Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1052367
Komentarzy: 42998
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 27 grudnia 2023

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 sierpnia 2020 , Komentarze (14)

niech będzie z wami, jako i ze mną była wczoraj ...wieczorem. Po dobrym ale ciut bolesnym dniu ( stanie przy kuchni) poszłam podratować ciele i to był strzał w dzisiątkę ...krótko spałam....zaraz jadę do lasu, myślę że wrócę bardzo zadowolona. A was zapraszam ....niech i wam się udzieli owa lekkość

Smacznej kawy i pięęęęęęęęęęęęęęęęęknej niedzieli. Ahoj!!!!!

1 sierpnia 2020 , Komentarze (23)

ponieważ niedługo pojawią się dziecki a ja już kuchni . Chleby w piekarniku, jagodzianki się robią , zaraz stanę do zupki koperkowej to raz dwa wrzucam zdjęcia ( błyskawiczne a może i błyskotliwe) do kawki. Dzisiaj mokro- pierzaście łuskowo ( w przewadze) no i powrót do przeszłości .....do epoki skrzypów :D :D ( bez mchów i paproci) 

wspaniałej soboty, ahooooooooooooooooooooj

31 lipca 2020 , Komentarze (27)

nanożny pasuje do grzywy 8) i do naręcznego kuzynka. Jeszcze w życiu nie miałam delikatnie różowych paznokci u stóp. Ale ponieważ te u rąk robią wrażenie, to i nogi zrobiłyśmy podobne, jednak przy opaleniźnie wygląda to ładniaście. Co do MUGGA ( bo tak to się pisze) to kupię go przez internet, owszem był w aptece obok mojej kosmetyczki, ale to cholerstwo jest drogie e- 35 zł za 50 ml, a w internecie znalazłam taniej i znalazłam wersję roll - on i taką kupię , bo te pioruńskie psikadła antykomarowe koszmarnie śmierdzą i duszą i to nawet ....za szyję :PP. Do tego wypatrzyłam środek na łagodzenie skutków ukąszeń , z tej samej serii ( w takiej internetowej drogerii - e-pasiaste kopytne zwierzątko). Poza tym...wczoraj poszalałam i kupiłam nowy kostium kąpielowy, wracam od września na basen, koniec , kropka. Kostiumy są teraz w promocji w Ulli ( a jednak ich kostium starcza mi na długo, nie rozciąga się, przede wszystkim, chlor dość długo go żre zanim wyblaknie, kostium nie chlor, a poza tym to jednak firma w ktorej niedźwiedzice polarne mogą się spokojnie ubrać). Zatem zrujnowałam się i niestety musiałam sięgnąć do baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo tajnego konta. Mam nadzieję, że dzisiaj wpłynie kasa z sądu to sobie uzupełnię...szczelinę budżetową(loser). I to by  było na tyle, małż udał się właśnie na targ po mięsko i kapustę na jutrzejsze gołąbki ...no i po jagody na jagodzianki, choć wątpię, czy jagodozbieracze będą już o 7 rano.  A teraz wezmę się za poprawianie smaku waszej kawy ( jak mi zaanonsowano) fotkami . 

Zatem miłego piątkowego poranka. Jak dobrze wstać...........na kawę. Ahoj!!!

30 lipca 2020 , Komentarze (24)

