Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Mama na pełen etat. Strasznie się zapuściłam w ciążach i teraz to widać po wadze. Uwielbiam słodycze niestety ale chcę osiągnąć swój cel i nie mam w planach poddać się.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 74402
Komentarzy: 1403
Założony: 8 marca 2020
Ostatni wpis: 14 marca 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
AryaStark.wma

kobieta, 34 lat, Żory

166 cm, 57.00 kg więcej o mnie

Postanowienie noworoczne: Po prostu zdrowo się odżywiać :)

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 kwietnia 2022 , Komentarze (14)

W tej liście jest napisane że nabiał tylko pełnotłusty i teraz nie wiem czy zwykłe mleko się do tego zalicza bo ja kawy bez mleka sobie nie wyobrażam. 

kolejny problem to ziemniaki. Uwielbiam je a niestety są w tej liście niekorzystne i lepiej ich nie jeść. 

heh no cóż, przerzucam się na kasze i to gryczaną lub jaglana bo jęczmienna też jest niewskazana. 

wydrukuje to i powieszę na lodówce, zobaczymy pierwszy miesiąc jak mi pójdzie 🙂

pozdrawiam!

28 kwietnia 2022 , Komentarze (11)

Jak na razie utrzymuje postanowienie "dieta bez cukru" i nawet mi to idzie. Nie ciągnie mnie do podjadania słodyczy, jem mniej i dużo zdrowiej. Najgorzej jest wieczorem po kolacji, jak ogarnę dzieci a jeszcze nie idą spać to mnie ciągnie do jedzenia. Pomaga trochę stepper, no byle się nie poddawać 😁

teraz dzieciaki są w szkole i w przedszkolu, z najmłodszym pojechałam na szybkie zakupy, zostało mi ogarnięcie obiadu, pranie i może koszenie ogródka jak nie będzie padać 🙂

na obiad dla siebie gotuje filet z kurczaka, do tego surówka z marchewki i jabłka, i albo 1-2 ziemniaki gotowane albo kasza, jeszcze myślę 🙂 śniadanko zaliczone - serek wiejski lekki z kromka chleba (serek połowa bo drugie pół zjadł mój dwulatek 🤭).

z ćwiczeń na razie chodzenie i stepper, muszę rozruszać powoli te sflaczałe mięśnie bo jak gwałtownie zacznę ćwiczyć to tylko mnie zakwasy dobija i stracę całe chęci do diety i ćwiczeń. A tak to po trochu w ciągu dnia napinanie mięśni, kilka razy po trochę stepper, i krok po kroku będę coraz dłużej ćwiczyć, bez zakwasów 🙂 

pozdrawiam!

27 kwietnia 2022 , Komentarze (2)

Wdrażanie dietki ciąg dalszy. Wczoraj było zero cukru i to mnie cieszy, do tego nie objadłam się na wieczór i efektem tego jest uczucie lekkości od rana 🙂 

dzisiaj na obiadek robię rodzince spagetti bo moja najstarsza latorośl się domaga, a sobie robię lżejsza wersję czyli makaron gotowany + mięsko gotowane + jakieś warzywna np marchewka 🙂 

dzisiaj rano jak robiłam sobie kawę to z rozpędu ja pocukrowałam ale że w porę się spamietalam to kawa z cukrem powędrowała do męża a ja zrobiłam sobie bez cukru, za to z mlekiem 🙂 

kombinuje jak mogę jak nie marnować niczego i kupować tylko najpotrzebniejsze rzeczy bo po pierwsze inflacja szaleje i wszystko idzie do góry (szkoda że wypłaty nie) a po drugie jadę z rodzinką na wakacje nad morze no i trzeba przypiąć pasa żeby za dużo nas ten wyjazd nie kosztował 🙂

pozdrawiam!

26 kwietnia 2022 , Komentarze (4)

różnych osób i wyciągnęłam takie wnioski: wszyscy którzy schudli ograniczyli lub całkowicie odstawili cukier - to jest podstawowy punkt. Oczywiście więcej ruchu, regularne posiłki, zdrowe i zbilansowane, wiadomo. Ale najważniejsze jest to że został ODSTAWIONY CUKIER. Wychodzi na to że ta mała biała zakała co jest przesmaczna jest również cholernie wredna. I jedyny sposób to całkowite odstawienie cukru. Ciężki temat bo jak wiadomo cukier dodawany jest do ogromnej ilości produktów, jak choćby ketchup. No cóż. Trzeba ścisnąć pośladki, zaprzeć się, czytać etykiety i się nie poddawać. Chce schudnąć. A jak wiąże się to z wyrzuceniem cukru z diety to trudno. Wyrzucam go i tyle 🙂 

dzisiaj była m.in. kawa z mlekiem bez cukru, zero ciast (a miałam resztę jabłecznik a, na szczęście zjadł go mąż) i zero soków 🙂 

byle do przodu!!! 😘

26 kwietnia 2022 , Komentarze (5)

Nawet strasznie długo. Przyczyn wiele, przede wszystkim niestety moje lenistwo, przyznaję bez bicia, no i permanentny brak czasu. 

