waga: 85,3 kg -0,2 kg
śniadanie: bułka keto, pasta serowo-czosnkowa, papryka
Obiad w pudełku: miesznaka włoska na maśle i hallomi i kawka z mlekiem tłustym
kolacja :truskawki lub inny owoc razem 2100 kcl
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (59)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 52586 |
Komentarzy: | 1624 |
Założony: | 17 sierpnia 2019 |
Ostatni wpis: | 16 stycznia 2025 |
Postępy w odchudzaniu
waga: 85,3 kg -0,2 kg
śniadanie: bułka keto, pasta serowo-czosnkowa, papryka
Obiad w pudełku: miesznaka włoska na maśle i hallomi i kawka z mlekiem tłustym
kolacja :truskawki lub inny owoc razem 2100 kcl
waga 85,5 kg -0,2kg
Okresu jeszcze nie ma, i to że zjadłam w czwartek 3600kcal i to w pizzy i frytkach wpływu też nie zrobiło, w piątek 1500 kcal, wczoraj 1850 kcal .Chyba ,że to jescze wyjdzie za kilka dni?Ale jest -0,2 kg.
śniadanie: keto bułeczki, które wyciągnęłma z zamrażarki i podpiekłam w piekarniku, wyobraźcie sobie ,że stały sie jeszce lepsze. Do tego pasta z sera twardego, czosnku i majonezu. Były tez jajka ale zjadłam i nie ma na zdjęciu, i trochę tuczyka w oleju. typowe keto śniadanie. tylko 8g węgli, a kcal 975.
Od 20 kwietnia z przerwą na stare nawyki (oprócz śniadań białkowo-tłuszczowych) 2-3tyg schudłam łącznie 4,5kg
I jestem już "tylko" w otyłości I stopnia ( a byłam w II) Trutututut!!
Plan na czerwiec -3/4 kg czyli waga 82,5 - 81,5 kg
Obiad: makaron konijak drugie podejście tym razem z angel hair-no i lepiej, lepiej szłau nie ma ale lepiej, tuńczyk w oleju przecier paprykowy cebula, parmezan i ananasy z puszki, nie mją tyle wegli a nic innego nie było.
waga:85,7 kg - 0kg
W czwartek był dzień pizzy i frytek, zjedliśmy spobie całą rodziną. Wyszło 3600kcal, dziś waga bez zmian, okers jeszcze nie nadszedł.
W pątek w pracy zrobiłam tak: zjadłam śniadanie przed pracą, naszykowałam obiad normalny do pudełka i w mikrofali podgrzałam odrazu do tego kawa, po pracy około 16:30 zjadłam truskawki 400g z serkiem wiejskim. I było dobrze. Wcześniej robiłam tak ze była przekąska w pracy, a obiad w domu i dobrze nie było, bo przekaska była za mała.
śniadanie: salami czips, papryki nadziewane i świeże, serek wiejski z olejem lnianym
Waga ?
Śniadanie: boczek, jajka, pomidorki
Obiad: paluszki rybne, sałatka koleslaw, kawa z mlekiem
Podwieczorek: truskawki serek wiejski
Zapomniałam się zwarzyć.
Ale przyszedł dehydrator-suszarka. Zrobiłam już chlebki. Dziwne są. Musze się do nich przekonac albo zminić skład. Będę eksperymentować.
Tym razem zrobiłam z lnu i słonecznika, suche ale tłuste, może z atłuste.
śniadanie:
waga: 85,7kg -0,6kg
Ale też wczoraj znów przeszłam na dwa posiłki. Byłam w domu. Może to myśl, żeby jakoś rotować tym. Raz trzy raz dwa. Mam jeszcze pomysł- jeść śniadanie o 11:30 kiedy inni jedza zupę i w domu na spokojnie full wypas obiad 17/ 17:30. Mam różne zmiany i cieżko to wycyrklować. Posiłki w pracy inni jedzą 8:30, 11:30, 13:30 i 15:00 I generalnie dużu ruchu nie ma, jest DUŻO mniej pracy niż wcześniej, przed koronaświrusem. Powiem nawet, że ruszam sie mniej niżw domu. Jem 1700/1800 kcal low carb i IF mi służy. Jem tłusto , mam wrazenie, że mi się włosy polepszyłya, a twarz wygładziła od środka skóry.
Dziś czyszczenie lodówki
Śniadanie
waga: 86,3 +0,2kg
Kurcze no wolę te dwa posiłki dziennie. Lubie to planowanie i gotowanie. A tak rano szybko śniadanie i do pudełka na obiad coś do pracy, a jak wracam to nie mam już siły i to gotowanie tak nie cieszy.I za krótki odstęp miedzy posiłkami. Nie służy mi to jeśli chodzi o samopoczucie. Mniejsza objetość też mnie nie zadowala. I taki odgrzewany z mikrofali , ble :( Śniadanie też jem na ciepło zazwyczaj i co jajecznica z mikrofalówki ? Wczaroja były bataty, niby wegle sie zgadzały ale podejrzewam ze pieczone wystrzeliły mi w kosmos cukier. Dzisaj jestem taka opuchnięta mocno , biust chyba jeszce większy. Wczoraj nie zjadłam owoców i czułam się źle, taka..nienawodniona.
Dziś w pracy nie byłam, bo córka się gorzej poczuła. A w tej pracy serwuję 3 razy dziennie posiłki, a jak nie serwuję to muszę byc w czasie jedzenia przez innych. Sytaucja patowa. w domu nie ma problemu z wytrzymanie postu 8h, a w parcy tak.Co tu zrobić
śniadanie: jajecznica na masełku, papryczki
obiad: szpargi na masełku, bigos z młodej kaputy, pierś kurczka, kawa latte, morels , mailny i truskawki
waga: 86,1kg -0,3kg łącznie zrzuconych -4kg
śniadanie: bułka keto- rewelecja, pyszna jest, pesto, ser żółty, parówki z indyka, musztarda
obiad w pracy: bułka keto, ser żółty, pesto, kotlet schabowy w panierce
kolacja: pieczone bataty, jogurt domowy z czosnkiem, kawa latte
Rozbiłamposiłki na trzy jednak, zobaczymy jak sie będzie sprawdzać w pracy, bo wtedy się tylko do pracy przygotowywałam. Dziś był mój pierszy dzień tam, bułka z mikrofali ;( ale przynajmniej ciepła. Zwiększyłam limit do 1800 kcal 106g węgli, 104 g tłuszczu i 106g białka
Najwyżej utnę z powrotem do 1700 kcal
waga: 86,4 -0,2kg
puchnę- 7dni do okresu, biust + jeden romiar+ ból
śniadanie: jajecznica na maśle, z serem kaszebskim, fasolka szparagowa z masłem, ayran domowy. Będzie szał, ale muszę na folorę bakteryjną, dawno sie nie czułam taka ,,pusta,, po tym domowym jogurcie.
To mój dzisiejszy obiad+ truskawki+kawka latte i keto bułeczki na jutro do pracy. Wracam tam. Nie wiem jak smakują, opowiem jutro 😊
waga 86,6 kg -0 kg
śniadanie: jajecznica na maśle i szczypiorku, papryka, pomidor, kiełki, ser kozi, jogurt domowy z zakawasków
Wczorajszy obiad:
plus truskawki i kawka latte
A to dzisiejszy obiad fasolka na maśle, vege burger i ser kozi plus kubek rosołu wołowego plus truskawki. Koleżanka vitaliowa rację miała, dość ekscentryczne śniadanie, skończyło się szaleńczym biegiem do toalety w galerii handlowej.😢