W dalszym ciągu działam z Agatą Zając. Stwierdziłam, że codzienne ważenie się jest bez sensu, w kolejny dzień po treningu czuje jak mi puchnie wszystko, zakwasy itd. Czwartek to dzień bez treningu (jedynie rozciąganie), więc zważę się w piątek i zobaczę co to pokaże.
Na dzień dzisiejszy jest tak:
LISTOPAD 2021 VS KWIECIEŃ 2021
W dalszym ciągu mam dużo tłuszczu... No ale walczę z tym.
Metamorfoza. Prawie 13 kg mniej. Działam dalej :-) Nie wiedziałam, ze tyle osiągnę :-) Idę po więcej :-)
Dzialam nadal na pupencje i na całe ciało. Aktualnie jest tak. Pupę chciałabym mieć ładną bo piersiami to mnie pan Bóg nie obdarował... A jeszcze po karmieniu piersią są jakie sa -niezbyt fajne.
A po podciągnięciu majciochow wyżej jak na Instagramie robia to lasencje jest tak 😂
W końcu zastój wagi chyba minął... Waga spada i przedwczoraj pierwszy raz zobaczyłam 68 z przodu i waga pokazała 68,7 kg, a dziś ujrzałam już 68,3 kg:) Super :D Około miesięczny przestój nie jest niczym motywującym ale nie poddałam się :)
Zrzuconych dotychczas kilogramów: -12,7 kg :)) No jeszcze w mojej dotychczasowej karierze odchudzania aż tyle nigdy nie osiągnęłam :) Ale to dzięki zmianie myślenia i zmianie trybu życia już myślę takiego na zawsze :) Bo już w sumie inaczej nie potrafię.
Aktualnie siedzę z córką w domu, jestem na opiece. W niedziele jej się wszystko rozpoczęło: stan podgorączkowy, zmęczenie, czerwone zaropione oczy, ból ucha, kaszel mokry i katar... Masakra :/ Kurujemy się. We wtorek ma urodziny to akurat wyzdrowieje do tego czasu i będzie mogła spokojnie pójść do przedszkola:)
Wczoraj Monika Kołakowska rozpoczęła kolejne wyzwanie. Tak ją lubię, że nie mogłam sobie jej odpuścić. Zrobiłam ciągiem - najpierw ćwiczenia z Agatą, a później Monikę. Daje to łącznie 92 minuty ćwiczeń. Ponad 1,5 godziny... Mój rekord.
Diety przestrzegam, nie podjadam, trzymam deficyt i nic... Mam nadal nadwyżke 600 g :( Demotywujące...
Wczoraj skończyłam oglądać ten psychiczny serial Squid Game. Jestem chyba zbyt wrażliwa na takie filmy... Ogrom przemocy... Spodziewałam się innego zakończenia, no ale cóż. Sama nigdy nie wpadłabym na to, żeby coś takiego zacząć oglądać, ale znajomy mi napisał ,,oglądnij sobie squid game, nawet fajne" no i odpaliłam myślę sprawdzę czy rzeczywiście fajne... 8 godzin z życia wyjęte, sama nie wiem kiedy znalazłam na to czas.
Plan treningowy na ten tydzień. Dwa dni już za mną, zaliczone :) Dodałam sobie nawet i zrobiłam treningi spoza planu.
Wtorek:
1. Trening siłowy pośladków (hantle i mini band)
2. Dorzuciłam do planu HIIT CARDIO 15 minut Moniki Kołakowskiej
Środa:
1. Trening express klatki piersiowej i ramion
2. Trening interwałowy HIIT mocne spalanie 20 min.
3. Dorzuciłam do planu trening brzucha w 10 min. bez sprzętu - Monika Kołakowska
Mocno mi te wczorajsze ramiona jakoś dały w kość. Dziś rano wstaje i czuje je mocno. Lecę pracować. Miłego dnia :)
No i mamy po długim weekendzie... Niestety. Zleciało szybko jak zwykle.
U mnie waga ostatnio się coś nie rusza... Zatrzymało się. Pozostało mi 4 kg nadwagi, więc te 4 kg to mus dla mnie jak narazie. Nie wiem co to się dzieje. Ostatnio też mam średnie samopoczucie odnośnie mojej sylwetki. Nogi wielkie, dupa wielka (to akurat spoko), brzuch nie za płaski a cycków zero... Nie są one ogólnie jakieś mega małe, ale przez to, że też karmiłam piersią są jakieś takie puste, wiadomo leżą niżej i przez to wydają się jeszcze mniejsze... Także mam mega kompleks...
Ciuchów nie mam zbyt wiele dobrych dla mojej obecnej sylwetki... Muszę się wybrać na zakupy, ale cały czas jest coś i nie ma czasu. Ale no muszę...
Ubrałam się w mega obcisłe ciuchy żeby zobaczyć jak ciulowa jest moja figura. No uda wielkachne, a cycków brak. Cieszę się bardzo... Chyba na prawdę przemyślę sobie tą operację odnośnie piersi. Mam takie wachania, że raz w sumie stwierdzam, że nie jest źle i zostawiam to tak jak jest i niezawracam sobie tym głowy, a innym razem stwierdzam, że mam ogromnego pecha, że jest tragicznie i że muszę coś z tym zrobić. Szczególnie źle jest jak widzę inne Panie z fajnym biustem... Mąż twierdzi, że są super itd, no ale co on mi powie... Nie powie mi prawdy, bo wie, że byłoby mi przykro... Więc od niego się prawdy nie dowiem... Im bardziej ciągnę temat, tym bardziej go to drażni...
Trzeba przeżyć jakoś ten dzień i jutro będzie lepiej... Miłego :)
Wczoraj robiłam trening z Agatą na pośladki i był dla mnie po prostu świetny. Idealny wręcz. Czułam się bosko.Cudownie dobrane ćwiczenia. Bezpośrednio po nim dorzuciłam jeszcze tzw. dance cardio - też super sprawa. Chyba tutaj na Vitalii ktoś to polecał, więc wypróbowałam. Ćwiczenia cardio do fajnej muzyki. Całkiem inaczej się je wykonuje niż taki zwykły trening z muzyką w tle i z poleceniami instruktorki. Także również polecam :)
Wczorajsze ćwiczenia:
Także wczoraj ciągiem ćwiczyłam 1 godzinę i 13 minut. Wow :D Chyba mój rekord :P
Wczoraj wyszukałam sobie planu i jestem już po pierwszym treningu. Agata wrzuca co tydzień plan z rozpisanymi ćwiczeniami na cały tydzień. Podoba mi się to.
Plan wygląda tak:
Wczoraj robiłam dzień pierwszy czyli ćwiczenia na pośladki z gumą oporową. Gumę mam mocną i czułam ogień dosłownie. Dziś czuje wszystko. Poniżej ten trening.
Wczoraj zamówiłam w bibliotece trochę książek do pracy mgr. Muszę czekać aż przygotują mi je do odbioru. Ale pierwszy krok już przynajmniej za mną. Idę do przodu.