato, uwielbiam upały, że świadomość, że to już koniec nastraja mnie lekko depresyjnie......

Urlop minął wyjątkowo udanie. Wszyscy staraliśmy się mieć dobre nastroje i było super!!!! Codziennie maszerowałam przez godzinę w szybkim tempie, raz byliśmy wszyscy na spacerze - zrobiliśmy ponad 15 km. Codziennie było też plażowanie, tak więc jestem w przyjemnym czekoladowym kolorku:)))

Po tygodniu takiego odpoczynku wróciliśmy do domu i zrobiliśmy malowanie - samodzielnie:)

Super doświadczenie taka praca całą rodziną. Naharowaliśmy się przez tydzień strasznie (kto malował samodzielnie, ten wie ile to pracy) ale teraz jest czyściutko i ślicznie a my jesteśmy bardzo dumni z siebie.

Wagowo nie jest źle chociaż mogłoby być lepiej:) Nie schudłam nic przez te dwa tygodnie, a nawet trochę jest do przodu - 0,5 kg czyli 76,4. Ale pozwoliłam sobie na wiele - było winko i piwko, był kebab i pizza, było nawet tiramisu:) 


No ale teraz znowu wracam do "starych" nawyków czyli:
dużo ruchu, 
regularnie co 3 godziny posiłki,
kontrola ilości kcal i białka, 
zerowa ilość alkoholu
Jest mi dobrze, gdy jestem szczuplejsza - widzę, jak dużo lepiej wyglądam. Ale nie popadam też w euforię w związku z osiągniętym wynikiem, bo widzę ile jest jeszcze do zrobienia - tłuszcz na brzuchu, biodrach, ramionach.

Cele na najbliższy czas to 75kg a potem 71kg 


6 sierpnia 2012 , Komentarze (4)

to jest to, co mnie najbardziej nakręca do odchudzania. Ale tak jest dopiero teraz. Był czas, że jak zobaczyłam, że schudłam jakieś trzy, cztery kilogramy, to zaczęłam podjadać jakieś dodatkowe jedzonko i to był początek końca. 

Teraz idzie mi w miarę dobrze. Na pewno bardzo mi pomaga Vitamotywacja, którą wykupiłam z dietą i Vitaliusz. To, że mam odchudzanie podzielone na etapy, na takie cele cząstkowe jest megaprzydatne. Obecny cel na jakim jestem skupiona, to to, ze mam miec 75 kg, a do tego brakuje mi tylko 2,1 kg. Gdybym myślała tylko o celu końcowym, czyli 55kg i patrzyła tylko na to ile mi do tego brakuje, to na bank załapałabym załamkę i byłoby już po odchudzaniu. Łatwiej jest uwierzyć, że schudnie się 4 kg niż 24 :)

Troszkę też już widać , że schudłam te 6 kg - najwięcej na brzuchu. Nie mam już takiego wywalonego brzuchola, chociaż dalej jest dużo zbędnego tłuszczyku. Więc, za poradami Vitalijek, atakuję go masażami i preparatami na celulitis:) 

Plan na ten tydzień:
1. Dieta do 1300 kcal
2.Codziennie ćwiczenia aerobowe - około 50 minut
3. Zero alkoholu pod każda postacią

29 lipca 2012 , Komentarze (2)

...chociaż zawsze mogłoby być lepiej:) Schudłam przez tydzień tylko 0,2 kg. Niestety prawie nic się nie ruszałam w ostatnim tygodniu i to jest pewnie skutek. Od początku odchudzania, czyli przez 2 miesiące schudłam 4 kg. Imponujące, to nie jest, ale najważniejsze, że jest w dół:)




16 lipca 2012 , Skomentuj

Czynniki sukcesu

  • Nie był to dobry tydzień, tak więc to, że schudłam 0,2 kg to naprawdę sukces. Na 7 dni miałam tylko 3 porządne, reszta była bez diety, bez ćwiczeń, za to wieczorami popijałam sobie piwko albo drinki - a to, jak się przekonałam wcześniej, uniemożliwia odchudzanie.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.