się zasypia ( tzn nie budzi skoro świt) potem gnam, żeby się wyrobić :Da miałam troszkę ...włącznie z tym że radomscy Zieloni zaistnieli, poproszono nas o interwencję więc napisałam wniosek o kontrolę , skonsultowałam z chłopakami ( bo nie mam ochoty zarządzać kołem jednoosobowo) i wysłałam , poza tym fryzjer...jak wspomniałam mam teraz grzywę pasującą do pazurów naręcznych, dzisiaj śmigam robić pazury nanożne ...jutro cały dzień w garach ..bo ciężarówka zamówiła dla Hipopotamka koperkową, gołąbki i jagodzianki - of course. Sake nie będzie nasza (szloch). Wczoraj dzieć napisał, że jednak ktoś ją wziął , z ciężkim sercem napisałam, że życzę żeby trafiła do dobrych ludzi , na co Paszczur odpisał ...nie do tak dobrych jak wy...wzruszyło mnie to ...serio, serio...,że nie jesteśmy postrzegani jako " ło - patologiczna" rodzina, nawet przez osobiste dzieci8). Ostatnio mam fazę na kicanie po parku i focenie, nowe karty już przyszły, wczoraj wcisnęłam mniejszą (pojemnościowo) do aparatu i poleciałam.Zdjęcia żylety,oczywiście stara natychmiast trafiła do zbiornika z odpadkami elektronicznymi.Ale znowu wyczaiłam powód do nękania władz ...byłam w poniedziałek, park oczywiście wygolony,jak już o tym wspominałam i co widzę wczoraj? znowu kosili..chyba się cholery tak wycwaniły, wiedzą że interweniujemy to koszą kawałkami, ale ja nie jestem ślepa ani bezmózgowa i wiem (zresztą mam udokumentowane) jak wyglądają trawniki jednego dnia a jak dwa dni później, zaraz wrzucę wpis na stronkę zielonych radomskich , niech obserwujący wiedzą. Zresztą, skoro mam robić hałas wokół siebie, to będę szumiała. No dobra,pora na spacer.Dzisiaj znowu porzucamy Kraków i zabiorę was do wczorajszego,mojego,podręcznego parku.

No to tradycyjnie miłego dzionka wszystkim. Udaję się na kawę....ahoj!!!

27 lipca 2020 , Komentarze (12)

moja dusza znalazła wczoraj....a to dlatego, że znalazłam osty...i to nawet 3 ( słownie trzy) wszystkie rosną sobie pięknie na terenie sąsiadów ( czyli na stadionie ) więc jest szansa, że w najbliższym czasie nie zostaną brutalnie pozbawione żywota ( i łodyg) przez ZUK, wczoraj wieczorem złapałam nikusia i pognałam w park...zabezpieczywszy się przed latającymi wampirami. A propo zabezpieczeń , byłam dzisiaj w aptece, muga nie było, pani mi zaproponowała coś innego ( w sporej butelce) co podobno ma ten sam skład...ale , po pierwsze , zaczęłam robić zapasy wit C 1000 i D3 + K2 przed jesiennym atakiem grypowo covidowym , a po drugie butelka dość spora, bez atomizera i muszę wypsikać najpierw to co mam w butelce z psikadłem i wtedy kupię i sprawdzę to co w aptece mi oferują. Poza tym .....oczywiście z samego poniedziałku wydatki ...już drugi raz zauważyłam, że nie mam pierwszych dwudziestu kilku zdjęć , jakie robię. Aparat pokazuje mi dziwny komunikat " ta karta nie nadaje się do użytku" , po wyjęciu karty aparat zaczyna działać i ....kiedy zrzucam zdjęcia na laptopa to są ...ale właśnie wczoraj przyfilowałam że nie miałam jarzębiny, którą zrobiłam w drodze do parku, a poprzednio , nie miałam roślinek nad rzeką . No i oczywiście natychmiast kupiłam nową kartę, a nawet dwie ( na wypadek podróżowania i namiętnego fotogracenia), oby to była wina karty a nie pamięci a aparacie ( jak mnie uświadomił zaprzyjaźniony informatyk) A efektem moich wieczornych, bezkrwawych łowów są takie obrazeczki ( oczywiście to tylko odrobinka) 

I tą czasą lecę ...bo Długoręka wyczuła że mam pizzę i zaoferowała swoją pomoc w utylizacji ...dobrze że piwo przywiezie. Pięknego popołudnia. Ahoj

26 lipca 2020 , Komentarze (10)

przebiegło szalenie miło, ciekawie i ...problemowo. Wśród przyrodniczych wariatów znalazła się emerytowana nauczycielka z technikum ogrodniczego ...skarbnica wiedzy o drzewach i roślinkach, był pan z UM z wydziału ochrony środowiska i ...syn informatyka, który napisał aplikację " liczącą" drzewa no i właśnie tu został pies pogrzebany ( nie pod synem ani przez niego) aplikacja nie chce dzialać na androidzie ...działa na Iphonach ale tam pojawia się problem z dodawaniem zdjęć :D tak że muszą nad nią jeszcze popracować ..ale całe spotkanie było niezwykle udane , bardzo ciekawe i już umówiliśmy się na wypad do instytutu technologii gdzie jest niezwykle ciekawa roślinność i drzewostan min. gruszki na wierzbie 8). Komary nadal agresywne, choć się " spsikałam" przed wyjściem ...tyle że spsikałam się po gołym cielu ...a te małpy gryzły wczoraj przez ubranie ...co za zarazy . Ale teraz sobie pobrodzimy śród kwiecia...a nie komarów

pięknej niedzieli pełnej przyjemności wam życzę. Idę kontynuować molestowanie małża ...względem Sake. Bye(pa)

