Witaj dniu! Pierwszy dniu!
Dziś biegałem 25 minut w miejscu i jeździłem również 25 minut na rowerku stacjonarnym, ale przecież to dopiero początek! Obliczam, że spaliłem do tej pory około 500 kcal.
Trochę się boję, że motywacja spadnie ale postaram się motywować jak najmocniej.
Wiem, że przyjdą złe dni, ale trzeba je przeczekać i nie poddawać się wtedy, tylko spróbować znowu. Ważne, żeby nie rzucać tego całkiem.
Czuję niesamowitą energię. Taki "pokarm dla ducha". Nie tyle szczęśliwość, bo ona też jest, ale po prostu taką żywotność i pogodę ducha, "energię duchową". Czuję, że żyję i to żyję na 100%.
To zasługa ćwiczeń jak sądzę i pozytywnej motywacji!
Pozdrawiam Was wszystkich czytających mój pamiętnik i życzę sukcesów!!!
PS. Gram trochę na pianinie :)
Zaczynam pokonywać lenistwo i są tego korzystne efekty :)
//Dodano:
Spaliłem dzisiaj 1100 kcal w ramach biegania, roweru i spaceru.
Ćwiczenia fizyczne to dla mnie praca, która ma mi zastąpić pracę fizyczną. Rodzina to doceni.