i nie do Yumy, raniutko w drodze do Królewskich Źródeł ...witałam słońce ( i ono mnie witało)
I proszę...jakie piękne chwile może dzięki mnie przeżyć Szczeżuja...miłego wieczoru i dobrej nocy...mykam, bo jutro zastępstwo w sądzie. Ahoj!!!
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (155)
Ulubione
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1051138 |
Komentarzy: | 42998 |
Założony: | 5 stycznia 2007 |
Ostatni wpis: | 27 grudnia 2023 |
Postępy w odchudzaniu
i nie do Yumy, raniutko w drodze do Królewskich Źródeł ...witałam słońce ( i ono mnie witało)
I proszę...jakie piękne chwile może dzięki mnie przeżyć Szczeżuja...miłego wieczoru i dobrej nocy...mykam, bo jutro zastępstwo w sądzie. Ahoj!!!
w stolicy. Najpierw Ogród Botaniczny, chwila w Łazienkach a potem u Kazika. Oczywiście, piękności do focenia to mój żywioł, już zapowiedziałam Małżowi, że musimy wrócić na cały dzień ...Ogród i Park, tym bardziej, że wypatrzyłam wystawę pięknych przedmiotów w Belwederze ( współorganizuje Ambasada USA), chłop się opierał przed botaniką, za to zachwycił się Łazienkami ...przyznaję bez bicia że byliśmy tam po raz pierwszy w żywocie, co bardzo zaskoczyło Paszczura...no ale jakim cudem tam miałam być? Nigdy nie jest za późno by zacząć nadrabiać zaległości, tymczasem, w deszczową sobotę...troszkę tropików.
I tymi kolorystycznymi akcentami życzę wam mimo wszystko ( pogody) miłego dzionka. Ahoj!!!!
dziecko w sobie obudźmy, pozwólmy mu być i ...działać. Zabierz córkę, syna, wnuka ( albo i nie zabieraj) idź w zieloność trawy....zerwij dmuchawca i wyślij go w świat, ciesząc się wszystkim co nas otacza. Takiego dnia dziecka ( ale nie tylko tego dnia) wam i sobie życzę. Ahoj!!!!
PS. Ot taka, dmuchana, sesja dzisiaj.
naaaaaaaaareszcie !! Przerwa od października, dość długo siedzenie w chałupie bez ruchu a tu proszę 44 długości, bez zmęczenia, na luziku. Huuurrraaa!!!! Oczywiście zmiany na pływalni...mało korzystne , nowa cena biletu, oczywiście wyższa ( jestem małpą, ale ta cena może być dla niektórych zaporowa i może się zmniejszyć osobostan pływających), wejścia tak jak dla mnie tylko poniedziałek , środa i niestety w piątek - jeden tor, resztę zajmuje aqaerobik dla seniorek. Dzisiaj było nas tylko trzy ...pani Zosia, pani Basia i ja . Wróciłam do domu, kupiłam Szczeżui bluzę ( wykorzystuje to że mam wykupionego smarta i nie płacę za przesyłkę pow. 40 zł, a w ogóle to on nie bardzo umie robić zakupy na allegro), pognałam do sklepu medycznego kupić mamie " pampersi" , zaniosłam jej do szpitala i wróciłam do domu ...generalnie, plan zajęć sportowo ruchowych wykonałam do 10 30 :D, teraz kaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaawa i woda. A was porywam dzisiaj na wędrówkę po Krakowie .
No to miłego początku nowego tygodnia. Ahoj, ahoj, aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaahoj!
rano, raniuśko, wstałam przed słonkiem, choć jak budzik zadzwonił to najchętniej bym go....młoteczkiem, młoteczkiem potraktowała. Obudziłam małża ( jęczał co nie miara, choć wczoraj uprzedzałam, żeby poszedł spać...bo coraz mniej snu mu zostało) i o 5 już podążaliśmy do puszczy. 5 30 wystartowałam, było cudnie, choć brakowało słonka ale nic to...przyroda już zmienia krajobraz, coś strasznie rozrabiało na jednym z odcinków pomostów...okazało się że to pisklęta dzięcioła, trzy razy widziałam jak dorosły przylatywał ze " śniadankiem" niestety nie udało mi się go sfotografować bo dziupla z drugiej strony drzewa, niewidoczna od strony spacerowicza, a i z drugiej ciężka do zauważenia, bo przeszkadzają gałęzie innych drzew, ale nic to. Nałaziłam się, nasłuchałam ptaszyn, napatrzyłam na roślinki i nafociłam. Ale dzisiaj inne obrazki, trochę skansenu sierpeckiego, sprzed tygodnia.