25 lipca 2020 , Komentarze (24)

to i ja się pochwalę a co. Jak wiecie wczoraj zmieniałam pazury, zrzucałam jedne , nabierałam drugie. Mówiłam , że będą winne? a guzik, nie darmo a donna e mobile ( czyli kobieta nie jest pociągiem tylko automobilem). Są skrzące bladoróżowe

nawet pani Ewa była zaskoczona, że tak ładnie ta wersja wygląda przy opaleniźnie i stwierdziła , że będzie namawiała klientki na błysk ( no bo kiedy błyszczeć jak nie teraz) bo wszystkie tylko chcą różowe i różowe - neony. A w ogóle rozpływała się nade mną " anielską" bo ja wczoraj odzieżowo byłam white...hehehehe no przecież nie ma to jak ukryć  ogon w bieli dobra maskowanie nie jest złe. Ale ogólnie była zachwycona makijażem ( tako jako rzekłam pasującym mi do obuwia czyli złoto z odrobinką czekoladowego brązu) . A propo maskowania antykomarowego - polecono mi kupienie w aptece MUGA - to preparat antykomarowy ( i przeciwko inszym latającym gadzinom) dla myśliwych, kiedyś był do zdobycia tylko w takich sklepach dla strzelających byki ( i dziki) teraz jest już dostępny w aptekach.W ogóle spotkała mnie jeszcze jedna niespodzianka ...wczoraj mnie zapytano czy nie chciałabym zostać radną. Bo stowarzyszenie chce wystawiać i promować kogoś do rady miejskiej ...a ponieważ ja wiecie ostatnio stan mojego wkurzenia z powodu zarządzania naszym miastem zaczyna osiągać wartości krytyczne to ....powiedziałam że czemu nie....Ale ze mnie większa społeczniczka niż polityczka i to chyba uczynię hasłem mojej kampanii ( jakby co) . Z codzienności wczoraj ciężarówka podesłała mi tekst na messengerze , zajrzałam w komórkę kto się dobija i zobaczyłam " to dziewczynka" i dobrze że siedziałam bo bym się przewróciła moja pierwsza myśl ....matko ! jak to dziewczynka? Kazikowi odpadł? po 7 miesiącach? to trzeba będzie kupić sukieneczki....biegusiem zajrzałam do laptopa i ....................okazało się że mój dzieć przysłał mi zdjęcia cudnej psinki, suczki, jej koleżanka znalazła na podwórku podrzucone 6 szczeniąt 5 znalazło domy została ona ....a cudna , w naszym typie - bruneta , a że małż ostatnio gadał " może byśmy wzięli czwartą" to dzieć zapamiętał i przysłał foty ....pokazałam Szczeżui ( oczywiście wybrałam najsłodszą fotografię, na której Sake prezentowała się po prostu booooosko) , ćwarz mu się rozciągnęła w uśmiechu i orzekł ( niczym Zaratustra) " ale to przecież będzie duży pies....przemyślę" , dzisiaj rano spytałam czy już przemyślał:D. Orzekł " nic mi nie pokazywałaś" , oj widać gest Lichockiej by zapamiętał ....z psinką się wykręca.  No dobra to tyle donosików najświeższych lecim między chałupy. 

i takową kwiecistą sielskością kończę moją kolejną relację. Życzę wam wspaniałego dnia ..rano oddam się podłogom - ich odkurzaniu i myciu, a po południu będę kontynuować życie seksualne i tulić się do drzewostanu. Ahojjjjjjjjjjjjjjjj!!!!!!!

