Wczorajsza niedziela była dla mnie bardzo resetowa :)
Dieta - zrobiłam sobie cheat day a właściwie to cheat meal, bo na kolację zjadłam 2 zapiekanki z żółtym serem, szynką , pomidorem i cebulą i wypiłam 2 solidne drinki :) Pozostałe posilki były zgodne z rozpisana dietą.
Trening - nie było zgodnie z planem.
Nastawienie - trochę mi jest głupio za ten cheat meal a trochę nie :))) Głupio - bo nie było to zaplanowane, tylko uległam zachciance. Ale mam nadzieję, że nie narobiłam sobie tym szkód - głównie mi chodzi o szkody w samodyscyplinie. Do tej pory trzymałam się niemal wzorcowo, a teraz jest to druga taka moja wpada w tym miesiącu. I mam nadzieję, że ostatnia. Ale jakoś nie mam za dużych wyrzutów sumienia i działam dalej :)))
Od dzisiaj przystępuję do wyzwania Ewy Chodakowskiej w którym nagrodą jest wyjazd we wrzesniu na tydzień do Grecji na metamorfozę. Kocham Grecję, lubię ćwiczyć więc wchodze w to :)) nawet jeśli nie wygram tego wyjazdu, to na pewno wygram rezultaty :))) W związku z tym nie robię teraz planów treningowych bo Ewa będzie podawać co ćwiczyć. Dzisiaj wieczorem bikini i TOP 3 na uda i pośladki :) Coś czuję, że bedzie hardo :)))
angelisia69
18 lipca 2016, 16:51wlasnie przynajmniej nie jestes robotem tylko kobietka ktorej sie potkniecie czasem zdarzy ;-) Swietny pomysl z tym wyzwaniem,ze swoim zaparciem napewno bedzxiesz realizowac plan ;-) Powodzonka i trzymam kciuki
Aplik
18 lipca 2016, 22:02Dziękuję ślicznie :)
annaewasedlak
18 lipca 2016, 14:44Powodzenia w metamorfozie. Myślę że samodyscypline masz w sobie i na pewno nie zboczysz z drogi do celu. Pozdrawiam
Aplik
18 lipca 2016, 14:48Dziękuję Ci za dobre słowa :) Ja Ciebie też serdecznie pozdrawiam :)
kasperito
18 lipca 2016, 14:41ooooo ale się wcągnełaś z Chodakowską :-) powodzenia
Aplik
18 lipca 2016, 14:42Nooo :) I zaczynam byc w tym dobra :)