I to by było na tyle ( na dzisiaj) mykam pod prysznic i lulu, odespać krótką noc, bo jutro raniutko na pływalnię, naaaaaaaaaaaaaaaaaaareszcie!!!!!Ahoj i hurrrrrrrrra!!!
ma już nasz mały mężczyzna
Myślę żeby do niego pojechać we czwartek...dziadek nie będzie tyrał a akurat będzie po dniu dziecka. Tymczasem opędziłam się od łódzkich Paszczurów ...zjedli zamówioną " ostrą" pizze, oczywiście Szczeżuja jęczała " znowu zrobiła taką ostrą, kto to zje" ale sam pierwszy dopadł do blachy i pożarł dwa słuszne kawały " za ostrej" pizzy. Jeszcze chwilkę posiedzę i mykam do parku , wczoraj nie łaziłam i źle ( no ale cały dzień była pani sprzątająca a ja szykowałam różne rzeczy, a to drozdżowe z rabarbarem, a to chleby piekłam, jeden dla nas, drugi dla dziecków i tak zszedł dzień). Jutro marzą mi się Niebieskie Źródła ale już ta Maruda ( bez smerfa) jęczy żebym sobie z głowy wybiła ...a nie ma takiej opcji albo Niebieskie albo Królewskie ...tyle wyboru mu pozostawię :D
A teraz ...park.
A tak w ogóle " to był maj....pachniało, szalonym, zielonym bzem"...był. Ale mimo wszystko miłego popołudnia i ahoj!!!!
Dzisiaj króciutko i w wykonaniu Kazika. Temat : Jak się żywić i jak pielęgnować urodę.
Po pierwsze - marchewka ze szpinakiem - na ładny koloryt skóry, dobry wzrok no i porcja żelaza
Po drugie - dbamy o urodę - maseczka ze szpinaku ( przy okazji sprawdzamy czy dobrze nam w odcieniu skóry " obcego")
I po trzecie - po wysiłku żywieniowo kosmetycznym, zasłużony odpoczynek przy deserku - owocowym, truskaweczki, zdecydowanie dla podniebienia.
No to miłego początku nowego tygodnia. Ahoj!!!!
limonki zmiksowane, zasypane cukrem, będzie z nich coś. Nie wiem czy to " marmeeeelada" czy to " dżem" cycóś. Rabarbar do ciasta posiekany, też puszcza sok, zmywarka się pierze, jedną ścianę upindrowaną psimi łapami wymyłam, teraz wrzucę zdjątka a potem się zastanowię co dalej . Aaaaaaaaaaa wywar na krem ze szparagów się gotuje. Teraz pora na chuchawce.
i " cierniowe" drzewo, jak je nazwałam, choć faktycznie ciernie ma w nazwie.
A tak na samiutki koniec ...idzie dysc, idzie dysc...ale to nic i tak dzisiaj jest fajny dzień. Ahoj!!!!
obiecałam napisać o ogórkach. Świetne , tylko za słone, ale to po trosze moja wina...pan pod filmikiem podaje ile czego, ale ja stwierdziłam, że to mi " wygląda" na za mało soli. No i sypnęłam tyle soli ile pan na filmie, czyli " dobrą łyżkę" - widać mam większe łyżki albo sól bardziej słoną. Bo ogórki są mocno słone...ale dadzą się zjeść i te podchodzą mi zdecydowanie bardziej niż " wodne małosolne", zatem wrzucam link do bloga pana Tomka. A nawet cały filmik się zamontował :D No to przed filmikiem trochę moich obrazków, krakowskich.
No to miłego początku weekendu, ja już zaliczyłam dzisiejszy spacer , wypiję kawę ( bo się chmurzy) i wezmę się za robienie dżemu, marmolady, konfitury ( wybrane podkreślić) z limonek - udało mi się kupić 3 kg za 5 zł. Namiętnie opijam się teraz wodą z limonkami ale z części zrobię coś. Ahoj!!!
I tak sobie " stojają" drzewa nad stawem a codziennie widok inny, bo i pogoda zmienna i listowia przybywa. No to lecę ....pazury, świeże już zaliczone, targ też, przywlokłam rabarbar ( na place do Sierpca, gdzie udajemy się z wizytą), kalarepki też, szczypiorek do twarożku na jutro, duuuużo kopru i ogóreczki małe ...teraz lecę robić nowość - małosolne na sucho. Wieczorem wybieram się na spacer o ile burza się nie rozszaleje. Wspaniałego popołudnia, ahooooooooooooj!!!!