24 lipca 2020 , Komentarze (14)

Mój kumpel ze stowarzyszenia ma głowę pełną pomysłów. Wymyślił akcję inwentaryzowania drzew w mieście, pomysł podłapał kolega z drugiego stowarzyszenia i stworzył aplikację dzięki której będzie mapa radomskich drzew ..lokalizacja, gatunek, zdjęcie, wymiary pnia. Żeby było wiadomo gdzie w mieście jest " dosyć" drzew a gdzie ich ewidentnie brakuje , choć to nie jedyny cel naszych działań. No i wczoraj powstała grupa ...okazuje się że w pół godziny było 30 chętnych do " spisywania" ja zaoferowałam się jako " obiektyw" bo Jarek wspominał że odczuwają brak sprzętu do zdjęć. Jutro o 17 pierwsze oficjalne " przytulanie się do drzew " i pomiary w Starym Ogrodzie ...już kilkanaście osób zgłosiło się ...ale będzie fajnie:D. Jest też opcja " adopcji" drzewa...mam w moim parku co najmniej 5 które mnie " rozmiękczają" swoim widokiem, bez względu na porę roku. A tak poza tym ...w ramach nudy ...wypindrowałam się wczoraj i uwieczniłam moją robótkę (z)ręczną i prezentowałam się tak 

dzisiaj też się wypindruję, bo mam dzień zmiany pazurów. Ale myślę że pójdę w brązy i złoto , żeby mi oczy pasowały do butów.8). Tymczasem chodźcie ...pomaluję wasz świat " na żółtooooooooooo i na niebieskooooooooooooooo" 

No to miłego piąteczku. Au siala la la ...Ahoooooooooooooooooooooooj!!!!

23 lipca 2020 , Komentarze (13)

do skansenu, tak będę trochę przeskakiwała ...z Krakowa do Sierpca, chociaż wczoraj....spryskawszy się preparatem na robale polazłam wieczorem do parku i żal mnie ogarnął.....trawa wykoszona prawie po ziemi, wszystkie piękne cykorie podróżniki, cudne osty  i inne chwasty przestały istnieć ...powiem wam ...barbarzyństwo , mimo , zdawałoby się , takiej ilości deszczu, łyse trawniki żółtawe ...a dzisiaj wykosili mój ukochany, fotogeniczny oset...i tym przebrali miarkę i już poszedł wniosek o informację publiczną, niech mi wytłumaczą że prezydent publicznie deklaruje niekoszenie parków i innych trawników ( tylko te, które zagrażają widoczności przy drogach) a robi się co innego, naprawdę mam dosyć rozdwojenia jaźni, przynajmniej u rządzących , to że ktoś jest mało że wariatem to dodatkowo niepoważnym wariatem, nie oznacza że będzie robił wariatów z innych.  Żal mi było wczoraj strasznie a może nawet bardziej wściekle niż żal . I wiecie co zauważyłam w swoim pronaturalnym zboczeniu? Ciszę...zwykle o tej porze w parku słychać było ptaki ...wczoraj cisza...mało że nie było ich słychać to i widać nie było. (szloch). Chyba moje wewnętrzne oko mi podpowiedziało, żeby sfotografować to piękno , prostej przyrody, które człowiek unicestwił. Ale słowo się rzekło ...pójdźmy w skansen ...popodziwiać to co udało się uratować przed nami i naszym, człowieczym, destrukcyjnym " działaniem" ( swoją drogą od dość dawna ciśnie mi się na usta " karma wraca") 

No to pomimo dręczących mnie refleksji, życzę miłego czwartku. Bye(pa)

22 lipca 2020 , Komentarze (18)

tak było do tej pory. Wczoraj " sporządziłam" łupacza w maśle ...mniam dooooobry. Na klarowanym masełku ( spora ilość) podsmaża się cebulkę , kiedy się zacznie złocić dorzuca się czarne oliwki , pokrojone na połówki, pomidorki kiściowe albo truskawkowe , dodaje się łupacza doprawionego solą i tymiankiem i wkłada się całość na pół godziny do piekarnika rozgrzanego do 150 C, od czasu do czasu polewa się go masełkiem. Smakowity obiadek ...zaparawdę. Tak poza tym nic ciekawego ....drożdżowe z wiśniami i kruszonką zniknęło w okamgnieniu, teraz będę robiła nowość ...torcik karmelowy z bezą :D Ale na razie ....zabieram was do Krakowa ( zmieniamy miejscowość) 

I tym kwietnym akcentem żegnam się z wami życząc miłej środy :D :D :D Ahooooooooooooooooooooj

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.