~*~
Cześć, kochani!
Jestem, żyję, ćwiczę, jem, uczę się, pracuję, podziwiam, kocham, odkrywam.
Chyba w największym skrócie jak się da.
I dobrze! Bo jest dobrze!
~*~
Powoli zaczyna się rozwiązywać wszystko z uczelnią. Mam 3 "poprawki" we wrześniu, a właściwie 3 pierwsze podejścia, bo na pierwszych terminach czerwcowych nie byłam. Cóż. Nie żałuję, wtedy było tego wszystkiego dla mnie za dużo. Teraz powoli radzę sobie ze wszystkim sama.
Będzie mnie tu mniej, przynajmniej do 14 września, bo po tym terminie nie piszę już nic więcej uczelnianego. ^^
~*~
Ach muszę, no muszę się pochwalić (to znaczy NIE muszę, ale bardzo chcę). Dzisiaj przypomniałam sobie jakie niesamowite krycie dają podkłady płynne. Od pół roku używam tylko mineralnych (Annabelle Minerals), ale dzisiaj wzięłam się do rozdawania kosmetyków, których nie używam/mi nie pasują i niby przypadkiem, niby nic, ale znalazłam mój ukochany fluid z under twenty (kolor "3"). Teraz na lato, gdy jestem opalona jest super. ależ mam do niego sentyment. To był mój pierwszy (i chyba najlepszy podkład/bb cream) Uwielbiam to satynowe wykończenie. No zobaczcie same.
Meeeega dobrze się czuję w takim makijażu.
Pozdrawiam i całuję (zostawiając ślad na policzku),
Wasza Nat!
~*~
edit: tekst mi się dziwnie debugował, stwierdziłam, że lepiej dodać wpis drugi raz