portki nie oszukiwały - przybyło. Nawet nie jestem zła. Nawet jestem zadowolona
Coś mi się pomieszało??
OTÓŻ NIE
BO??
Bo mi się nie należało. Bo jakby waga nie wzrosła, to by mnie nie mobilizowało. Bo odpuszczałabym sobie coraz bardziej. Bo trzeba się trzymać zasad. Bo byłoby nie fair.
widocznie tego potrzebowałam.. BO W KOŃCU DOTARŁO
BO OD DZISIAJ BĘDĘ DZIELNA JAK WY
śniadanie: serek wiejski, mrożone wiśnie i banan; kawa z mlekiem
2. śniadanie: galaretka z indyka z cytryną; kawa z mlekiem
obiad: makaron z pomidorami i ziarnami
przekąska: kilka orzechów
woda.. duuuużo wody
trening Vitalii: ok. 1,5 godz.
ŻADNYCH, ALE TO ŻADNYCH ZAKUPÓW*.. żadnych ciuchów, biletów lotniczych i wyjazdów**, kosmetyków, wina, kina, teatru, książek (dobrze, że wczoraj kupiłam 5 e-booków )
DO ODWOŁANIA***
* - oprócz niezbędnej codzienności
** - oprócz delegacji i tego, co już zakupione wcześniej - narty i Islandia)
*** - nie wcześniej niż zobaczę na wadze 69,9 kg
dam radę?? NIE MAM WYJŚCIA