Cześć!
Podobno to co zapisane ma większą moc sprawczą, więc będę pisać ;)
W planowaniu i wytyczaniu sobie celów jestem mistrzem, gorzej z realizacją. Samo odchudzanie nawet mi szło, ale wiecie, lato, wakacje, piwko i grill. Udało mi się schudnąć 3 kg, a potem przyszedł urlop ;) część spadło, część nie. Do końca roku chcę zobaczyć na wadze 63,00 kg, a samą akcję dojścia do tego nazywam jakże tajemniczym kryptonimem 92 ;)
Moje plany na październik:
Odchudzająco-sportowe:
1. - 2,5 kg
2. 3 x w tygodniu bieganie
3. 1 x w tygodniu ćwiczenia z gumami
4. Sałatka warzywna do pracy
Inne:
1. Wrócić do czytania (latem gorzej mi idzie) i przeczytać min. jedną książkę na Victober
2. Nie kupować nowych książek (do końca roku)
3. Odkurzyć angielski (codziennie min. 15 minut)
4. Dobić do 120 xx w pracy (top secret ;) )
5. 4 x w tygodniu zdjęcia na insta, rozhulać go ponownie
Będę relacjonować, miejmy nadzieję, że na bieżąco ;)