Dojrzałam już w końcu do wprowadzenia diety i ćwiczeń. Dieta jest bezcukrowa, ponieważ po obserwacji tego co jem, doszłam do wniosku że to głównie cukier rządzi w moim życiu. I czas najwyższy to zmienić, dlatego nie dosładzane kawy, nie pije słodkich soków, nie jem ciast i różnych innych przysmaków zawierających cukier. Owoce też ograniczam ponieważ jest w nich cukier, zostawię sobie w menu tylko jabłka, są zdrowe i pyszne. Poza tym dieta lekkostrawna, nie tłusta, dużo gotowanego mięsa a nie smażonego, bez sosów, śmietaną i innych dodatków. 

z ćwiczeń natomiast: mam stepper i rowerek stacjonarny, ale głównie chcę się skupić na stepperze, potem zobaczę. Oprócz tego spacery z dzieciakami, wieczorne ćwiczenia na boczki, oczywiście wszystko stopniowo bo mięśnie mam zastane niestety. 

zawsze chciałam mieć szybkie efekty, miało być już natychmiast, w końcu jestem bardzo niecierpliwa i wszystko chce mieć w tym momencie. To też jest dla mnie wyzwanie, żeby w końcu przystopować i zrozumieć że waga nie spadnie od razu po jednym dniu. Cierpliwość to podstawa. No i czas. 

heh zobaczymy jak będzie, ja jestem na razie dobrej myśli 🙂


17 sierpnia 2021 , Komentarze (2)

 

od wczoraj jestem na detoksie cukrowym. Planuje go wyeliminować całkowicie z diety a że trzeba wszystko robić powoli i systematycznie to na razie idzie mi pierwszy tydzień. Zero dosypywania cukru, zero ciastek, żelek i innych oczywistych słodyczy, oraz staram się patrzeć na skład produktów takich jak jogurty czy pieczywo i też eliminować te zawierające cukier. Planowo chciałabym pozbyć się go z diety całkowicie ale powolutku pomalutku stopniowo do celu 🙂 na razie chce wytrzymać do niedzieli 🙂

pozdrawiam!

30 lipca 2021 , Komentarze (8)

 w sumie mam 31 lat (!) jakby na to nie patrzeć ale dzisiaj byłam z moją najstarszą na koniach i tak patrzyłam jak jeździła i sobie myślę czy może ja kiedyś bym spróbowała. Oczywiście najpierw musiałabym schudnąć bo biedny koń może paść pod moim ciężkim dupskiem ale taka mi myśl zakwitła w głowie że galopuje sobie z córką po lasach i jest super 🙂 heh kolejna motywacja do schudnięcia - jazda konna. Może i mnie wciągnie tak jak moją córkę (a ma 8 lat dopiero ). 

upał dzisiaj jak cholera, zdychać się chce, mam nadzieję że jakiś deszczyk w końcu popada.

pozdrawiam!

19 lipca 2021 , Komentarze (2)

wakacje już za nami, byłam z mężem i dzieciakami w Jarosławcu, fajna mieścina, bliziutko do morza mieliśmy z domku tylko wiadomo te ceny są masakrycznie duże. Ale jak uznałam nie będę odmawiać dzieciakom wszystkiego, zbierałam na te wakacje to i poszaleliśmy. Kasy poszło dużo ale nie żałuję, dzieci szczęśliwe, mąż zadowolony i jest ok 🙂 

teraz po błogim lenistwie czas wracać na ziemię i zrobić rachunek sumienia. A niestety wychodzi mi że dietke zdawałam a ćwiczeń tyle co spacery z dziećmi. Tak być nie może! Dieta lekkostrawna idzie w ruch, zero cukrów i jazda na rowerku stacjonarnym w wolnych chwilach. Taki plan mam na najbliższy rok bo planuje na spokojnie schudnąć i wprowadzić na stałe zdrowe nawyki. 

oby się udało 🙂

pozdrawiam!

11 czerwca 2021 , Komentarze (3)

bo jak długo można sobie wmawiać że jest dobrze. Długo mnie tu nie było, głównie z mojej winy nie oszukujemy się. Chcę się zmienić, naprawdę, tylko że coś mi nie wychodzi. Brak czasu, brak wsparcia rodziny, wszystko zostawione na mojej głowie. Nie wiem. Chciałabym wszystko móc ogarniać ale zwyczajnie brak mi czasu dla samej siebie. Od rana do nocy mam coś do zrobienia. To nie wymówki, wiem że muszę wziąć się za siebie. Powoli. Małymi krokami. Jestem niecierpliwa ale jakoś muszę dać rade.

2 kwietnia 2021 , Komentarze (2)

w końcu mam telefon. Musiałam zorganizować sobie nowy ponieważ w poprzednim padł wyświetlacz i niestety naprawa go przewyższała jego wartość. A jak wiadomo dobre telefony kosztują trochę to musiałam jakoś na niego zaoszczędzić ale w końcu się udało i wracam na vitalijke 🥰 tęskniłam bardzo muszę przyznać 😀 brak wpisów trochę rozwalił mi systematyczność w wyzwaniach i ogólnie ale trudno, siła wyższa to była. 

Święta za pasem, dzisiaj malowałam z dzieciarnią jajka heh wyszły trochę jak ludki z barbapapy (ten kto ogląda bajki ten wie o co chodzi 😉) ale wyszły fajnie . Posprzątałam też z grubsza domek, sanepidu się w końcu nie spodziewam 😆 menu na święta mam już ustalone czyli zostało jeszcze je wykonać ale zacznę jutro od ciast, mam w planie tylko mazurka i jabłecznik, nie będę szaleć bo potem zostaje tego dużo. 

Pogoda dzisiaj nie rozpieszcza, mimo iż słońce za oknem świeci to wiatr wieje lodowaty, najmłodszy ma katar i niestety tylko trochę byliśmy na dworze, nie chce go bardziej przeziębić bo ma w planach szczepienie po świętach. 

Pozdrawiam!

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.