Kolejne 2 dni za mną. I tak:
Poniedziałek - dietetycznie było ok :) Za to nie potrenowałam :( Źle się czułam, od soboty, oprócz zakwasów, dokuczaly mi zatoki i stwierdziłam, że to nie ma sensu.
Wtorek -
Dieta zachowana :) Cały czas jestem na diecie od Ani Lewandowskiej ale teraz czasami ją modyfikuję. To znaczy zachowuję ilość kalorii na dany posiłek i charakter posiłku (czy jest raczej węglowodanowy, czy białkowy). Robię to dlatego bo czasami mam coś w lodówce co już trzeba zjeść, bo za chwilę się zepsuje a nie lubię wyrzucać jedzenia. Albo mam na coś szczególnego smaka - jak np na sałatkę pomidorową albo na kalafiora. Dostałam też od nich dotatkową listę zamienników do mięsa, bo w tej diecie codziennie na obiad jest mięso lub ryba i dla mnie jest to za dużo. Ja nie jestem aż tak mięsożerna - mięso góra 3 razy w tygodniu jest wystarczającą ilością a za rybami nie przepadam. Na dodatek słyszę coraz częściej, że ryby w sklepach zawierają mnóstwo szkodliwych substancji z tej racji, że są z hodowli, co dodatkowo mnie jakoś nie zachęca do ich jedzenia. Na skorupiaki jestem uczulona, jak się okazało, więc zostalo mi siemię lniane, które ponoć rekompensuje niejedzenie rybek.
Trening - porobiony !!! :) Wreszcie!! Energia po 3 dniach odpoczynku, aż mnie rozsadzała :) Zgodnie z planem Ewy zrobiłam wszystkie 6minutówki, czyli było to 60 minut ćwiczeń + rozgrzewka i rozciąganie - przyjemnie dostałam po tyłku :)
Nastawienie - jest ok, chociaż dalej czasami łapią mnie watpliwości typu - a jak nie schudnę? Byłam nawet u lekarza i zrobiłam wszystkie badania łacznie z tarczycą, żeby się upewnić, że zdrowotnie wszystko ok i z tej strony nie ma przyczyn mojego wolnego chudnięcia. Widziałam wyniki wczoraj - wszystkie wyniki są w normie, tarczyca również. Jedynie cholesterol całkowity jest powyżej normy bo te dwie frakcje LDL i HDL są w normie.Dzisiaj postaram się pójśc do Pani doktor, żeby powiedziała mi co z tym mam zrobić. I porozmawiam z nią o tym moim wolnym tempie chudnięcia. Może za malo sypiam, bo istotnie są dni, gdy śpię po 5, 6 godzin? Może mam nietolerancję pokarmową na coś? Czytałam, że u niektórych osób pomagało całkowite odstawienie nabiału. Byłoby to duże wyzwanie dla mnie ale jak trzeba będzie, to tak zrobię :) Tak, że tego.... Znowu chyba za dużo myślę :)))